Sneijder: Chcę być ważną postacią w zespole

Jak ci minął twój pierwszy dzień w Madrycie?
Wszystko poszło bardzo dobrze. Myślę, że zostałem ciepło przyjęty, dlatego jestem zadowolony. Jestem szczęśliwy, ponieważ ludzie związani z klubem dobrze mnie przywitali. Wszystko bardzo mi się podoba i czekam na możliwość gry.

Co czułeś, kiedy wyszedłeś na loże honorową na Santiago Bernabéu?
Myślę, że przybycie do Madrytu i tak dobre przyjęcie zawsze wywołuje dobre emocje. Do tego zdaję sobie sprawę, że klub postawił na mnie. To wszystko pomaga ci podjąć decyzję. Uważam, że właściwie postąpiłem, przechodząc tutaj.

Czemu zdecydowałeś się na Real Madryt?
Ciężko to wyjaśnić. Jest taki okres w życiu piłkarza, kiedy chce się więcej. Musiałem wykonać krok na przód. Po pięciu latach spędzonych w lidze holenderskiej i po udanym poprzednim sezonie, dostałem szansę na przejście do Realu Madryt. Trzeba ją po prostu jak najszybciej wykorzystać i cały czas dawać z siebie wszystko, aby na koniec dojść do wniosku, że podjęło się właściwą decyzję.

Co możesz dać Realowi Madryt?
Nie wiem. Dzięki wielu bramkom i dobrej grze w ogóle mogłem tutaj przejść. Kibice pokładają we mnie wielkie nadzieje, a moim obowiązkiem jest podołać ich wymaganiom. Jestem pewny siebie i chcę dać z siebie wszystko, aby nie rozczarować klubu i fanów.

Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?
Myślę, że najlepiej gram zaraz za napastnikami. Dobrze się czuję jako ofensywny pomocnik. Lubię, kiedy trener daje mi swobodę gry, wtedy mogę pomóc drużynie wieloma bramkami. Myślę, że to jest właśnie najlepsza pozycja dla mnie.

Wahałeś się w pewnym momencie?
W ciągu ostatnich dni miałem dużo kontraktów z ludźmi z Madrytu, w tym z samym prezesem, który do mnie zadzwonił. Kiedy prezes klubu dzwoni do ciebie, aby osobiście wyrazić swoje zainteresowanie twoją osobą, nie możesz się dłużej zastanawiać. Wszyscy mi zaufali i cały czas to okazują. Dlatego nie mogłem mieć żadnych wątpliwości.

Jak to wszystko przyjęła twoja rodzina?
Dla nich to ciężki moment, ponieważ trzeba się pożegnać z dotychczasowym życiem. Ale wszyscy bardzo mi pomagają. Byli przy mnie podczas prezentacji, co oznacza, że jesteśmy zjednoczeni i zamierzamy cieszyć się nowym życiem w Madrycie.

Rozmawiałeś ze swoimi kolegami z Ajaksu?
Ostatnio nie za bardzo. Ale niedawno miałem okazję porozmawiać ze Stamem i Stekelenburgiem, którzy są bardzo zadowoleni z mojego powodu. Z żalem opuszcza się swój były klub, ale każdy musi kiedyś rozpocząć nową przygodę. Na innych zawodników przyjdzie pora w najbliższych sezonach.

Jakie wrażenia wywarła na tobie prezentacja?
Poprzednie prezentacja oglądałem w telewizji, więc byłem świadom tego, czego mogę się spodziewać. Ale najpiękniejszym momentem był ten, kiedy wyszedłem na stadion, ponieważ na trybunach było wielu kibiców, co bardzo mnie uszczęśliwiło. Chcę jak najszybciej rozegrać swój pierwszy mecz.

W klubie są inni Holendrzy. Pomogą ci?
O wiele łatwiej jest zintegrować się z grupą, w której są twoi rodacy. W tym przypadku najbardziej chodzi o Ruuda van Nistelrooya, który jest tutaj już od roku. Wiem, że będzie mi pomagał, ponieważ już mogłem z nim porozmawiać i powiedział mi, że jak będę miał jakieś pytania, to żebym przyszedł do niego i podczas treningów wszystko rozwiążemy. Będzie mi o wiele łatwiej.

Wesley, pochodzisz z Utrecht. Stamtąd wywodzi się wielu wspaniałych zawodników, między innymi sam Marco van Basten.
Miejscowość niczego nie gwarantuje. Ale to prawda, że w Utrecht urodziło się wielu wspaniałych holenderskich piłkarzy. To piękne miasto. Mam nadzieję, że Madryt również bardzo mi się spodoba.

Jakieś przesłanie dla kibiców?
Chcę być kimś ważnym dla drużyny. Nie chcę składać żadnych obietnic. Zapewniam jedynie, że dam z siebie wszystko. Chcę być kolejną częścią tego zespołu i postaram się tego dokonać. Kibice będą się cieszyć moją grą.

Jakie cele stawiasz przed sobą już jako zawodnik Realu Madryt?
Wykonałem wielki krok w swojej karierze. Na początku chciałbym udoskonalić się jako piłkarz, a gra w Madrycie na pewno mi w tym pomoże. Dojrzeję piłkarsko i będę grał na najwyższym poziomie.