Sergio Llull: Nie mógłbym prosić o więcej

Uchodzi za jednego z najbardziej utalentowanych koszykarzy La Selección do lat 20, którzy w miniony weekend zakończyli rywalizację na Mistrzostwach Europy. W meczu finałowym, w którym niestety ulegli reprezentacji Serbii 78:87, okazał się najlepszym zawodnikiem, zdobywając 24 punkty. Sergio Llull, bo o nim mowa, obecnie wykorzystuje czas wolny na odpoczynek, który bez wątpienia mu się należy i z wielką nadzieją spogląda w przyszłość.

Jak odbierasz tę przygodę z reprezentacją?
Bardzo dobrze. Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ przed mistrzostwami nikt nie myślał, że zajdziemy aż tak daleko; tylko my wierzyliśmy w swoje możliwości. Dzięki wysiłkowi, ciężkich treningach oraz sercu, włożonym do gry, zdobyliśmy srebrny medal.

Jaki więc był cel waszego pobytu w Słowenii?
Kiedy tam przybyliśmy, naszym celem było awansowanie do półfinałów. Uważaliśmy to za coś realnego i pracowaliśmy z myślą, że możemy tego dokonać. Ogółem rzecz biorąc, nie poszło nam tak źle, a z popełnionych błędów wyciągnęliśmy wnioski i więcej ich już nie popełnimy.

Podczas turnieju rozegraliście osiem spotkań, a przegraliście tylko jedno - finał z Serbią. Stosunek zwycięstw jest więc bardzo korzystny.
Wielka szkoda, że przegraliśmy akurat ten mecz, ale jesteśmy bardzo szczęśliwi i dumny, ponieważ niewiele reprezentacji osiągnęło to, co my. W końcu przegraliśmy z Serbią, siłą tej kategorii wiekowej.

Twoje statystyki są niesamowite. Zdobywałeś średnio 12,3 punktu, 3,3 asysty i 1,6 zbiórki na mecz, zostając także najlepszym strzelcem w meczu finałowym - rzuciłeś 24 punkty.
Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu, ale uważam, że ważniejszy jest sukces drużyny.

Klub bardzo uważnie śledził twoje poczynania.
Tak, Antonio Martín, Alberto Herreros i Melchor Miralles zadzwonili do mnie i pogratulowali mi. Powiedzieli, że są ze mnie zadowoleni.

Co najmilej wspominasz z tego turnieju?
To był fantastyczny miesiąc, wszyscy dużo się podczas niego nauczyliśmy. W dodatku wracamy ze srebrnym medalem.

W roku 2000 inny zawodnik Realu Madryt, Felipe Reyes, zdobył na Mistrzostwach Europy do lat 20 brąz. Czy nasz kapitan jest osobą, na której można się wzorować?
To jasne, że zawodnicy, tacy jak on, są wzorem dla młodych. Staramy się od nich czegoś nauczyć i podążać ich śladami.

To był bardzo ważny rok dla Sergio Llulla. Zostałeś zawodnikiem Realu Madryt, wygrałeś z tym zespołem Ligę ACB, a teraz, wraz z reprezentacją Hiszpanii, zająłeś drugie miejsce w Mistrzostwach Europy U20.
Kiedy tylko pojawiła się możliwość gry w Realu Madryt, nie zastanawiałem się długo, ponieważ takie rzeczy nie zdarzają się w twoim życiu dwa razy. Wspaniałym sukcesem było wygranie Ligi ACB i zdobycie srebrnego medalu z reprezentacją. Nie mógłbym prosić o więcej.

Teraz masz czas na odpoczynek i naładowanie bateryjek na następnym sezon. Jakie są twoje plany na wakacje?
Spędzę te dni na odpoczynku z moją rodziną w Minorce i odzyskaniu straconych sił. Oczekuję, że następny rok będzie także bogaty w sukcesy.

Jesteś na bieżąco, jeśli chodzi o sprawy klubowe? Do drużyny dołączył Papadopoulos i Pelekanos, a Sekulić i Smith przedłużyli swoje kontrakty.
Tak, tak, jestem na bieżąco. Uważam, że bardzo istotną rzeczą jest, aby zatrzymać skład z zeszłego sezonu, dlatego tak ważne są nowe kontrakty Charlesa Smitha i Blagoty Sekulicia. Ponadto jestem pewien, że dwaj nowi zawodnicy pomogą naszej drużynie.

Jakie cele na nadchodzący sezon?
Kontynuowanie ciężkiej pracy i częstsza gra, pozwalająca mi dojrzewać jako koszykarz.