Pepe wróci dopiero na Romę

Nie kończą się złe wiadomości związane z obroną Realu Madryt. Jak już wczoraj informowaliśmy, Pepe doznał naderwania mięśnia płaszczkowatego u prawej nogi i będzie pauzował od trzech do czterech tygodni. Jeśli proces rehabilitacji będzie przebiegał poprawnie, to Portugalczyk będzie miał szansę na powrót do gry na mecz Ligi Mistrzów z AS Roma, który odbędzie się 19 lutego. Obrońca Królewskich przeszedł wczoraj szczegółowe badania i niestety potwierdziły się wstępne diagnozy. Jak wiemy, sztab medyczny zdecydował się zaryzykować występem portugalskiego stopera w niedzielnym pojedynku z Atlético, co okazało się nietrafionym posunięciem. Zawodnik poprosił bowiem o zmianę już w 10. minucie spotkania. Odkąd Pepe jest w Madrycie, pauzował już 82 dni. Teraz trzeba będzie dodać kolejne 30.

Bardzo dobrą wiadomością natomiast jest powrót Christopha Metzeldera. Podstawowym celem Bernda Schustera jest zrobienie wszystkiego, aby niemiecki obrońca był gotowy na niedzielny mecz z Villarrealem. Obecność Niemca jest niezbędna w tej części sezonu, ponieważ, w przypadku kontuzji Pepego, jedynymi środkowymi obrońcami są teraz Fabio Cannavaro i Sergio Ramos, który co jakiś czas musi opuszczać prawą stronę defensywy.

Powrót
Metzelder pauzuje już od 87 dni. Niemiec w dalszym ciągu zmaga się z zapaleniem powięzi podeszwy. Jednak wszystko wskazuje na to, że Christoph dołączy do pracy z resztą zespołu już w najbliższy czwartek. Dzięki temu, mógłby pracować na pełnych obrotach przez trzy pełne dni. Najważniejsze jest to, że w poprzednim tygodniu obrońca Królewskich nie odczuwał już żadnych bólów, co jest chyba najlepszym znakiem na to, że może powoli wracać do gry. Oczywiście gra w niedzielnym spotkaniu ma swoje ryzyko, ale sztab musi skorzystać z tej opcji.