Polowanie na nietoperze

Dyrekcja sportowa Realu Madryt nadal ma na oku dwóch piłkarzy Valencii, Davida Silvę oraz Davida Villę. Według katalońskiego dziennika "El Mundo Deportivo" obaj piłkarze znajdują się na liście wzmocnień Królewskich na przyszły sezon. Ich transfery mają na celu zwiększenie liczby Hiszpanów w składzie. W Madrycie wszyscy bacznie przyglądają się sytuacji na Estadio Mestalla. Mimo, że Villa i Silva nie znajdują się na słynnej "liście Koemana", czyli liście graczy niepotrzebnych w Valencii, to działacze Realu doskonale zdają sobie sprawę, że kryzys rywala to dobra okazja do wyciągnięcia jego największych gwiazd.

David Silva, który ma podpisany kontrakt z Valencią do 2011 roku, jest jednym z ulubionych piłkarzy Ramóna Calderóna. Prezes Królewskich nakazał swoim ludziom zbadać sytuację młodego pomocnika i dowiedzieć się czy ten byłby chętny do przeprowadzki na Concha Espina 1. El Presidente jest w stanie podwoić zarobki 21-letniego piłkarza z Wysp Kanaryjskich. Według brytyjskich brukowców, Silva znajduje się także w orbicie zainteresowań dwóch angielskich klubów: Liverpoolu i Chelsea, które stać by było na zapłacenie równie pokaźnej sumy, co Real. Klauzula odstępnego wynosi 60 mln euro.

Sztab szkoleniowy podziwia także umiejętności napastnika Valencii, Davida Villi. Królewscy pytali o tego zawodnika już w zeszłym sezonie, jednak prezydent Los Ches, Juan Bautista Soler, nakazał zapłacić klauzulę odstępnego wynoszącą bagatela 150 mln euro. Calderon oczywiście o takiej kwocie nawet nie zamierzał dyskutować. Według najnowszych spekulacji Jose Luis Tamargo, agent Villi, stwierdził, że Valencia jest w stanie obniżyć klauzulę do 50 mln euro. Inne spekulacje mówią, że Madryt zaoferował Villi trzy razy wyższą pensję niż ta, którą otrzymuje obecnie.

Transferowa karuzela znów zaczyna się kręcić.