Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Przed meczem z Recreativo

Niedziela, godzina 17:00

Drużyna Bernda Schustera powoli odzwyczaja nas od porażek. Ostatnią ponieśliśmy 19 sierpnia w rewanżowym meczu o Superpuchar Hiszpanii, kiedy to Sevilla pokazała nam, kto na owy puchar zasługuje. Szybko podniosła się krytyka, która opadła w równie gwałtownym tempie, gdy tylko Real Madryt zaczął wygrywać. Opadła, bo musiała - wyniki były dobre (chociażby 5:0 z Villarreal), więc po co narzekać? Wydaje się jednak, iż wypadało by trochę ponarzekać.

Wszystko zgodnie z planem, ale...
To prawda, wszystko idzie zgodnie z corocznym planem - Real Madryt wygrywa niemal każde spotkanie, gromadzi bardzo ważne punkty, pomalutku ucieka rywalom w tabeli. Gra nie jest jednak tak rewelacyjna, jak ta przewijająca się w snach madridistas. Przykładem niech będzie spotkanie sprzed tygodnia, kiedy to nasz zespół próbował przełamać złą passę i wreszcie pokonać Getafe na ich własnym stadionie. Owszem, owa sztuka się udała, ale styl, w jakim została dokonana, pozostawia wiele do życzenia (choć „wiele" to i tak za mało powiedziane).

Nasi mają wiele szczęścia, trafiając na rywali, którzy mają problemy z celnością. Niedzielne spotkanie może być jeszcze trudniejsze. Nie dość, że nasz najbliższy przeciwnik, Recreativo Huelva, zajmuje w tabeli znacznie wyższą pozycję niż wspomniane Getafe, pozdrawiające rywali ze strefy spadkowej, to na dodatek mamy z owym klubem nie za miłe wspomnienia...

Recreativo? Aha, 0:3.
Recreativo Huelva to klub powstały w 1889 roku, co czyni go najstarszym klubem w Hiszpanii. Staż nie przekłada się jednak na sukcesy - największym wyczynem w historii Recre są cztery sezony spędzone w Primera División oraz finał Copa del Rey w 2003 roku, w którym przegrali z Mallorką 0:3.

Zapewne większość z nas, kibiców Realu Madryt, kojarzy zeszłorocznego beniaminka La Liga jako drużynę, która „wygrała na Santiago Bernabéu 3:0". Trudno nie żyć wspomnieniami. Po tym, jakby nie było, wyczynie, drużyna z Huelvy zyskała plakietkę „rewelacji rozgrywek", a 8. miejsce na zakończenie Primera División tylko ten przydomek potwierdziły.

Czegoż zatem można się spodziewać po klubie, który przez większy okres swej historii pałętał się w niższych szczeblach rozgrywek, nie posiada zbyt wysokiego budżetu i dla którego kolejny sezon spędzony w pierwszej lidze będzie ogromnym sukcesem? Wszystkiego tego, czego spodziewać się można po drużynie, która gra przeciwko Realowi Madryt i chce udowodnić, że Królewskich da się pokonać. Już raz to udowodnili, a my nie chcemy powtórki.

Recreativo nie jest i zresztą nigdy nie było autorem wielkich transferów, ale posiada w swojej kadrze zawodników, którzy mogą zaszkodzić Los Blancos. Największym „szkodnikiem" może okazać się Florent Sinama-Pongolle (na zdjęciu w walce o piłkę z Sergio Ramosem). Część może kojarzyć go z poprzedniego sezonu, w którym strzelił 12 bramek, część być może pamięta go jeszcze jako zawodnika Liverpoolu. Pongolle trafiał do bramki w tym sezonie już dwukrotnie (w meczach z Betisem i Getafe). Jedno jest więc pewne - pomimo iż Francuz leczył ostatnio kontuzję (na mecz z Realem Madryt ma być w pełni sił), należy obdarzyć go szczególną opieką, jeśli nie chcemy, aby Iker Casillas wyciągał piłkę z siatki.

Uważać należy także na byłego snajpera Celta Vigo, Javiego Guerrero. Doświadczony napastnik już trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców i zapewne podczas niedzielnego meczu zechce powiększyć swoje konto.

Na całe szczęście z Recre odszedł Ikechukwu Uche - piłkarz, który dał się nam we znaki nie tylko podczas zeszłorocznej porażki na Bernabéu, ale także podczas wspomnianego spotkania z Getafe, rozgrywanego w poprzednim tygodniu. To właśnie Nigeryjczyk był najaktywniejszym zawodnikiem na murawie, lecz nie potrafił udokumentować tego strzeloną bramką (i bardzo dobrze!).

Obecny sezon Recreativo rozpoczęło od dwóch remisów 1:1, w meczach z Betisem i Getafe, w 3. kolejce ulegając Sevilli aż 1:4. Podopieczni Victora Muńoza odegrali się jednak na Espanyolu (2:1) i Deportivo (2:0). Ostatnie spotkanie, z Valencią, przegrali 1:0. Zgromadzone osiem punktów pozwala im na 10. pozycję w tabeli La Liga.

Raz, dwa, trzy - dzisiaj zagrasz Ty!
Doprawdy, niezbadane są wyroki naszego trenera, dlatego też trudno komukolwiek wyprorokować, jakim składem tym razem zagra Bernd Schuster. Wiemy, iż na spotkanie z Recreativo powołanie otrzymał Christoph Metzelder, dzięki czemu (być może) na swoją nominalną pozycję wróci Sergio Ramos, ostatnio występujący na pozycji stopera. Na lewej stronie obrony powoli zadomawia się Brazylijczyk Marcelo, jednak z racji, iż na listę powołanych trafił także Heinze, nie możemy być pewni obsady tej pozycji.

Niespodzianką jest także skład pomocy. Fani talentu Drenthego mogą poczuć się zawiedzeni, ponieważ niemiecki szkoleniowiec nie zdecydował się zabrać Holendra nawet na ławkę. Powołania nie otrzymał także Robinho. Do dyspozycji trenera jest za to Guti, Robben, Higuaín i Sneijder, jednakże zapewne któryś z nich będzie musiał wybiec z szatni i usiąść na ławce.

Najpewniejsza wydaje się obsada napadu. Tutaj pewne miejsca mają dwaj panowie na "R" - Raúl oraz Ruud. W obwodzie jest jeszcze Júlio Baptista oraz Javier Saviola, ale dla nich przeznaczona jest raczej rola zmiennika.

Szczęśliwy numerek
Wierzycie w magię liczb? Jeśli tak, to mam dla was dobrą wiadomość. 7 października, 7. kolejka Primera División... Na myśl przychodzi tylko jedno - w tym meczu bramkę strzelić musi El Siete! Jeszcze nie tak dawno większość popukałaby się w czoło, pytając retorycznie i ironicznie: „Raúl i bramka?", ale nasz kapitan wyraźnie się rozkręcił i nie wykluczone, iż pokaże swoją wielkość podczas niedzielnego spotkania na Bernabéu. Jeśli dodam, iż mecz rozgrywany będzie o godzinie 17:00, można pomyśleć także o bramce autorstwa Ruuda van Nistelrooya...

Obrona fotelu lidera
Real Madryt satysfakcjonuje tylko zwycięstwo. Dzięki niemu będziemy spokojni o tytuł „lidera tabeli", a w innym przypadku może być o to bardzo trudno, albowiem po piętach depczą nam: Villarreal i Valencia (punkt strat) oraz rozpędzona Barcelona (dwa punkty strat). Rozpędzona Barcelona, która o tej samej godzinie podejmować będzie Atlético Madryt. Każdy z pewnością upatruje tutaj potknięcia ogarniętej kontuzjami Barçy, ale czy tak dobrze grająca Duma Katalonii (czyt.: tak dobrze grający Leo Messi), jest w stanie zatrzymać się na Atlético? Wszystko w rękach naszych kolegów zza miedzy.

Królewscy nie powinni jednak oglądać się za plecy, tylko patrzeć przed siebie i na siebie. Dopóki nasz zespół będzie wygrywał, dopóty nie musimy kalkulować i oglądać się na grę przeciwników. Kibice Recreativo, biorąc pod uwagę sondę, zorganizowaną na oficjalnej stronie klubu, uparcie upatrują zwycięzcy tego pojedynku w swojej ukochanej drużynie (57%). Tylko 1/4 głosujących stawia na wygraną Realu Madryt (23%). Czy mają rację? O tym przekonamy się już w niedzielę, o dość nietypowej godzinie - 17:00.


Przewidywane składy:
Real Madryt: Casillas - Ramos, Cannavaro, Metzelder, Marcelo - Diarra, Higuaín, Sneijder, Guti - Raúl, van Nistelrooy;
Recreativo Huelva: Sorrentino - Moya, Beto, Cáceres, Bautista - Vázquez, Camuńas, Aitor, Marquitos - Pongolle, J. Guerrero.

Sędzia: pan Daudén Ibáńez, doświadczony, 43-letni arbiter, gwiżdżący w Primera División od ponad 13 lat. W obecnym sezonie miał okazję sędziować tylko jedno spotkanie, w którym Osasuna rozbiła na własnym terenie Levante 4:1. Daudén Ibáńez pokazał w tym mecz cztery żółte kartki, w tym trzema obdarował gości.

W trakcie meczu tradycyjnie zapraszamy na relację live oraz na kanał irc #realmadrid w sieci Polnet. Przypominamy również o naszej relacji WAP - wap.realmadrid.pl

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!