Trofeum, którego jeszcze nie mamy

10 kwietnia, czyli już w ten wtorek, Real Madryt może po raz kolejny zapisać się w historii. W hali Spiroudome, w belgijskim Charleroi, Królewscy zagrają w finale Pucharu ULEB, o który stoczą walkę z Lietuvosem Rytas. Jest to jedyny europejski tytuł, którego Real Madryt jeszcze nigdy nie wygrał.

Gabloty naszego klubu są pełne różnych trofeów, uwieczniających sukcesy w rozgrywkach Starego Kontynentu - statuetek za zwycięstwo Euroligi, Pucharów Zdobywców Pucharów, Pucharów Saporty, Pucharu Koraca... Można w ten sposób wymieniać bez końca wszystkie tytuły, zdobyte przez koszykarzy na przestrzeni 75-letniej historii. Teraz Bullock i spółka będą mieli okazję, aby wpisać się w tę bogatą historię, wygrywając jedyne trofeum, którego Realowi brakuje: Pucharu ULEB.

Jeśli podopieczni Joana Plazy pokonają Lietuvos Rytas w Charleroi, zyskają nie tylko zwycięski tytuł, ale także automatyczną kwalifikację do rozgrywek Euroligi w następnym sezonie. Mija dziesięć lat od ostatniego europejskiego tytułu, zdobytego przez Real Madryt. Wszyscy madridistas wierzą, że ten zły okres zakończy się już w tym roku. Kibice są zachwyceni poczynaniami drużyny, koszykarze dają z siebie wszystko, a trener sprowadza każdą pracę do perfekcji.

Real Madryt to najbardziej utytułowany zespół w Europie. Ośmiokrotnie wygrywał on European Cup (dzisiejsza Euroliga), czterokrotnie Puchar Saporty, a także raz zwyciężając w Pucharze Koraca. Szczególnie możemy być dumni z ośmiu tytułów Euroligi - żadna drużyna nie wygrała tych rozgrywek aż tylokrotnie.

Po raz ostatni, Real Madryt wygrał europejskie trofeum w roku 1997. Herreros, Bodiroga, Arlauckas i spółka pokonali Scaligera Werona w rozgrywkach Pucharu Saporty. Teraz to od Reyesa, Bullocka i reszty naszych zawodników zależy, czy najbardziej utytułowany klub w Europie będzie mógł się wzbogacić o kolejne trofeum. Wszyscy wierzymy, że się uda.