Advertisement
Menu
/ marca.com

Pomarańczowy Real Madryt

Kompletne odwrócenie proporcji w Madrycie i w Barcelonie

Pomarańczowa bywała Barcelona. Wielu jej kibiców nadal uważa reprezentację Holandii za swą ulubioną, a holenderskich piłkarzy za najlepszych, jacy grali w katalońskim klubie.

Johan Cruyff na przykład, to według wielu najlepszy piłkarz w historii FC Barcelona i zarazem najbardziej utytułowany trener, symbol klubu. Johan Neeskens, który wraz z Cruyffem królował na europejskich boiskach w latach 70-tych także cieszył się w Katalonii spora estymą. Gdy Cruyff był trenerem, czołową rolę w FCB odgrywał świetny stoper reprezentacji Holandii, Ronald Koeman.

Kolonia holenderska w Katalonii była najliczniejsza w sezonie 1999/2000, gdy grało tam aż ośmiu zawodników z kraju tulipanów a trenerem był ich rodak Luis van Gaal. Obok bardzo dobrych zawodników, jak bracia de Boer, Cocu (205 występów w FCB) czy Kluivert (90 goli) grali także słabsi - Hesp, Reiziger, Bogarde czy Zenden. Później dołączył także wyróżniający się szybkością i dynamiką skrzydłowy Marc Overmars a niedawno występował w FC Barcelona Edgar Davids.

W sumie siedemnastu Holendrów zapisało się w annałach katalońskiego klubu. Pod tym względem pomarańczowa historia w Realu wygląda nader skromnie. Na początku lat 80-tych dwa sezony na Estadio Santiago Bernabeu rozegrał John Metgod. Następnym był Clarence Seedorf, świetny pomocnik, opoka Realu drugiej połowy lat 90-tych. Ostatnim Ruud van Nistelrooy, tu nie trzeba dodawać nic. A wczoraj do Madrytu trafili Royston Drenthe i Wesley Sneijder. Prawdopodobny zakup Arjena Robbena sprawi, że w Madrycie będzie grało aż czterech Holendrów!

Tymczasem w Barcelonie pomarańczowa posucha. Po sprzedaży Gio van Bronckhorsta nie gra tam żaden Holender. Jedynie Frank Rijkaard na ławce rezerwowej broni honoru rodaków.

Obaj hiszpańscy giganci najwyraźniej zamienili się sposobem prowadzenia polityki transferowej. Kilka lat temu Florentino Perez chciał mieć najlepszych piłkarzy na świecie. Do Madrytu trafiali Figo, Zidane, Ronaldo, Owen i Beckham. Teraz gwiazdy są w Barcelonie - Ronaldinho, Eto'o i Henry. Barcelona zrezygnowała z Holendrów, zdecydował się na nich Real Madryt. Sezon pokaże, kto miał rację.

Fot. Tym razem pomarańczowe tulipany zagrają w białym Realu Madryt

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!