Advertisement
Menu

Podsumowanie 4. kolejki Primera División

Zwycięstwa Barcelony i Valencii, szczęśliwy remis Realu

Recreativo Huelva - RCD Espanyol 2:1 (Guerrero 55' i 60' - Riera 5')
W pięć minut klub z Huelwy za sprawą Javiego Guerrero odwrócił losy meczu inaugurującego czwartą kolejkę Primera División. Niespodziewanie jednak na prowadzenie już w piątej minucie wyszli goście, jednak za sprawą wychowanka Realu Madryt i byłego piłkarza Celty Vigo, Javiego Guerrero, gospodarze wyszli na prowadzenie. Dwa szybkie gole i kibice na El Colombino mogą cieszyć się z pierwszych trzech punktów w sezonie 07/08.

FC Barcelona - Sevilla FC 2:1 (Messi 74', Messi 80' [rzut karny] - Kanouté 90')
Do najciekawszego spotkania w czwartej kolejce ligi hiszpańskiej doszło na barcelońskim Camp Nou, gdzie Duma Katalonii gościła Sevillę. Do meczu gospodarze przystąpili osłabieni brakiem Ronaldinho Gaucho, ciągle brakuje Samuela Eto'o, toteż w roli fałszywego napastnika wystąpił tym razem Andrés Iniesta. Niemal cały mecz toczył się pod dyktando Blaugrany, a koncert gry po raz kolejny dał argentyński geniusz - Leo Messi. W 74. minucie Thierry Henry kapitalnie posłał futbolówkę w pole karne pod nogi Lionela, ten silnym strzałem nie pozostawił szans Palopowi. Drugi gol z karnego przypieczętował zwycięstwo Barcelony nad żenującą słabą Sevillą, a honorowego gola dla gości w końcówce po prezencie od Oleguera strzelił Kanouté.

UD Almería - RCD Mallorca 1:1 (Mané 34' - Güiza 78')
Prawdziwy spektakl na Estadio de los Juegos Mediterráneos. Almería, która w poprzedniej kolejce nie obroniła się przed mistrzem Hiszpanii i poległa na Estadio Santiago Bernabéu 1:3, tym razem przed własną publicznością podejmowała przyjezdnych z Balearów. Liczne sytuacje strzeleckie mieli zarówno gospodarze, jak i goście, obie drużyny w takim samym stopniu zasłużyły sobie na zwycięstwo. Prowadzenie dla gospodarzy w 34. minucie po podaniu Kalu Uche zdobył Mané, natomiast punkt dla gości uratował Daniel Güiza, asystował ex-madridista, Borja Valero. Nie zabrakło kontrowersyjnych zagrań: Ballesteros winien wylecieć z boiska za agresywny atak na rywalu, którego nie zauważył jednak arbiter. Cały mecz w barwach Almerii rozegrał Alvaro Negredo, jednak tym razem nie zdołał ustrzelić swojej bramki. Podział punktów Almerii, z którego z pewnością nikt nie jest zadowolony.

Real Betis Balompié - Valencia CF 1:2 (Sobis 86' - Miguel 68', Joaquín 82')
Zespół z Sewilli, zajmujący przed tą kolejką dopiero szestnastą pozycję, przystępował do spotkania z Valencią niezwykle zmotywowany. Szansa na pokonanie słynnych Los Ches niewątpliwie istniała, ponieważ Nietoperze inaugurację nowego sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Skończyło się jedynie na marzeniach. Przebieg gry z początku kontrolowali goście, jednak co rusz do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Ostatecznie bramki w pierwszej połowie nie padły. W 68. minucie gości na prowadzenie wysforował Portugalczyk Miguel mocnym strzałem z dystansu po ziemi, a Verdiblancos pogrążyła ich własna legenda i były symbol - Joaquín Sánchez, dla którego był to z pewnością najtrudniejszy do zniesienia gol w życiu. Jedyną bramkę dla Betisu zdobył cztery minuty później brazylijski napastnik Sobis. W bramce przyjezdnych zadebiutował Timo Hildebrand, goście cieszyć się mogą z trzeciego kolejnego zwycięstwa w lidze.

Getafe CF - Deportivo la Coruńa 0:0
Jedyny mecz czwartej kolejki zakończony bezbramkowym rezultatem. Do podmadryckiego Getafe przyjechała drużyna z zachodniej północy Hiszpanii, Deportivo. Walkę o zwycięstwo zapowiadali gospodarze, podopieczni Michaela Laudrupa, którym punkty są na gwałt potrzebne. Drużyna Duńczyka zajmuje przedostatnią lokatę Primera División i może być uznawana jak dotąd za jedno z największych rozczarowań obecnego sezonu. Mecz z Deportivo, chociaż obfitujący w mnóstwo okazji bramkowych dla obu stron, zakończył się bezbramkowym remisem. Tylko jedno oczko z pewnością nie satysfakcjonuje nikogo, a już na pewno nie gospodarzy.

Levante UD - Athletic Bilbao 1:2 (Riganó 77' - Aduriz 9' i 73')
Spotkanie w Walencji nieoczekiwanie rozpoczęło się od ataków gości. W 9. minucie, po podaniu Asiera del Horno, ładny strzał zza pola karnego oddał Aritz Aduriz i pokonał Storariego. W drugiej połowie ten sam zawodnik, tym razem po podaniu Cuellara, podwyższył na dwa do zera. Levante stać było jedynie na honorowego gola, którego zapisujemy na konto Rigano. Czerwono w Walencji, sędzia, pan Fernando Teixeira Vitienes, pokazał aż dziewięć żółtych i jedną czerwoną kartkę. W doliczonym czasie gry z boiska wydalony został piłkarz gości, Amorebieta. Trzy punkty dla piłkarzy z Kraju Basków.

Villarreal CF - Real Murcia 2:0 (Rossi 84' i 90')
Beniaminek z Murcii, rewelacja obecnych rozgrywek, przyjechał tym razem na El Madrigal do Villarreal, które swój ostatni mecz u siebie zakończyło rezultatem 0:5 z Realem Madryt. Gospodarze mieli więc powód, by grać na maksimum możliwości i odkupić winy u swych kibiców. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w 84. minucie błysnął młody Włoch kupiony z Manchesteru United - Giuseppe Rossi. Dwa szybkie gole załatwiły sprawę i El Submarino Amarillo cieszyć się mogło ze zwycięstwa na własnym obiekcie i przełamania passy beniaminka, który do tej kolejki pozostawał niepokonany.

Real Saragossa - CA Osasuna 2:1 (Matuzalem 17', Milito 70' - Juanfran 24')
Swoje pierwsze zwycięstwo w lidze odniósł wreszcie Real Saragossa. Trener Victor Fernández do gry desygnował aż trzech napastników - Matuzalema, Milito i Oliveirę - co świadczyć mogło o tym, jak bardzo zależało gospodarzom na zwycięstwie w tym meczu. Tym razem jednak, ze strzeleckich obowiązków wywiązali się tylko Francelino Matuzalem, dla którego było to pierwsze trafienie w barwach nowego klubu, i Diego Milito. Jedyną bramkę dla przyjezdnych z Pampeluny strzelił doskonale nam znany Juanfran. Pretensje do siebie mogą mieć goście, którzy w drugiej połowie seryjnie marnowali okazje na zdobycie bramki. Premierowy triumf gospodarzy, premierowa porażka Osasuny.

Atlético Madryt - Racing Santander 4:0 (Raúl García 12', Agüero 69', Forlán 76', Simão 86')
Kapitalne spotkanie Rojiblancos. Gospodarze całe spotkanie przeważali, niemal cały czas atakowali. Najlepszy na boisku był Sergio Agüero, który zdobył gola na dwa do zera i popisał się kapitalną asystą przy golu Urugwajczyka Forlana. Rezultat na Estadio Vicente Calderón otworzył Raúl García strzałem z lewej nogi po podaniu José Antonio Reyesa. Forlán już w 28. minucie miał okazję do podwyższenia wyniku na 2:0, lecz wtedy, stanąwszy oko w oko z Tońo, przegrał pojedynek z golkiperem Racingu. W końcówce spotkania wynik na cztery do zera po pięknej akcji w trójkącie Forlán - Luis García - Simão Sabrosa ustalił ten ostatni. Ebi Smolarek pojawił się na murawie w 60. minucie, jednak niczym specjalnym się nie wyróżnił, czego nie można powiedzieć o jego klubowym koledze, Jordim, który niespełna dwie minuty po wejściu na murawę otrzymał czerwony kartonik i osłabił Santander. Atlético wreszcie zaczyna grać tak, jak się od nich oczekuje?

Real Valladolid - Real Madryt 1:1 (Pedro López 70' - Saviola 86')
Królewscy w niezwykle szczęśliwych okolicznościach uratowali jeden punkt w meczu z beniaminkiem. Valladolid przez cały mecz atakowało, miało inicjatywę i stwarzało groźne sytuacje. W 70. minucie historycznego gola dla gospodarzy zdobył atomowym strzałem zza pola karnego Pedro López, natomiast na cztery minuty przed końcem wyrównał Saviola po podaniu van Nistelrooya. Więcej o tym meczu przeczytać możecie tutaj.

Kolejna, piąta kolejka La Liga już w środku tygodnia. Real Madryt podejmie u siebie Real Betis Balompié, najciekawszy mecz zobaczymy na Camp Nou gdzie Saragossa zagra z Barceloną.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!