Advertisement
Menu
/ as.com

Cesc: Real jest faworytem

Obszerny wywiad z zawodnikiem Arsenalu

Cesc Fàbregas opowiada dziennikarzom gazety As o Realu, Barcelonie i ... swojej białej przyszłości.

Przede wszystkim, Szczęśliwego Nowego Roku!
Dziękuję. Normalnie okres świąteczno - noworoczny jest w Anglii bardzo ciężki, gramy wiele meczów. Ale tym razem wszystko poszło gładko. Wygraliśmy cztery razy, raz zremisowaliśmy, więc jest się z czego cieszyć. Przyjechała moja rodzina, a przecież normalnie jestem tutaj sam, więc byłem bardzo szczęśliwy. Rodzice powtarzali, że zawsze łatwo było kupić mi świąteczny prezent, wystarczyły buty do grania i piłka i już byłem wniebowzięty.

A co chciałbyś dostać teraz?
Mistrzostwo Premiership, zwycięstwo w Lidze Mistrzów i Mistrzostwo Europy z Hiszpanią! Chcę wygrać wszystko. Na przykład finał LM z Realem Madryt. Zresztą, obojętne z kim, byleby wygrać. Porażka sprzed dwóch lat w finale z Barceloną tkwi we mnie do dziś. Była bardzo bolesna, ale z drugiej strony pomyślałem sobie - "masz 19 lat i właśnie zagrałeś w finale LM, wszystko przed Tobą". To osłodziło trochę gorycz porażki. Nie płakałem tamtej nocy. Porażki przyjmuję z podniesioną głową.

Jak to jest mieć 20 lat i być absolutnym liderem takiej drużyny jak Arsenal?
Nie czuję się liderem Arsenalu, doskonale natomiast czuję tę drużynę, ten projekt, by stworzyć młodą ekipę z pragnieniem zwycięstw, a zarazem z doświadczeniem. I jak dotychczas idzie nam bardzo dobrze. Cieszę się, że omijają mnie kontuzje, wytrzymuję tempo meczów. Moim zadaniem jest robić grę Arsenalu i sprawiać, by zespół grał lekko. Arsène Wenger zawsze powtarza, że gdy gram na swoim najwyższym poziomie, gram z wrodzoną lekkością. Natomiast muszę poprawić siłę i szybkość. To bardzo potrzebne, zwłaszcza w Premiership.

Można powiedzieć, że jesteś cudownym dzieckiem, takim nowym Raúlem.
Cóż, porównanie mnie do Raúla niesamowicie mi schlebia. Mam do niego ogromny szacunek. Wszyscy spisali go już na straty, a on się odrodził. Raúl jest niesamowicie silny mentalnie. Tyle musiał wycierpieć, tyle krytyki wysłuchać, a wrócił w glorii mistrza Hiszpanii i znów zdobywa bramki. To dla mnie przykład piłkarza, wielkiego piłkarza.

Jesteś ukształtowany bardziej przez ligę hiszpańską czy angielską?
Tutaj w Anglii nauczyłem się etyki pracy. Ponadto zmężniałem, grając fizyczną i szybką piłkę. Trzeba być cały czas aktywnym, nie ma chwili wytchnienia. A w lidze hiszpańskiej nigdy nie występowałem. Mecze oglądam w telewizji, a gdy rozmawiam z Xavim czy Iniestą, mówią: zespoły grają bardzo inteligentnie, nie ma wiele miejsca na boisku, każdy może wygrać z każdym.

Z jakim piłkarzem chciałbyś zagrać?
Chyba z Eto'o. Dla mnie, środkowego pomocnika, taki zawodnik jest bezcenny. Jego ruchliwość, wolna przestrzeń jaką tworzy, to niesamowite sprawy. Ma pasję i nieustępliwość jaką podziwiam. Eto'o wrócił i jest to wspaniała wiadomość.

Jesteś przesądny?
Nie, noszę tylko pierścień, jaki dostałem od swojej dziewczyny i całuję go zawsze cztery razy. To moja szczęśliwa liczba. Mnie i mojej sympatii ten numer przyniósł wiele dobrego. No i jesteśmy razem od czterech lat.

Z kim trzymasz sztamę w szatni Arsenalu?
Z Hlebem, Rosickym i Flaminim. Koledzy nazywają nas "Spice Boys". Wszędzie chodzimy razem i rozumiemy się świetnie na boisku i poza nim. W szatni zawsze gra muzyka. Mamy tu ludzi z całego świata, ale rozumiemy się świetnie i świetnie się bawimy. Jest dużo śmiechu, żartów. Uwielbiam tę szatnię w Arsenalu i tych chłopaków.

Jest jakiś piłkarz lepszy od Ciebie?
Hleb, bez wątpliwości. Gdy jest w formie gra lepiej ode mnie, a jego gra powoduje, że mi też lepiej układa się na boisku. Doskonale się rozumiemy, mamy zagrywki, jakie potrafimy tylko my. Gdy nie ma go na boisku, muszę szukać innych rozwiązań.

Dlaczego zostałeś środkowym pomocnikiem?
Zawsze była to moja ulubiona pozycja. I bardzo ważna. Grasz w ofensywie, w defensywie, często masz piłkę przy nodze. Odpowiedzialność jest ogromna, ale ja to lubię.

Kto wygra La Liga?
W Barcelonie zobaczyłem bardzo silny Real. Nie wiem, kto wygra ligę, gdyż nie jestem prorokiem, ale Madryt jest faworytem. Real przypomina mi trochę Arsenal: także nie ma wielkich, głośnych gwiazd, ale zawodnicy tworzą bardzo zgrany i bardzo silny zespół. Gratulowałem Julio Baptiście, bo zagrał wspaniałe partizado. Następnego dnia rozmawialiśmy z kolegami w szatni o tym meczu, gdyż widzieliśmy Gran Derbi i wszyscy cieszyliśmy się z gry Julio. Tutaj nie występował zbyt wiele, miał kontuzję. A tak dostarczył nam sporo radości.

Kto ma teraz lepszy zespół, Real czy Barca?
Myślę, że Real ma teraz po prostu prawdziwy zespół, wie co i jak ma grać, wszystko jest tam jasne. Zespół jest ruchliwy, dobrze porusza się, przesuwa po boisku, ma bardzo silną defensywę. Barcelona też potrafi rozgrywać wielkie mecze, o ile naprawdę zacznie grać.

Kto zaskakuje Cię w Realu najbardziej, van Nistelrooy? Nie, RvN z pewnością nie. To supersnajper, gdzie gra, tam strzela gole. Gra zawsze w okolicy środka boiska, rzadko schodzi na skrzydła. Raúl jest niesamowity. No i jeszcze Pepe. Grałem przeciwko niemu dwa razy, gdy był jeszcze w FC Porto. To świetny stoper. Real ma bardzo młody i bardzo silny zespół.

A Robben?
Był kontuzjowany, prześladuje go pech i nie ma w tym jego winy. Mam nadzieję, że uda mu się. To świetny zawodnik, wiem, gdyż niejednokrotnie sprawiał nam ogromne problemy grając w Chelsea. Jeżeli tylko będzie zdrowy, odniesie sukces w Madrycie.

Jest kryzys w Barcelonie?
Nie. Gran Derbi to był pokaz siły Realu, a w dzisiejszym futbolowym świecie natychmiast mówi się o kryzysie, w tym wypadku Barcelony. My na przykład, wygraliśmy dwa mecze i zremisowaliśmy, przewodzimy w tabeli, a ludzie mówią, że dopadł nas kryzys. To zbyt mocne słowo. Barca ma zespół, by walczyć o wszystko. Chociaż Real jest bardzo mocny. I nie wiem, czy Ronaldinho powinien odejść. Kiedyś sam prowadził Barcę do sukcesów. Teraz jest Messi, Eto'o, Xavi i inni. Gra Barcy nie musi opierać się tylko na Ronnim.

Najlepszy bramkarz świata, obrońca, pomocnik i napastnik?
Iker, Puyol, Kaka, Eto'o, ale i RvN jest niesamowity. Miałbym problem z obrońcą ale w końcu Carles to mój przyjaciel.

O jakiej bramce i o jakim tytule marzysz?
Chciałbym zdobyć bramkę z połowy boiska. I zostać mistrzem świata, królem świata. Hiszpanię na to stać. Lecz teraz będą ME i jesteśmy jednym z faworytów. A czy Raúl powinien jechać? To nie ja o tym decyduję, ale mam dla niego ogromny szacunek. Dla młodych zawodników byłaby to nieoceniona sprawa. On ma wielkie doświadczenie. Zawsze chętnie skorzystam z jego rad.

Chiałbyś mieć siłę strzału...
Roberto Carlosa.

Witalność...
Cristiano Ronaldo.

Dośrodkowanie...
Luísa Figo.

Pasję...
Raúla.

Co robisz na minuty przed meczem?
Słucham angielskiej muzyki. Hip-hop na maksa.

A jakim człowiekiem jest Cesc?
Spokojnym, domatorem. Zwłaszcza w zimie czas spędzam w domu, może mnie z niego wygnać tylko moja dziewczyna. Latem jest inaczej, uwielbiam spędzać czas z przyjaciółmi.

Czy Arsène Wenger zrozumiałby Twe odejście z Arsenalu?
Nasz trener jest wyjątkowy. Jeżeli racjonalnie przedstawisz swe argumenty, będziesz rozmawiał szczerze, zrozumie wszystko.

Latem znów będziesz celem transferowym Realu.
Teraz mamy styczeń. Oczywiście to wielka sprawa, gdy interesuje się Tobą sam Real Madryt. To zaszczyt. Ale teraz gram dla Arsenalu i z nim chcę wygrać Premiership.

Cesc mógłby być liderem Realu?
Mówi się, że koszulka Realu potrafi sporo ważyć... Ja nigdy jej nie nosiłem, lecz pewnie to prawda. To największy klub na świecie i odpowiednia do tego presja. A tutaj gram spokojnie, czuję się ważny i potrzebny i cieszę się futbolem. To dla mnie najistotniejsze.

Bernd Schuster chciałby tego transferu. Znasz go osobiście?
Nie, nie znam, wiem tylko, że był niesamowitym środkowym pomocnikiem. To dla mnie zaszczyt, że chciałby widzieć mnie w drużynie.

No i w Madrycie są Twoi przyjaciele - Iker, Sergio, Raúl.
Najczęściej rozmawiam z Sergio Ramosem. Lecz wszyscy to wspaniali ludzie, a naszą przyjaźń możemy podtrzymywać tylko przez telefon lub na zgrupowaniach reprezentacji.

Wyobrażasz sobie Real z Ceskiem Fàbregasem i Cristiano Ronaldo w składzie?
Ba, mów mi o tym.

To byłoby niesamowite! A przecież madridistas żyją transferem Cesca do Realu.
Naprawdę?

Gdybyś dostał ofertę przejścia do Madrytu, co odpowiedziałbyś?
Jestem młody, mam dopiero 20 lat. A widzę, że dookoła wszystko szybko się zmienia. Nie mogę więc teraz zadeklarować, że zostaję lub odchodzę. Wpływ ma na to zbyt wiele czynników. Teraz jestem zadowolony z obecnej sytuacji. Tylko, że nigdy nie wiesz, co się wydarzy.

A gdybyś miał wybierać pomiędzy Realem a Barcą?
Moja rodzina pochodzi z Barcelony, ale jestem zawodowym piłkarzem, więc takie rzeczy nie mogą mieć wpływu na wybór. W sytuacji, w jakiej jestem, mogę tylko wypowiadać się o tych drużynach z szacunkiem. Czas pokaże.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!