Cicinho: Jesteśmy faworytami

Jakie odczucia towarzyszyły Ci po meczu z Bilbao?
Najlepsze z możliwych. Żmudnie pracowałem, by otrzymać swoją szansę i wiedziałem, że może stać się to teraz, pod nieobecność Salgado. Byłem przygotowany, ponieważ wiedziałem, że kiedyś nadejdzie ten moment i trzeba było zagrać dobrze. Skorzystałem z szansy, grałem dobrze i pomogłem mojej drużynie wygrać.

Następnego dnia widziano Cię na długich pogaduszkach z Davidem Beckhamem. Jego odejście będzie stratą?
Zawsze powtarzaliśmy, nie tylko ja, ale także inni koledzy z drużyny, że David Beckham to wielki piłkarz. Wiemy, że pod koniec sezonu nas opuści, więc musimy teraz korzystać ze wszystkich momentów podczas treningów z nim, ponieważ bardzo pragnie odejść z Madrytu z tytułem na koncie i możliwością świętowania go z fanami. Musimy więc jak najwięcej wyciągać z treningów, dawać z siebie wszystko i wygrywać mecze, by dać mu taką możliwość.

Czy ewentualne anulowanie żółtej kartki Beckhama i jego gra przeciw Sevilli byłaby istotną zmianą?
Istnieje możliwość, że David zagra, jeśli anulują mu kartkę. Będziemy śledzili ich poczynania i zobaczymy, czy mu ją anulują, byłoby to dla nas bardzo dobre. Trzeba jednak zauważyć, że obecna drużyna posiada wielu piłkarzy zdolnych pomóc Realowi Madryt. Każdy zawodnik, który wyjdzie na boisko, zrobi to dobrze i będzie walczył o zwycięstwo.

Zdajesz sobie sprawę, że spotkanie Real - Sevilla będzie możliwością porównania Cię z Dani Alvesem?
Zawsze staram się robić, co do mnie należy, nie zamartwiam się porównaniam Alvesa do mnie. Pracuję w Madrycie i sądzę, że jestem w najlepszej drużynie na świecie. Każdy chciałby tutaj grać, Alves to wspaniały piłkarz, ale ja muszę w tym tygodniu ciężko pracować, by trener wstawił mnie do składu. Postaram się zrobić wszystko, by pomóc ekipie, jednak koledzy muszą pomagać również mnie. Nie zmartwiłbym się, gdybym zagrał źle, Alves dobrze, ale to my wygralibyśmy spotkanie. Byłoby idealnie.

Pod jakim względem jesteś lepszy niż przed kontuzją?
Przed kontuzją zwykłem uczęszczać na salę gimnastyczną, gdy doznałem urazu, uświadomiłem sobie, że moja muskulatura nie jest już taka, jak w Brazylii. Teraz widzę to zupełnie inaczej, codziennie zajmuję się nogami i ramionami. Kiedyś, gdy kończyło się spotkanie, wszystko mnie bolało, a teraz, kiedy zagrałem po raz pierwszy od siedmiu miesięcy, nie czułem żadnego bólu. Jestem silniejszy fizycznie.

W sytuacji, kiedy Beckham otrzymał żółtą kartkę, Ty stałeś tuż koło niego. Co wtedy zaszło?
Chcieliśmy rozegrać tę sytuację, lecz piłkarze Bilbao stali blisko piłki i nie byliśmy w stanie. Przekazaliśmy sędziemu, by nakazał im odsunąć się. Arbiter zrozumiał to źle i ukarał Beckhama kartką. To nie była gra na czas.

Jak postrzegasz Barcelonę?
Sądzę, że Madryt jest silniejszy, lecz musimy także pamiętać, że mają wspaniałą drużynę. Z dnia na dzień nie zapomną, jak gra się w piłkę, przeżywają jednak trudne chwile i musimy z nich skorzystać, ponieważ my złapaliśmy zwycięski rytm, co nas faworyzuje.

Ty także widzisz Real jako faworyta do zdobycia ligi?
Jesteśmy faworytami. Wcześniej, gdy mieliśmy osiem, nie dwa punkty straty, powtarzałem w wywiadach, że mamy możliwości na zdobycie ligi, lecz wielu nie wierzyło w nas i naszą pracę. Teraz trenujemy w inny sposób, jesteśmy na trzecim miejscu, a zwycięstwo przesunie nas na czoło tabeli i nie będziemy mieli zamiaru ruszać się stamtąd. Pójdziemy ze wszystkimi kibicami świętować na La Cibeles.