Villa nie reaguje na spekulacje

Napastnik Valencii, David Villa stara się trzymać na poboczu i nie zamierza wypowiadać się na temat ostatnich spekulacji łączących go z Realem Madryt. Hiszpański zawodnik w swoim kontrakcie z Valencią ma zawartą klauzulę odstępnego, która wynosi dokładnie 150 milionów euro i właśnie tyle musieliby zapłacić Królewscy, aby pozyskać tego wyśmienitego snajpera. Villa podkreślił tylko w krótkiej rozmowie z dziennikarzami, że nic na ten temat nie może powiedzieć.

Relacje pomiędzy Realem Madryt a Valencią nabrały szczególnego znaczenia od czerwca 1996 roku. Właśnie wtedy Predrag Mijatović zapłacił przedstawicielom Los Ches swoją cenę odstępnego, aby móc przenieść się do zespołu Królewskich. Takie zachowanie oburzyło całą Walencję, a samego piłkarza uznano za zdrajcę, ponieważ wiele razy publicznie obiecywał, że nigdy w ten sposób nie postąpi. Ówczesny prezes Valencii, Paco Roig oskarżył wtedy Blancos o kradzież jego wyróżniającego się zawodnika, co tylko jeszcze bardziej zaostrzyło rywalizację między oboma klubami. Następnie Real Madryt miał zamiar kupić Mendietę (Florentino Pérez zaoferował 5.000 milionów peset). Ostatecznie hiszpański pomocnik skończył w Lazio z klauzulą, która zabraniała mu przejście do Królewskich. Natomiast zamieszanie wokół Ayali, który był bliski przenosin na Santiago Bernabéu, jeszcze bardziej zdeterminowało Valencię do konsekwentnego działania.

Informacja o możliwym transferze Davida Villi do Realu Madryt była główną wiadomością wczorajszego dnia, zarówno na zgrupowaniu reprezentacji, jak i w całej Walencji. Zdania na ten temat są podzielone, jednak wszyscy zgodnie twierdzą, że jeśli transfer ten doszedłby do skutku, to byłby bez wątpienia najgłośniejszym wydarzeniem przyszłego lata.