Advertisement
Menu
/ eurobasket2007.org

EuroBasket 2007: Hiszpania - Grecja 76:58

Nieudany rewanż Greków

W pierwszym meczu drugiej rundy Mistrzostw Europy 2007, reprezentacja Hiszpania podejmowała zespół Greków, chcący zrewanżować się za przegrany finał Mistrzostw Świata. Rewanż za japońską porażkę się nie udał.

Przez długie, pierwsze trzy minuty, żadna z drużyn nie potrafiła trafić do kosza, mimo iż prób było sporo. Jako pierwszy dokonał tego Dimitrios Diamantidis. Carlos Jiménez odpowiedział na punkty Greka celnym rzutem za trzy punkty, czym zapoczątkował także serią 10:0 swojej drużyny. To zmusiło Panagiotisa Yannakisa to poproszenia o pierwszą przerwę na żądanie. Na zmiany spożytkował ją Pepu Hernández - na parkiecie pojawił się Juan Carlos Navarro i Jorge Garbajosa. Dla koszykarza Barcelony był to turniejowy debiut, gdyż z poprzednich spotkań wyeliminował go uraz mięśnia lewej nogi. Zdołał się jednak wykurować i pomóc drużynie w odniesieniu sukcesu w pierwszej kwarcie (23:15).

Bardzo miernie spisywała się grecka obrona, a jej nieporadność pod koszem pomyślnie wykorzystywał center Realu Madryt, Felipe Reyes. Hiszpanie pokazali tradycyjnie kilka ładnych dla oka akcji - efektownym koszem popisał się Mumbrú, nie zabrakło także alley-oopa Gasola, po podaniu Navarro. Mecz przypominał trochę ten sprzed roku, ponieważ La Selección dominowała na całym parkiecie, co tylko potwierdzał wynik - 45:24.

Gospodarze nie zapominali także o defensywie, w której spisywali się perfekcyjnie. Grecy, nawet jeśli dochodzili do sytuacji strzeleckich, często pudłowali. Słabo spisywali się także zawodnicy Realu Madryt, Lazaros Papadopoulos i Michalis Pelekanos, choć usprawiedliwiać ich może krótki czas spędzony na parkiecie, kolejno 14 i 7 minut. Z drugiej strony, Alex Mumbrú grał zaledwie przez cztery minuty, a zdołał zdobyć 7 punktów i mógł pochwalić się 100% skutecznością - trafił każdy z oddanych rzutów.

Prawdziwym bohaterem meczu pozostał Rudy Fernández. Gracz DKV Joventut zdobył 20 punktów, czym walnie przyczynił się do pewnego zwycięstwa La Roja (76:58).

Grecja po raz kolejny musiała uznać wyższość Hiszpanów, którzy pokazali, że przegrany mecz z Chorwacją był tylko wypadkiem przy pracy. W niedzielę kolejne ważne spotkanie, przeciwko Rosjanom.


76 - Hiszpania (23+22+11+20): Pau Gasol (15), Rudy Fernández (20), José Manuel Calderón (4), Felipe Reyes (10), Carlos Jiménez (8) - Juan Carlos Navarro (7), Jorge Garbajosa (-), Carlos Cabezas (-), Berni Rodríguez (4), ÿlex Mumbrú (7), Marc Gasol (1), Sergio Rodríguez (-);
58 - Grecja (15+9+15+19): Zisis (3), Vasilopoulos (0), Ntikoudis (0), Diamantidis (8), Papadopoulos (2) - Papaloukas (9), Pelekanos (-), Bourousis (10), Spanoulis (8), Chatzivrettas (8), Tsartsaris (5), Kakiouzis (5).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!