Spotkanie z kibicami w Barcelonie

Po przylocie do Barcelony, wszyscy zawodnicy Realu Madryt udali się na wspólną kolację. Wszyscy, oprócz dwójki piłkarzy. Roberto Soldado oraz Royston Drenthe byli wybrańcami, którzy spędzili kilkadziesiąt minut z kibicami Królewskich mieszkającymi w stolicy Katalonii. Obaj zawodnicy po raz pierwszy uczestniczyli w takim spotkaniu i po jego zakończeniu, byli naprawdę pod wrażeniem. Ponad setka madridistas z Barcelony pojawiła się w hotelu, w którym Blancos spędzą czas do jutrzejszego spotkania. Zawodnicy przez ponad pół godziny rozdawali kibicom autografy oraz pozowali razem z nimi do zdjęć.

Soldado i Drenthe mogli spędzić ten czas bardzo blisko swoich fanów. Okazało się, że wśród katalońskich kibiców rzucała się w oczy duża ilość dzieci, które jak zawsze z wielką chęcią przebywały ze swoimi idolami.

Pośród flag i koszulek (przede wszystkim kapitana - Raúla) powoli zaczęła się tworzyć w środku korytarza przestrzeń dla długiej kolejki kibiców, którzy krok po kroku zbliżali się do stołu, za którym siedziała dwójka zawodników Realu Madryt. Soldado, który po raz pierwszy znalazł się na liście powołanych na ligowy mecz, wydawał się być bardzo ożywiony i ucieszony z możliwości spędzania czasu z wieloma madridistas.

Podobnie miała się sprawa w przypadku Drenthe. Holender, którego hiszpański jest coraz lepszy, podziękował za przybycie wszystkim kibicom, którzy stawili się w hallu hotelu Rey Juan Carlos. Obaj piłkarze Blancos przez cały okres czasu spędzonego z fanami bez przerwy rozdawali autografy i pozowali do wspólnych zdjęć. Trzecie oficjalne spotkanie z kibicami w Hiszpanii dobiegło końca.