Advertisement
Menu
/ as.com

Robben: Mogę grać na prawym skrzydle

Wywiad z holenderskim skrzydłowym

Jak się czujesz po zdobyciu swojej pierwszej bramki w Madrycie?
Jestem zadowolony, ponieważ moje trafienie było ważne dla zespołu, gdyż otworzyłem wynik meczu. To było bardzo piękne i miłe uczucie. Uderzyłem wyśmienicie z pierwszej piłki i bardzo mocno, tak, jak lubię. Jednak duża w tym zasługa Higuaína, który obsłużył mnie świetnym podaniem. To była perfekcyjna akcja.

O czym myślałeś, kiedy świętowałeś bramkę?
Czułem wielką radość i podekscytowanie. Najpierw pomyślałem o samym sobie, ponieważ przechodziłem przez wiele ciężkich dni, zanim nie zaleczyłem kontuzji. Jednak pamiętałem przede wszystkim o mojej rodzinie. Żona pomagała mi najbardziej w tych trudnych momentach, w których nie mogłem grać. Ona również była bardzo przejęta tą sytuacją.

Pewnie na zawsze zachowasz sobie koszulkę z meczu z Alicante...
No co ty! Zaraz po meczu wymieniłem ją z jednym z przeciwników. Dla mnie najbardziej szczególną koszulką była ta, w której zadebiutowałem. Tak, tę sobie zachowałem. Nie jestem typem kolekcjonera. Dlatego w domu mam tylko tę jedną koszulkę i srebrną figurkę Bernabéu, którą w dniu prezentacji wręczył mi Ramón Calderón.

Byłeś zaniepokojony faktem, że do tej pory nie strzeliłeś żadnej bramki?
Nie. Zdobycie pierwszej bramki w nowym klubie jest czymś szczególnym, ale tak naprawdę nie ma to żadnego znaczącego wpływu, zarówno na poziomie indywidualnym, jak i zespołowym. Praca nie została jeszcze w pełni wykonana i trzeba w dalszym ciągu podążać tą drogą. To po prostu kolejny krok. Jeszcze niczego nie osiągnęliśmy. Ani zespół, ani ja.

Myślałem, że będziesz bardziej zadowolony z tej bramki. Głównie z powodu tego, przez jak ciężką drogę musiałeś przejść.
Nie jestem w pełni zadowolony, ponieważ środa, oprócz tego, że tego dnia zagrałem i zdobyłem bramkę, nie była moim najlepszym dniem, odkąd jestem zawodnikiem Realu Madryt.

Więc który dzień był najlepszy?
Można powiedzieć, że cały pierwszy tydzień, jaki spędziłem w Madrycie. Właśnie w tamtym okresie odbyła się moja prezentacja na Bernabéu, a ponadto dowiedziałem się, że moja żona jest w ciąży i zostanę ojcem. Z powodu tych dwóch rzeczy czułem się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.

Czy w jakimś momencie czułeś się poddenerwowany tym, że nie możesz spełnić wszystkich nadziei, jakie wiązane były z twoim transferem?
Presja związana z tym, że jesteś najdroższym transferem całego lata, zawsze ci towarzyszy. Jednak jestem do niej w pełni przyzwyczajony po tym, jak grałem już w innym wielkim klubie - Chelsea. Sytuacja, przez jaką przechodziłem, jest całkowicie normalna, ponieważ będąc w jednym z najważniejszych klubów na świecie, zawsze musisz grać dobrze. Dlatego nie czuję się przygnieciony tą sytuacją. Jedyne, co mi pozostaje, to ciężko pracować i dawać z siebie wszystko, aby wszyscy byli ze mnie zadowoleni.

Można powiedzieć, że suma 36 milionów euro już na tobie nie ciąży?
Na sumę mojego transferu nie miałem żadnego wpływu, tak samo, jak na kontuzje. Nikomu nie mówiłem, aby zapłacił za mnie tyle pieniędzy. Takie rzeczy się zdarzają, ale nie przejmuję się tym. To naprawdę duża suma, ale jedyne, co mi pozostaje, to udowodnienie, że jestem dobrym piłkarzem i mój transfer nie był pomyłką.

Tak samo, jak Pepe.
Tak. Jest bardzo dobry!

Powiedział ci coś Schuster po meczu z Alicante?
Tak. Pogratulował mi zdobycia pierwszej bramki i powiedział, że gdybym miał trochę więcej szczęścia, mógłbym zdobyć trzy czy cztery gole. Jestem przekonany, że jak zaczną regularnie grać, to szybko przyjdą kolejne bramki. Obecnie nie występuję tak często, jakbym tego chciał. Chociaż chciałbym się wciąż poprawiać, to nie mogę tego robić z ławki.

Przed kilkoma miesiącami mówiłeś, że czujesz się martwy. Jak jest teraz?
Czuję się bardzo dobrze, odkąd zaleczyłem ostatni uraz. Teraz jestem przekonany, że mogę rozegrać wiele meczów pod rząd. Pomimo kontuzji, które zawsze mogą cię wybić z rytmu, jestem bardzo zmotywowany. Jestem gotowy na to, aby regularnie uczestniczyć w kolejnych spotkaniach. Wszystkie mecze, jakie zdążyłem w tym krótkim czasie rozegrać, były dobre w moim wykonaniu. Chciałbym trenować, pracować i grać, jak zwykły zawodnik tego składu. Mam już dosyć ćwiczenia na osobności na siłowni.

Czego potrzebujesz, aby stać się tym Robbenem z Chelsea?
Prawda jest taka, że nie wiem. Wiem tylko, że potrzebuję większej ilości minut i wciąż grać. To jedyna droga do tego, aby odzyskać najlepszą formę. Oczywiście nic nie przyjdzie szybko. Czasami wystarczy rozegrać jeden dobry mecz, a czasami trzeba regularnie wybiegać na boisko, aby zaprezentować swoją najlepszą wersję. Myślę, że ja potrzebuję tego drugiego. Miałem wielkiego pecha związanego z kontuzjami, ale teraz wierzę w swoje możliwości. Wiem, że nie gram obecnie na swoim najwyższym poziomie, ale wszystko może się zmienić w ciągu jednego tygodnia.

Jednak ciężko będzie ci się przebić do składu. Drużyna spisuje się dobrze, a Robinho jest wyśmienity na lewym skrzydle. Myślałeś nad zajęciem miejsca na prawym skrzydle?
To byłoby dobre rozwiązanie. Obecnie drużyna gra tylko z jednym skrzydłowym - Robinho. Jednak w każdej chwili możemy wrócić do ustawienia z dwoma skrzydłowymi. Będąc w Chelsea, miałem bardzo dużą swobodę i mogłem często zmieniać się stronami na boisku. Jeśli Schuster tego chce, mogę grać na prawym skrzydle i w czasie meczu co jakiś czas zmieniać się stronami z Robinho. Uważam, że byłoby to dobre ustawienie. Ale wydaje się, że w obecnej sytuacji nie należy niczego zmieniać, ponieważ drużyna dobrze się prezentuje i wygrywa. Mam ochotę na grę, ale na razie nie można niczego zmieniać.

Rozumiesz to, że kibice poddają twój transfer wątpliwości? Przecież, aby wskoczyć do składu, musisz liczyć na obniżkę formy zespołu lub kontuzję jednego z pomocników.
Rozumiem jedynie to, że bardzo ciężko jest mi wskoczyć do pierwszej jedenastki, ponieważ, jak mówiłeś wcześniej, miałem pecha związanego z kontuzjami i nie mogłem walczyć o swoje miejsce. To nie moja wina, że dwa razy doznałem urazu i nic nie mogłem zrobić. Teraz moja w tym głowa, aby przywyknąć do tej sytuacji i powoli zacząć grać coraz więcej.

Guti znajduje się w podobnej sytuacji. Jak się czułeś razem z nim na boisku?
Prawda jest taka, że nie mieliśmy wielu okazji do wspólnej gry, dlatego powoli musimy się poznawać. Była taka sytuacja w pierwszej połowie, że Guti podał mi piłkę, ale ja jej po prostu nie zauważyłem. Takie rzeczy dzieją się w futbolu. To przyjemność, że mogę grać razem z nim, ponieważ ma wielkie umiejętności. Zawsze można liczyć na bardzo dobre podania od niego. Jeśli będziemy dostawać więcej szans, to z pewności będziemy rozumieć się zdecydowanie lepiej.

Nie uważasz, że już nie dryblujesz tak często, jak kiedyś i bardziej szanujesz piłkę?
Dryblowanie nie jest najważniejszym aspektem mojej gry. Staram się grać tak, jak zawsze, ponieważ nie uważam, że zmieniłem swój styl. Pewne jest natomiast to, że mogę się jeszcze zdecydowanie poprawić. Wszystko jest kwestią czasu. Wraz z upływem kolejnych meczów, kibice zobaczą w końcu prawdziwego Robbena.

Mimo to, że nie miałeś wielu szans na grę, to Bernabéu wciąż cię wspiera.
Kibice obchodzą się ze mną we wspaniały sposób już od pierwszego dnia, w którym stawiłem się w Madrycie. W czasie mojego debiutu zauważyłem, że fani mnie w pełni akceptują. W spotkaniu z Alicante również tak było. To dla mnie bardzo ważne, ponieważ za każdym razem staram się być jeszcze ważniejszym zawodnikiem dla drużyny, aby usatysfakcjonować wszystkich kibiców.

Mówi się, że nie masz zbyt wielu przyjaciół w szatni. To prawda?
To jakaś głupota. Nie wiem, kto opowiada takie rzeczy. Może mówią tak, ponieważ mój hiszpański nie jest bardzo dobry i komunikacja z innymi trochę mnie kosztuje. Co nie zmienia faktu, że rozumiem się ze wszystkimi kolegami z zespołu. Powtarzam - to jakaś głupota.

Jak mija twoja adaptacja w Madrycie?
Czuję się szczęśliwy pod każdym względem. Mieszkam w pięknym domu i cieszę się życiem we wspaniałym mieście, w którym przede wszystkim panuje zdecydowanie lepsza pogoda niż w Londynie (śmiech).

Schuster powiedział, że byłeś zniecierpliwiony tym, aby udowodnić swoją wartość. To prawda?
Nie. Nie jestem zniecierpliwiony. Klub, trenerzy i lekarze sprawili, że wszystko stało się dla mnie zdecydowanie łatwiejsze. Obchodzili się ze mną ostrożnie i dali mi dużo czasu, abym odzyskał siły. Prawda jest taka, że miałem mało kontuzji. Nie miało tu miejsca nic nadzwyczajnego. Czuję się dobrze i nie zamierzam niczego ukrywać.

Do Madrytu przybyłeś jako wielki idol, a teraz jesteś w cieniu Robinho, Pepego, Raúla, van Nistelrooya... Szybko osiągniesz ich poziom?
Mam taką nadzieję. Teraz na pewno jeszcze tego nie zrobiłem, ale zamierzam tego dokonać w przyszłości. W drugiej części sezonu mogę dać drużynie zdecydowanie więcej. Jeszcze wszyscy się o tym przekonają.

Uważasz, że La Liga jest już w połowie wasza? Barça ma siedem punktów straty.
Na pewno nie. Przed nami dużo miesięcy zmagań, dlatego wszystko może się jeszcze zdarzyć. Mamy dogodną przewagę, ale w futbolu jest bardzo wiele zmian. Barça ma wspaniałych zawodników, którzy będą dawać z siebie wszystko aż do samego zakończenia rozgrywek. Naszym obowiązkiem jest w dalszym ciągu podążać tą drogą.

Mijatović uważa, że drużynę stać na zdobycie trzech tytułów. Co byś osobiście wolał - La Liga czy Ligę Mistrzów?
Nie mam jakichś szczególnych preferencji. Chciałbym te oba puchary. Stać nas na to, aby je zdobyć.

Mówi się o tym, że Roma zainteresowana jest skorzystaniem z twoich usług. Myślałeś nad tym, aby zgodzić się na wypożyczenie w zimowym okienku, by zwiększyć swoje szanse na wyjazd na Euro?
Nie ma sensu o tym rozmawiać. Przybyłem tutaj i bardzo mi się tu podoba. Mimo kontuzji, Robben pozostaje w Madrycie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!