Advertisement
Menu
/ marca.com

Niegościnna Andaluzja

W tym sezonie nie wygraliśmy tam ani jednego meczu

"Andaluzja Cię kocha", tak brzmi hasło, które ma promować drugą pod względem wielkości wspólnotę autonomiczną w Hiszpanii. Slogan może i przyciąga turystów, ale dla Realu Madryt ma w tym sezonie wyjątkowo smutne i gorzkie znaczenie. Trzy wizyty w Andaluzji kończyły się dla zespołu Bernda Schustera trzema porażkami. Nawet czterema, jeśli weźmiemy pod uwagę pojedynek w ramach Superpucharu Hiszpanii, rozegrany na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán.

W bieżących rozgrywkach Królewscy zostawili tam aż dziewięć punktów. Najpierw Sevilla FC, po pokonaniu Los Blancos w Superpucharze (1:0, po golu Luisa Fabiano), powtórzyła sukces w 11. kolejce Primera División i zwyciężyła 2:0. Bramki Keity i Luisa Fabiano, zdobyte w ciągu zaledwie trzech minut, przesądziły o drugiej porażce Realu w lidze.

Kolejna przegrana Realu Madryt miała miejsce jedenaście kolejek po wspomnianym pojedynku. Katem Królewskich znów okazał się klub z Andaluzji, tym razem była to Almería, która dzięki trafieniom Juanito i Negredo pogrążyła lidera.

Tamto spotkanie było początkiem ciężkiego, naznaczonego porażkami okresu dla madridistas. Po efektownym zwycięstwie nad Valladolid przyszła pora na podróż na południe Hiszpanii, znów do Sewilli, gdzie swoją wyższość nad ekipą Schustera udowodniła jedenastka Betisu. Wprawdzie prowadzenie szybko objęli goście, jednak gole Edu i Marka Gonzaleza odebrały punkty Realowi.

Sam Bernd Schuster stara się podchodzić do sprawy z dystansem i poczuciem humoru. "Nie wierzę w istnienie klątwy Andaluzji", przyznaje niemiecki szkoleniowiec. Jego tezę potwierdza historia: w meczach na Pizjuán Królewscy zaliczyli dwadzieścia dziewięć zwycięstw przy dwudziestu porażkach, na boisku Betisu blians triumfów i przegranych jest równy (po szesnaście), w trzech pojedynkach z Almeríą byliśmy świadkami wygranej, remisu i porażki. Jak radzimy sobie w Huelvie? Trzy wizyty, dwa zwycięstwa i remis.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!