Advertisement
Menu

ĄFeliz cumpleańos Gonzalo!

20. urodziny <i>Pipity</i>

Kibicom piłkarskim nieobce jest nazwisko David Trezeguet - urodzony we Francji syn Argentyńczyka, wychowany w Argentynie, a jednak mistrz świata, mistrz Europy i wicemistrz świata z reprezentacją Francji. Czy tą samą drogą podąży Gonzalo Higuaín? Jeszcze nie wiadomo, ale to dobry moment, by zadać takie pytanie, bowiem wychowanek River Plate kończy dziś 20 lat, wchodząc tym samym powoli w okres piłkarskiej dojrzałości.

Podobieństwa między Higuaínem a Trezeguetem nie kończą się na kraju urodzenia i wychowania. Obaj są bowiem synami piłkarzy, co więcej, o tych samych imionach. W 1987 Jorge Higuaín był świeżo upieczonym piłkarzem Stade Brestois i właśnie w Breście przyszedł na świat Gonzalo (dla porządku dodajmy, że Jorge Trezeguet w 1977 roku grał w FC Rouen), dzięki czemu może teraz wybierać między reprezentacjami Los Albicelestes i Les Bleus, a choć praktycznie nie zna francuskiego, to właśnie Fédération Française de Football jako pierwsza wysłała naszemu piłkarzowi powołanie. Higuaín, mając już na koncie odrzucone powołania do reprezentacji U-20 Argentyny, podziękował także panom znad Sekwany i nie wystąpił w listopadzie zeszłego roku w meczu z Grecją. Pole manewru wciąż pozostaje, a typowanie, na co w końcu zdecyduje się Gonzalo, to póki co wróżenie z fusów... chociaż wydaje się skłaniać ku Argentynie.

Higuaín, podobnie jak Javier Saviola, Oscar Ruggeri, Santiago Solari, a przede wszystkim Alfredo Di Stéfano, wypłynął na szerokie futbolowe wody jako zawodnik Club Atlético River Plate, mało tego, jest tego klubu wychowankiem. Zaczynał jako klasyczny napastnik, a dopiero potem stał się prawoskrzydłowym, ale w Buenos Aires wciąż nie miał ustalonej pozycji i był, w zależności od potrzeb, raz jednym, raz drugim i właśnie jako taki wszechstronny gracz stał się jedną z największych gwiazd ligi argentyńskiej - w pierwszej połowie (tj. fazie Apertura) sezonu 2006/2007 rozegrał siedemnaście meczów, w których zdobył dziewięć goli i niemal za każdym razem był jednym z najlepszych, albo i zupełnie najlepszym graczem River na boisku.

Nic więc dziwnego, że obecującym nastolatkiem zainteresowały się kluby ze Starego Kontynentu, a od początku tym najbardziej konkretnym był Real Madryt. Ponegocjowaliśmy mało wiele i za trzynaście milionów euro ściągnęliśmy dzisiejszego solenizanta na Santiago Bernabéu. W tym samym roku jego starszy o trzy lata brat, Federico, również opuścił River, ale wylądował dużo niżej, geograficznie i sportowo - jego obecnym klubem jest Beşiktaş JK.

Nie można powiedzieć, że od razu zaczął zachwycać. Ba, w ogóle nie zachwyca póki co, ale miał de facto spory wkład w wywalczenie mistrzostwa Hiszpanii, bo to przecież jego gol dał nam zwycięstwo nad Espanyolem. A choć ogólnie jego występów na Półwyspie Iberyjskim nie można ocenić zbyt wysoko, wielkrotnie pokazywał przebłyski olbrzymiego talentu. Nie można odmówić mu elegancji w biegu i dryblingu, precyzji panowania nad piłką czy chęci do gry. To wszystko jeszcze do końca nie okrzepło, nie wykrystalizowało się, ale nie ulega wątpliwości, że w młodym Argentyńczyku drzemie wielki futbolista i tylko od niego samego i jego trenerów zależy, czy pokaże się całemu światu w pełnej krasie.

Jeszcze za czasów gry w Argentynie Gonzalo zbierał całe naręcza pochwał od legend latynoskiego futbolu, a bodaj największym jego wielbicielem był Daniel Passarella, wówczas trener River, który po strzeleniu przez Higuaína dwóch goli w meczu z Boca Juniors (który dla Argentyńczyków znaczy mniej więcej tyle, co dla Hiszpanów pojedynki Realu Madryt z Barceloną) oznajmił, iż przeznaczeniem młodego piłkarza jest być gwiazdą. Jeśli Passarella ma mieć rację, Gonzalo właśnie powinien zacząć się nią stawać.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!