Advertisement
Menu

Przed meczem z Sevillą

Co można powiedzieć po takim meczu? Chciałoby się "trzymajcie tak dalej", ale...

Co można powiedzieć po TAKIM meczu? Chciałoby się "trzymajcie tak dalej", ale niestety spotkania podobne do tego z Valencią zdarzają się bardzo rzadko; dwa razy na dziesięć meczów to bardzo ponadprzeciętna średnia. Oczywiście w futbolu wszystko jest możliwe, więc całkiem niewykluczone, że i z Sewilli wrócimy nie tylko z trzema punktami, ale i z poważnie podniesionym stanem konta bramkowego. Nie należy jednak na to liczyć, bo obiektywnie patrząc, szanse są małe.

Sevilla znajduje się poniekąd w sytuacji podobnej do sytuacji Valencii - również musi sobie radzić z tymczasowym trenerem. O ile jednak Óscar Fernández z góry wiedział, że jest szkoleniowcem na bardzo krótko (jego miejsce już zajął Ronald Koeman), o tyle Manolo Jiménez ma szansę dograć sezon do końca, a jeśli osiągnie rezultaty na miarę ambicji klubu z Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, nawet na dłużej. Uczciwa ocena wskazuje, że przynajmniej na to pierwsze ma na to pewne szanse. Po pierwsze to właśnie on ułatwił nam robotę na Estadio Mestalla, pokonując dwie kolejki temu Valencię 3:0 (gole zdobyli Kanouté, Poulsen i Luís Fabiano), a w 10. kolejce dosłownie sekund zabrakło do wywiezienia punktu, z Estadio Vicente Calderón - w zakończonym wynikiem 4:3 meczu gole dla Sevilli strzelili Fabiano (dwa) i Zé Castro (samobójczy). Nie warto więc liczyć na podobne jak w przypadku VCF rozbicie składu czy niezborną i nieporadną taktykę.

Sevilla FC uznawany jest obecnie za najlepszy klub na świecie i trudno się z taką klasyfikacją nie zgodzić. W końcu to właśnie Las Palanganas są obecnymi posiadaczami Pucharu Króla, Pucharu UEFA - już drugi rok z rzędu - no i Superpucharu Hiszpanii, który zdobyli, spuszczając ciężkie lanie Realowi Madryt. W tym sezonie mieli więc celować w drugie mistrzostwo, a pierwsze od 62 lat, mistrzostwo Hiszpanii, a do tego w dobry występ w Lidze Mistrzów. Ambitne plany jednak trzeba zrewidować: w Champions League sześć punktów w trzech meczach to nie jest zły wynik, nawet mimo straty trzech goli w Londynie, ale już zaledwie jedenaste (albo dziesiąte, jeśli założymy zdobycie trzech punktów w meczu z Osasuną) to rezultat zwyczajnie słaby jak na tak silny klub. Czyżby Sevilla nie radziła sobie z presją?

A jak sobie poradzi z Realem Madryt? Wiary w umiejętności trenera z pewnością nie brak ani jemu samemu, ani zawodnikom, ale to przecież nie wszystko. W tym niewątpliwie meczu kolejki czynników decydujących o zwycięstwie i przegranej będzie znacznie więcej, na przykład braki w składzie. Pomijając tragedię, która zabrała Sevilli Antonio Puertę (dla którego zastrzeżono numer 16... z jednym wyjątkiem: będzie mógł go otrzymać syn Puerty, jeżeli wybierze karierę zawodowego piłkarza i przebije się do pierwszej drużyny SFC), a także odejście z pracy trenera Juande Ramosa, Sevilla nie może też liczyć na Khalida Boulahrouza i Aleksandra Kierżakowa. Brak wypożyczonego z Chelsea FC holenderskiego obrońcy nie będzie aż tak bardzo odczuwalny, ale już nieobecność rosyjskiego napastnika może się odbić wyraźnie i negatywnie na skuteczności gospodarzy - wychowanek petersburskiego Zenitu jest trzecim strzelcem Sevilli z trzema golami w sześciu meczach. Oczywiście nie należy z tego powodu spodziewać się, że nagle Sevillistas automagicznie utracą zdolność strzelania goli. Wciąż przecież pozostają do dyspozycji trenera wspomniani już Frédéric Kanouté i Luís Fabiano, którzy wspólnie mogą się pochwalić średnią jednego gola co 85,4 minuty meczu - dla porównania: Raúl i Ruud van Nistelrooy strzelają bramkę co 139,7 minuty, ale dzięki skuteczności innych zawodników (cztery gole Sneijdera, trzy Sergio Ramosa) obecna drużyna Realu Madryt i tak ma fantastyczną skuteczność w ofensywie.

Ofensywną dwójkę Sevilli wspomagać będzie przede wszystkim prawoskrzydłowy Jesús Navas. o spokój w środku pola zadbają Christian Poulsen i Seydou Keita, zaś na środku obrony wystąpią Ivica Dragutinović i 20-letni Federico Fazio.

W składzie Królewskich mamy dwie niespodzianki. Pierwszą jest powrót do składu Roystona Drenthego, który być może nawet otrzyma szansę gry na lewym skrzydle od pierwszej minuty, drugą zaś brak Jerzego Dudka, którego wobec tego zastąpi na ławce Jordi Codina. Brak kontuzjowanego Wesleya Sneijdera oznacza, że na 99% w środku pola zagrają Guti i Diarra, a prawe skrzydło przypadnie Robinho. Możliwe jednak, jeśli Bernd Schuster ostatecznie nie zaufa Roystonowi, że rolę "fałszywego" lewego pomocnika powierzy Gutiemu, a w środku zagra niźle ostatnio sobie radzący Gago albo, co jednak dużo mniej prawdopodobne, Baptista. Pewną zagadką jest też, czy lewym obrońcą pozostanie Marcelo, czy też do jedenastki powróci Heinze.

W stolicy Andaluzji naszym zadaniem jest jubileuszowe, dwudzieste wyjazdowe zwycięstwo w historii naszych meczów ligowych z Sevillą (zarazem będzie ono, o ile w ogóle będzie, pierwszym od marca 2002 roku), a przy okazji rewanż za przegrany Superpuchar. Dzięki remisowi Barcelony w spotkaniu z Realem Valladolid trzy punkty na Ramón Sánchez Pizjuán pozwolą nam utrzymać przewagę nad Dumą Katalonii, której jeszcze pozostanie mecz u siebie z Betisem, w którym punktów oczywiście stracić nie powinna, ale przecież może, jak w zeszłym sezonie.

Osłabiona brakiem świetnego trenera i tragicznym zgonem jednego z czołowych piłkarzy Sevilla pożegnała się już z marzeniami o mistrzostwie, ale choć w jednej czwartej sezonu plasuje się w dolnej połowie tabeli, to wciąż jest ekipą bardzo silną, kadrowo może nawet silniejszą od Valencii, choć teoretycznie ma mniej "klasowe" nazwiska na liście płac. Obecnie rozsądnym minimum jest dające awans do Pucharu UEFA szóste miejsce, a żeby je osiągnąć, SFC musi, na chwilę obecną, odrobić sześciopunktową stratę do Valencii właśnie. Remis w tym meczu nie urządza więc żadnej ze stron.

Sędzia

Sędziował będzie pan Alfonso Alvarez Izquierdo, Katalończyk, który w bieżącym sezonie gwizdał w czterech meczach, w tym naszym, wygranym 3:1 z Almeríą. Poza tym jeszcze dwa inne jego spotkania zakończyły się zwycięstwami gości, a jedno remisem.

P.S. Wyniki naszego minikonkursu opublikowane zostaną wieczorem, przed meczem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!