Fiorentina oferuje 10 milionów za Drenthego

Jak informowaliśmy wczoraj, Fiorentina jest poważnie zainteresowana sprowadzeniem zawodnika Realu Madryt, Roystona Drenthego. Dziś hiszpańska prasa ujawnia kolejne szczegóły dotyczące ewentualnej transakcji. Dowiadujemy się, iż Włosi oficjalnie zakomunikowali przedstawicielom Blancos, że za wszelką cenę chcą zakontraktować Holendra. Pantaleo Corvino, dyrektor sportowy włoskiego klubu, odbył rozmowę telefoniczną z Pedją Mijatoviciem, podczas której ujawnił, że w przyszłym tygodniu prześle do Madrytu pierwszą ofertę. Na wzmocnienie składu Roystonem nalega przede wszystkim Cesare Prandelli, szkoleniowiec, który w młodym obrońcy widzi przyszłość swojej drużyny. Trener La Violi skłania się ku wypożyczeniu zawodnika do czerwca i przewiduje, że latem uda się sfinalizować transfer definitywny.

Według dziennikarzy Asa, włodarze Fiorentiny zaproponowali dziesięć milionów euro, co zostało bardzo krytycznie przyjęte przez Mijatovicia. Po pierwsze dlatego, że w oczach Czarnogórca kwota ta nie jest adekwatna do wartości Drenthego, po drugie – Królewscy sprowadzili go za czternaście milionów i nie zamierzają prowadzić "polityki prezentów" i sprzedawać swych graczy po zaniżonych cenach.

Ewentualne negocjacje mogą się zatem okazać wyjątkowo skomplikowane. Obecny pracodawca Holendra nie bierze na razie pod uwagę wypożyczenia gracza w zimowym oknie transferowym. Jeśli zaś chodzi o transfer definitywny to Los Merengues zapowiedzieli, że rozważą oferty opiewające na trzydzieści milionów euro. Właśnie takie stanowisko klubu przedstawił Corvino Mijatović. Gdyby doszło do poważnych rozmów, Hiszpanie są skłonni opuścić cenę o pięć milionów i ani euro mniej. Na razie czekamy na ruch Fiorentiny.

Odkąd w Madrycie panuje przekonanie, że sprowadzenie Roystona Drenthego będzie udaną inwestycją na przyszłość, nikt nie myśli o pozbyciu się młodzieżowego reprezentanta Holandii, mimo że nie ma wielu okazji do prezentowania swoich umiejętności i pełni rolę rezerwowego. Schuster zapewnia jednak, iż będzie stawiał na obrońcę w dalszej części sezonu i wtedy wszyscy – oprócz Włochów oczywiście – powinni być szczęśliwi.