Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Así gana el Madrid!

Królewscy zmietli rywali z powierzchni murawy

Brak mi słów, żeby opisać to, co dzisiejszego wieczora zaprezentowała drużyna Bernda Schustera. Blancos wręcz zdemolowali beniaminka, wbijając mu aż siedem bramek! Pierwsze trafienie mogliśmy podziwiać już w 8. minucie, kiedy Baptista, po podaniu Robbena, pewnym strzałem zakończył kontratak Królewskich. Po tym golu, gospodarze zwolnili tempo, a Real Valladolid kilkukrotnie nękał naszą defensywę, na szczęście bez konsekwencji. Kolejne gole padały w wielkim stylu, Real Madryt pozwalał rywalom na przewagę w posiadaniu piłki, budowanie akcji za akcją, aby w odpowiednim momencie zadać druzgocący cios.

Po pół godziny gry na listę strzelców wpisał się Raul – otrzymał piękne podanie od Gutiego, w swoim stylu "położył" bramkarza na murawie i z ostrego kąta trafił do siatki. Ledwo goście wznowili grę, a było już 3:0 i po raz drugi asystę zaliczył blondwłosy pomocnik. Tym razem podał na wolne pole do Robbena, a Holender będąc sam na sam z golkiperem pewnie go pokonał. Kilka minut na ochłonięcie dla przeciwników i kolejny piekielnie niebezpieczny kontratak, zakończony faulem w polu karnym na Baptiście. Futbolówkę na jedenastym metrze ustawił nasz kapitan i strzałem tuż przy słupku nie dał szans Ansejo. Ostatni gol był pierwszej połowy był dziełem Gutiego, który dostał świetne podanie od Drenthego, spokojnie wbiegł w szesnastkę Valladolid i potężnie uderzył na bramkę, zmuszając do kapitulacji załamanego portero przyjezdnych.

Wymarzona pierwsza połowa pozwoliła nam w przerwie myśleć tylko o przyjemnych rzeczach: czy Raul zdobędzie hattricka, ile asyst dołoży Guti, kto jeszcze trafi do siatki… Druga odsłona nie była już tak obfita w bramki, ale nie mamy na co narzekać. Najpierw w 62. minucie przepięknym uderzeniem popisał się Gutierrez, a kilkanaście minut później na listę strzelców wpisał się Drenthe. Goście stworzyli sobie kilka sytuacji na zdobycie honorowego gola, ale do końcowego gwizdka czyste konto zachował Casillas.

Podopieczni Bernda Schustera zachwycili nas dzisiaj niemal stuprocentową skutecznością – w pierwszej połowie z siedmiu strzałów na bramkę aż pięć przyniosło Królewskim gole. Wspaniale zaprezentował się wracający po kontuzji Robben, Guti znów zachwycał nas idealnymi zagraniami i zaliczył cztery asysty i dwie bramki, Raul bliski był zdobycia kolejnego hattricka w pojedynku z Valladolid, a kroku starszym kolegom udanie dotrzymywał Drenthe. Jedyne, co może martwić madridistas, to uraz, jakiego nabawił się Robinho po kilkunastu minutach gry.

Redaktor Vesna opisała nam wszystko tak wspaniale, jak wspaniale zagrał dziś nasz Real Madryt. Uff, uporządkujmy myśli, czas ochłonąć, wyciągnąć wnioski, nawet jeśli pobieżne i podsycone emocją.

Odbierz SMS
Odbierz Barcelono, odbierz Romo, sms-a. Odbierz Dumo Katalonii, wiadomość następującej treści: REAL - VALLADOLID 7:0. 8 PKT. POZDRAWIAM. REAL MADRYT.

Odbierz AS Romo, Chlubo Rzymu, wiadomość: REAL - VALLADOLID 7:0. GIALLOROSSI CZEKAMY. REAL MADRYT.

Real osłabiony, Real Wielki
Osiem, może dziewięć sytuacji na zdobycie bramki. Siedem goli. Podobno Valladolid przyjechał, by sprawić nam przykrą niespodziankę. Dziękujemy, lubimy takie niespodzianki. Podobno trener naszego rywala, Jose Luis Mendilibar zapowiadał, że jego zespół pójdzie w mecz jak na wojnę. Ah, no to powojowali.

Real Madryt bez Pepe, Heinze, Torresa, Metzeldera. Z Diarrą na ławce, Sneijderem zawieszonym za kartki, bez Ruuda, Savioli i Robinho, którego kontuzja dopadła na początku meczu. Z Casillasem grającym mimo wybitego palca ręki, Real rozbił w puch, proch i pył Valladolid.

Po raz pierwszy zagraliśmy w takim składzie i w takim ustawieniu. Jedynym defensywnym pomocnikiem był Fernando Gago. Guti.haz z pełną swobodą działania w ofensywie. Wysunięty napastnik Raul, zamiast van Nistelrooya. Wspierający go Baptista, a przecież ostatnio grywał w środku pola. I wreszcie dwa pełne skrzydła: z początku Arjen Robben (tak, ten kontuzjogenny, kryształowy Robben) oraz Robinho, a po zejściu Brazylijczyka Royston Drenthe. Wystarczy popatrzeć na pomeczowe statystyki; bramki i asysty rozdzielili między sobą właśnie oni - Guti, Robben, Drenthe, Raul i Baptista. Nic więcej dodawać nie trzeba. A widok Mahamadou Diarry, pomocnika, który wchodząc z ławki zajął miejsce na środku obrony, bądź Roberto Soldado, napastnika, który pojawił się przy kilkubramkowym prowadzeniu, mogły przyprawić o zawroty głowy co bardziej konserwatywnych znawców futbolu. Ale to był magiczny wieczór Realu, triumf naszych piłkarzy oraz triumf naszych piłkarzy trenera, Bernda Schustera. Dziś możliwe było wszystko.

Wszyscy zagrali świetnie, z celem mija się każde klasyczne podsumowanie. Owszem, były i błędy, a może raczej "błądki". I nic z tego. Widok szalejących na flankach Robbena i Drenthego, panujących w środku pola Gutiego i Gago, Raula jak za najlepszych lat, Ramosa czyszczącego wszystko, przyćmiewał drobniutkie niedociągnięcia. Owszem, Valladolid to nie jest drużyna z wyższej półki ligowej, to nie jest europejski potentat. Lecz rozmiary i styl zwycięstwa kładzie cień na każdy malkontencki przytyk.

Przed tym meczem Bernd Schuster zwracał uwagę na korzyść płynącą z zimnego prysznica, jaki spotkał nas w spotkaniu z Almerią. Pan Guillem Balague, etatowy komentator ligi hiszpańskiej na stronie internetowej stacji Sky Sports, przewidywał stratę punktów przez Królewskich, a kibice drużyn będących w tabeli za Realem trzymali kciuki za Valladolid. Wszyscy dostali odpowiedź. 7 to cyfra, jak będzie świecić nam pełnym blaskiem aż do następnej ligowej konfrontacji.

Składy:
Real Madryt: Casillas, Michel Salgado, Sergio Ramos (Diarra, 57’), Cannavaro, Marcelo, Robinho (Drenthe, 15’), Gago (Soldado, 74’) , Guti, Robben, Baptista, Raúl.
Real Valladolid: Asenjo, Marcos, García Calvo, Rafa, Pedro López, ł?lvaro Rubio, Vivar Dorado, Capdevila (Óscar Sánchez, 57’), Víctor (Borja, 45’), Sisi (Sesma, 72’), Llorente.

Kartki:
Sergio Ramos -
Asenjo -

Sędzia: Ramirez Dominguez

Widzów: 78.400

1-0, min. 8, Baptista (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)
2-0, min. 31, Raul (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)
3-0, min. 32, Robben (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)
4-0, min 38, Raul (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)
5-0, min. 44, Guti (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)
6-0, min. 62, Guti (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)
7-0, min. 80, Drenthe (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)

Pobierz mini-skrót z SendSpace.pl lub Rapidshare

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!