Portugal nie przybywa

Ci, którzy z nim przebywają, doskonale wiedzą, że zwykle pozostaje nieustępliwy i zawzięty: "Pamiętajcie, że Pedja to Czarnogórzec, żołnierz, którzy zawsze stanie w obronie swego terytorium". Sam Mijatović potwierdził to w środę, kiedy usłyszał od Ramona Calderona, że struktury dyrektoriatu sportowego Realu Madryt ma wzmocnić Miguel Angel Portugal. Predrag dał Calderonowi do zrozumienia, że zaakceptuje przybycie Portugala tylko pod warunkiem, że będzie on pełnił funkcję osobistego doradcy prezesa, nie zaś następcy Carlosa Bucero w zarządzie sportowym. Pomimo że wraz z dymisją Franco Baldiniego zwolniło się stanowisko technicznego sekretarza, nie pasuje ono samemu Predragowi. Wówczas Portugal w rozmowie z Calderonem oświadczył mu, że choć niemal każdy detal był zapięty na ostatni guzik, rezygnuje z powierzanego mu stanowiska, aby nie stać się powodem wewnętrznego konfliktu w drużynie. Calderon ze smutkiem przyjął odmowę, ale zapewnił dawnego szkoleniowca Racingu, że drzwi do Realu Madryt są dla niego otwarte. Udało się ugasić pożar i przezwyciężyć kryzys, co do którego obawiano się, że poniesie za sobą liczne zwolnienia Mijatović czuje się teraz mocno podbudowany i może realizować nowy projekt sportowy bez pośpiechu... ale i bez przerwy. Powiedział także, że Schuster to fachowiec, który zagwarantuje Królewskim trofea. Możemy więc z nadzieją i optymizmem patrzeć w przyszłość...