Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Euroliga: Patent Smitha

Real Madryt 89:83 Lottomatica Rzym

Wnioski z dwóch pierwszy kolejek Euroligi są jasne i klarowne: każde spotkanie wymaga ogromnego wysiłku. Dzięki niemu, a także dzięki dużemu powodzeniu w grze obronnej i ataku, Real Madryt odniósł w tych prestiżowych rozgrywkach drugie już zwycięstwo. Tym razem, pokonani z parkietu schodzili koszykarze Lottomatiki, którzy zagrali bardzo dobry mecz i pokazali, że spotkanie z Panathinaikosem nie było tylko przypadkiem (Grecy wygrali zaledwie trzypunktową przewagą). Bezwzględnie najlepszym zawodnikiem na parkiecie Vistalegre był Charles Smith, który wspomógł drużynę 23 punktami.

Palacio Vistalegre ma stać się w tym sezonie niezdobytą przez nikogo twierdzą. To taki ukryty cel Realu Madryt. Kto wie, może to on tak mocno motywuje naszych graczy przed meczem u siebie, albowiem zawsze zaczynają go z wielkim impetem. Pierwsza kwarta została w pełni zdominowana przez Królewskich, w szczególności przez wspomnianego Charlesa Smitha, który w europejskich rozgrywkach sieje zamęt i jest dla swoich przeciwników prawdziwym koszmarem. Tempa dotrzymywał mu Alex Mumbrú, nasza mała rewelacja, oraz Axel Hervelle, czyli krótko mówiąc - standard. Odrobiną swojego talentu uraczył nas Larazos Papadopoulos, który zakończył tę część spotkania potężnych wsadem (29:17).

Dobre wieści dla Joana Plazy: madrycki szpitalik powolutku robi się pusty. Jeden z najniezbędniejszych koszykarzy Realu Madryt już zapomniał o swojej kontuzji. Felipe Reyes, bo o nim mowa, zagrał kilka minut w Valladolid, a teraz po przerwie wrócił do Vistalegre, aby wreszcie pokazać się swoim kibicom.

Krok po kroku, Włosi zaczęli podganiać Królewskich na tablicy wyników (35:32), w dużej mierze dzięki dobrej strefie, która przez jakiś czas odpierała ataki gospodarzy. W pierwszej kwarcie Joana Plaza zastosował bardzo agresywną defensywę, natomiast w drugiej dał nieco odetchnąć swoich zawodnikom i rywalowi, stosując strefę właśnie. Ta także okazała się skuteczna, kilkakrotnie doprowadzając do ofensywnej porażki rzymian. Ci jednak potrafili zmniejszyć dystans do rywali, cały czas depcząc im po piętach (45:43).

W trzeciej kwarcie Vistalegre musiało na jakiś czas zacisnąć zęby. Madridistas nie potrafili znaleźć drogi do kosza Lottomatiki, natomiast ta z powodzeniem rzucała z półdystansu, jak i z dystansu, obejmując dwupunktowe prowadzenie (55:57). Kosz, który zmienił wynik spotkania, pobudził Vistalegre do życia. Kibice z całych sił dopingowali swoją drużynę w tak trudnym momencie. Obudził się także Charles Smith, który rzucił swoim przeciwnikom specjalnie wyzwanie: „Kto zdoła mnie zatrzymać?".

Wszystko to przełożyło się na odzyskanie prowadzenie, a w dalszych minutach na kształtowanie pokaźniejszej przewagi (78:71). Ataki Smitha nie miały końca, a rzymianie doświadczyli jeszcze jednego problemu - nie wiedzieli, jak zatrzymać pod koszem Papadopoulosa. Mimo wszystko, wkładali oni w grę wiele serca i widać było, jak zależy im na odniesieniu zwycięstwa. Wiara czyni cuda, a odpowiednia motywacja potrafi zniwelować nawet największą przewagę. Lottomatica Rzym nie pozwoliła Realowi Madryt na zbyt daleką ucieczkę na tablicy wyników, doprowadzając do remisu (81:81).

Znów w najistotniejszym momencie swojemu nadgarstku zaufał Raúl López i po raz kolejny się nie zawiódł. Spektakularna trójka naszego rozgrywającego, w połączeniu ze świetną obroną Felipe Reyesa i dobrym kryciem Ukicia w ostatnich minutach przez Kerema Tunçeriego, przełożyły marzenia Włochów na następne spotkanie (89:83).

Z meczu na mecz drużyna łapie odpowiedni rytm, a system rotacji Joana Plazy przynosi całkiem dobre rezultaty. Katalończyk dał pograć praktycznie każdemu zawodnikowi, nie licząc wciąż kontuzjowanych Amerykanów: Louisa Bullocka i Vensona Hamiltona. Pod nieobecność swoich rodaków, na parkiecie znów błyszczał Charles Smith. Jedno trzeba mu przyznać - ma chłopak patent na europejskie rozgrywki.


89 - Real Madryt (29+16+21+23): Pelekanos (-), Smith (23), Sekulić (1), Reyes (7), Bogdanović (-), Aguilar (-), Lazaros (11), Mumbrú (17), Hervelle (10), Tunçeri (5), Llull (4), Raúl López (11);
83 - Lottomatica Rzym (17+25+22+19): Giachetti (8), Fucka (4), Tonolli (-), Steffanson (14), Drejer (-), Lorbek (24), Allan (-), Ukić (19), Gabini (5), Casale (-), Hawkins (9).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!