Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Liga ACB: Real znów lepszy od Estudiantes

MMT Estudiantes 77:88 Real Madryt

Nasi koszykarze, dość nietypowo, w czwartek, odnieśli bardzo ważne zwycięstwo nad lokalnym rywalem, MMT Estudiantes. Ważne, ponieważ po meczu z TAU niektórzy z grymasem na twarzy zapatrywali się na kolejne pojedynki na krajowej arenie, zadając sobie przy tym pytanie, czy był to tylko i wyłącznie wypadek przy pracy, czy może realia tego sezonu. Odpowiedź już chyba znamy.

Derby Madrytu zawsze przykuwały ogromną uwagę kibiców koszykówki ze stolicy Hiszpanii i nie inaczej był i tym razem. Zawodnicy Realu Madryt przybyli do Palacio de Deportes z bardzo miłymi wspomnieniami, albowiem to tutaj dokładnie tydzień temu okazali się lepsi od Toronto Raptors, występującego na codzien w NBA. Zespół Joana Plazy chciał za wszelką cenę ten sukces powtórzyć, pokonując gospodarza obiektu.

Zaledwie kilka sekund po rozpoczęciu spotkania, celnym rzutem zza linii 6,25m wynik otworzył Axel Hervelle. Momentalnie zdobyte trzy punkty podsyciły ogień w sercach „Studentów", a szczególnie Domena Lorbeka, który odpowiedział Axelowi w ten sam sposób. Bardzo dobra gra pod koszem Lazarosa Papadopoulosa i wysoka obrona Los Blancos - oto przyczyny, które doprowadziły do rezultatu 4:11, zmuszający trenera Mariano De Pablosa do poproszenia o przerwę na żądanie. Estudiantes zaliczało stratę za stratą i nie pomogła nawet rozmowa ze szkoleniowcem. Straty te oczywiście cieszyły kibiców Realu Madryt, bo automatycznie stwarzały możliwość szybkiego kontrataku, co pokazali nasi koszykarze w kilku akcjach.

Temperatura w Palacio de Deportes podskoczyła do stanu podgorączkowego w połowie kwarty, kiedy to po faulu na Hervelle, arbiter podyktował przewinienie techniczne. Dezaprobata kibiców MMT była tak głośna i dekoncentrująca, że jeden z rzutów osobistych spudłował (uwaga, uwaga!) Louis Bullock.

Realowi Madryt bardzo dobrze wychodziły tego wieczoru rzuty zza obwodu, a więc nasi ochoczo korzystali z każdej wolnej pozycji. Przez chwilę mieliśmy możliwość obejrzenia małego konkursu rzutów za trzy, zainicjowanego przez Axela Hervelle, kontynuowanego przez Larry’ego Lewisa i zakończonego (dwukrotnie) przez Louisa Bullocka. Konkurs wygrali Królewscy (3:1), tak jak i całą kwartę (32:17).

Estudiantes zaczęło odrabiać straty, ale trójka Gonzalo Martíneza do naszego konkursu się już nie załapała (29:37). Oczywiście nie to było najważniejsze. Dobrze zmotywowani gospodarze zmniejszali różnicę między dwoma zespołami z Madrytu, popełniali jednak cały czas ten sam błąd - tracili piłkę w najmniej odpowiednim momencie.

Mała rywalizacja nawiązała się w naszym zespole i znów dotyczyła tego samego elementu - rzutów za trzy. Rywalizował Axel Hervelle i Louis Bullock, ale w tej kwarcie punkty w ten sposób zdobył tylko Belg, trafiając z narożnika boiska. Zdobycze punktowe, takie jak to, pozwalały Realowi Madryt na zachowanie bezpiecznej przewagi, mimo iż przeciwnicy ambitnie nadganiali wynik spotkania (36:48).

Swoje dzieła na linii 6,25m wystawił także trener Estudiantes. Chwilę po rozpoczęciu trzeciej kwarty trafiali stamtąd Hernán Jansen oraz, dwukrotnie, Domen Lorbeka (47:56). Z naszej strony ripostą popisał się tylko Louis Bullock (50:61). Był to ostatni rzut Amerykanina, ponieważ w kolejnej akcji Louis doznał kontuzji małego palca lewej dłoni i z ogromnym grymasem na twarzy opuścił parkiet.

Pod nieobecność Lou, nasi koszykarze zaczęli bezmyślnie tracić piłki, a zza obwodu rozstrzelali się gospodarze spotkania - celne rzuty Lewisa i Martíneza (56:63). Real Madryt zaczął gubić się w rozegraniu, popełniać niepotrzebne faule i tracić przewagę. Honor uratował Hervelle, który co prawda najpierw popełnił głupi faul w ataku, ale szybko zrekompensował się trójką. Zastępujący Bullocka Charles Smith starał się zastąpić rodaka także w rywalizacji rzutów za trzy, ale nie był to finał Pucharu ULEB, ażeby Amerykaninowi „wchodził"każdy rzut zza linii 6,25m. Szybki kurs „Jak to się robi?" zafundował mu Kerem Tunçeri, który celnym rzutem za trzy dopieścił wynik przed ostatnią częścią meczu.

Joan Plaza w decydującym momencie spotkania postawił na niskich, szybkich obrońców, dzięki czemu na parkiecie pojawił się m.in. Sergi Llull. Z upływem czasu gra robiła się coraz bardziej nerwowa. Presji nie wytrzymał Florent Pietrus, który, zaliczając piąty faul, znacznie osłabił swoją drużynę pod koszem. Piąte przewinienie zapisał na koncie także Jensen. Nerwowość nie ominęła także gry Realu Madryt, a przykładem może być błąd 24 sekund, na dwie minut przed końcem (74:80).

Kwartę numer cztery sponsorowała liczba "5". Nie dość, że piąte przewinienia zaliczyli wspomniani już zawodnicy MMT, to właśnie pięć punktów dzieliło oba zespoły przez niemal cały okres ostatnich 10 minut (69:74, 75:80, 77:82...). Kluczowym momentem była szalona akcja Raúla Lópeza, który pomimo asysty przeciwnika oddał szaleńczy, ale skuteczny rzut za trzy punkty (77:88). To była „trójka spotkania", która nie tylko odebrała chęci do dalszej gry Estudiantes, ale także przypieczętowała zwycięstwo Królewskich.


77 - MMT Estudiantes (17+19+24+17): Clark (-), S. Sánchez (5), Urtasun (-), Pietrus (4), Jasen (15), Lorbek (14), G. Martínez (11), Young (5), Lewis (13), Torres (2), Beirán (3);
88 - Real Madryt (32+16+21+19): Pelekanos (-), Smith (6), Sekulić (6), Aguilar (-), Papadopoulos (10), Mumbrú (13), Hervelle (16), Tunçeri (5), Bullock (19), Llull (3), Raúl López (11).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!