Advertisement
Menu
/ as.com

Robben: Koniec z kontuzjami

Obszerny wywiad z holenderskim pomocnikiem

Po pierwsze, jak z Twoją kontuzją?
Dobrze. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę już być z drużyną. To był dla mnie trudny czas, ale to już przeszłość i jestem bardzo zadowolony, że wróciłem.

Kibice chcą zobaczyć powrót Robbena.
Pewnie, rozumiem to, lecz dla mnie była to skomplikowana sytuacja. Gdy powróciłem po pierwszej kontuzji kolana, byłem zadowolony. Na początku sezonu obserwowałem, ulepszałem pewne rzeczy i w końcu czułem się bardzo dobrze. W ostatnim meczu, w jakim zagrałem, przeciw Recreativo na Bernabéu, czułem, że znów jestem w 100% zdrowy. Czułem, że stać mnie na wyzwania i grę z drużyną, lecz później nadeszło powołanie z Holandii. Miałem nadzieję na parę minut, ale nastąpił nieoczekiwany zwrot wydarzeń. Zacząłem mecz na ławce i wszedłem, by zastąpić kontuzjowanego zawodnika. Nie zdążyłem się nawet rozgrzać, pojawiłem się natychmiastowo. Później, w drugiej połowie, poczułem ból w nodze...

Co za pech.
Oczywiście. Wielka szkoda, ponieważ byłem już niemal w pełni przygotowany. Poza tym, chciałem powrócić do gry w Madrycie, by pomóc drużynie i udowodnić, na co mnie stać. Koniec końców, stało się to, co się stało i miałem wielkiego pecha.

Pracowałeś ciężko, by powrócić?
Tak, to był ciężki okres pod każdym względem. Intensywna praca jest dla mnie niezwykle istotna. Moim celem był jak najszybszy powrót, miałem motywację i nigdy się nie zawiodłem. Nie ma już ryzyka i mogę podejmować wysiłek. Teraz jestem szczęśliwy, że wróciłem do treningów z kolegami, to coś znacznie przyjemniejszego niż ćwiczenia w odosobnieniu...

Zagrasz dzisiaj?
Tak, wszystko wskazuje na to, że dziś wrócę do gry i jestem bardzo szczęśliwy.

Co powiedział Ci Schuster?
Był dla mnie niezwykle ważną osobą w tych ostatnich czterech tygodniach. Schuster pokłada we mnie nadzieje i daje mi czas. Jest do mnie bardzo pozytywnie nastawiony. Pokładał wielką wiarę w moją rehabilitację.

Jak czujesz się pod względem psychicznym?
Mój umysł znów pracuje. Lecz jeszcze trzy czy cztery tygodnie temu był martwy. Było bardzo ciężko. Wtedy nie widziałem co robić, czułem się martwy. Jednak po tygodniu rozpocząłem rehabilitację i wszystko szło lepiej. Tak bardzo kocham piłkę nożną, pragnąłem tylko wrócić. Jestem zadowolony z powrotu do drużyny.

Wiesz kto to Woodgate?
Tak, znam jego sprawę. To normalne, że ludzie w końcu chcą zobaczyć mnie w akcji. Na chwilę obecną nie gram. Najpierw musiałem czekać trzy tygodnie na debiut przez kontuzję kolana. Po powrocie walczyłem o odzyskanie formy i gdy udało mi się to, doznałem urazu w kadrze. A teraz minęły kolejne cztery tygodnie, więc normalne, że tak się mówi. Dla mnie to niezwykle ciężka sytuacja. Teraz już wróciłem i to ostatni raz, gdy byłem kontuzjowany. Chcę grać długi czas i udowodnić, że jestem dobrym piłkarzem.

A co, jeśli Robben okaże się taki sam, jak Woodgate?
Oczywiście, że nie. Każdy piłkarz jest inny. On przez dłuższy czas borykał się ze skomplikowanym urazem mięśnia. U mnie jest inaczej. Najpierw przeszedłem operację kolana. Ostatnia kontuzja dotyczyła już mięśnia. Teraz myślę tylko o ciężkiej pracy. Tutaj w klubie mamy dobrych fizykoterapeutów i bardzo pomagali, od kiedy tylko dołączyłem do Realu Madryt.

Skoro mówimy o trenerach... Powiedz, czy Schuster rzeczywiście jest tak wymagający?
To zaleta dla piłkarza bardzo ważna. Chociaż, są zawodnicy, którzy wolą egzystować w inny sposób: trenować, grać i prowadzić życie mało związane z piłką. Dla mnie ciężka praca jest bardzo istotna, muszę czuć się dobrze, komfortowo, silnie, być w dobrej formie. Wysiłek nie jest w moim przypadku problemem. Oczywiście jednak, że w futbolu najlepszą rzeczą jest gra z piłką i praca w grupie. W poniedziałek byliśmy na siłowni, ale we wtorek wróciliśmy już na murawę i graliśmy. Czułem się jak mały chłopiec, byłem bardzo szczęśliwy.

W Anglii dotknęło Cię parę kontuzji. Uważasz, że w Hiszpanii będzie inaczej?
To, co się tam działo, jest melodią przeszłości. Teraz musimy patrzeć naprzód. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony. Mam nadzieję, że dzięki mojej pracy będę mógł grać do końca sezonu bez kontuzji.

Co wiesz o Realu Murcia?
Wiem, że w tym roku awansowali. W tym sezonie widziałem w telewizji skróty z ich meczów, ale niezbyt wiele.

Schuster nie lubi meczów tuż po przerwie reprezentacyjnej.
Wiem, to zawsze trudna sprawa. W Chelsea było tak samo. Mourinho także nie preferował tego w trakcie sezonu ligowego. Wszystko jest niewyjaśnione do ostatniej chwili. Trzeba czekać, by zobaczyć, kto wróci z opóźnieniem lub problemami. Lecz takie spotkania są dla nas bardzo ważne. Tak samo dla innych, którzy walczą w lidze: Barçy, Valencii, Villarrealu, oni także mają wielu reprezentantów swoich krajów. Każdy, kto nie będzie potrafił rozdzielać obowiązków, może stracić trzy punkty.

Dzisiejsze zwycięstwo dałoby zastrzyk pewności siebie?
To także leży w gestii piłkarzy. Profesjonaliści muszą być silni psychicznie, by móc rozróżniać obowiązki, oddzielać reprezentację od klubu. Mamy swoją drużynę i musimy skupić się na wygraniu z Murcią.

Co sądzisz o Barçy?
Dla mnie nie zmieniło się nic od początku sezonu. Mamy teraz cztery punkty przewagi. Przed nami nadal długa droga, obie drużyny są bardzo dobre. Ja jednak chciałbym skoncentrować się na własnej ekipie i wygrywać mecze.

Co sądzisz o ostatniej wypowiedzi Edmilsona, w której stwierdził, że w szatni Barcelony jest czarna owca?
Nie wiem, czy w Barcelonie jest jakiś kryzys. Nie interesuje mnie to. Interesuję się tylko swoją drużyną. Czytałem tylko o tym w gazetach, ale nie wiem, czy to prawda.

Jesteś prawdziwym gentlemanem!
(Śmiech) Nie lubię rozmawiać o innych piłkarzach i klubach, ponieważ nie znam rzeczywistej sytuacji. Ja znam tylko sprawy piłkarzy Madrytu i wiem, że panuje to świetna atmosfera. Dobrzy zawodnicy i ludzie. Dla mnie to najważniejsze.

Wynik na dziś.
Jesteśmy zobligowani do zwycięstwa. To najważniejsze. Musimy wygrać, zgarnąć trzy punkty i miejmy nadzieję, że rozegramy dobry mecz.

Kiedy będziesz w pełni szczęśliwy?
Szczęśliwy jestem tylko, gdy gram, a będę mógł robić to co tydzień z Realem Madryt do końca maja, gdy zakończą się rozgrywki. Wierzę, że wkrótce osiągnę ten cel i znajdę czas dla rodziny, żony. Przez moją kontuzję nie było jej łatwo (śmiech).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!