Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Puchar ULEB: Real w półfinale!

Real Madryt 79:78 Crvena Zvezda

Awans do kolejnego etapu rozgrywek Pucharu ULEB nie był ani przez chwilę zagrożony, ale pomimo tego, Real Madryt postarał się o zwycięstwo, walcząc do ostatnich sekund meczu. Crvena Zvezda nie dała się tak łatwo pokonać, nawet przy stracie 12 punktów po pierwszej połowie. Alex Mumbrú skutecznie powstrzymywał Gurovicia, podczas gdy Louis Bullock prezentował swoje ofensywne umiejętności w całej okazałości. Real Madryt jest coraz bliższy finału...

Początek tego ćwierćfinału to pojedynek Sekulicia z Popoviciem. To właśnie za ich sprawą wynik po chwili brzmiał 4:4. Po „trójce" Raula Lópeza, w 5. minucie, Real przeważał nad Crveną dwukrotnie (8:4). Dalszą część pierwszej kwarty porównać można do konkursu rzutów osobistych, z którego zwycięsko wyszli koszykarze z Madrytu, którzy podchodzili do linii rzutów wolnych aż dziewięciokrotnie. Po tym, jak świetnie grającego Raula zmienił Nguema, Królewscy ponownie prowadzili różnicą czterech punktów, dzięki dwóm celnym rzutom osobistym Hervelle (11:7). Gdy na parkiecie przebywał Bullock, prowadzenie spoczywało w rękach Realu, aż do końca kwarty (17:13).

Niestety, kibice nie oglądali w Palacio Vistalegre zbyt ciekawego pojedynku - był on prowadzony w bardzo sennym tempie. Być może Real wyciągnął błędy z ostatniego meczu w Lidze ACB i trzymał siły na końcówkę?

Sonseca i Reyes powiększyli przewagę do ośmiu „oczek" (21:13), ale w ciągu minuty Serbowie zdołali odpowiedzieć pięcioma punktami z rzędu (21:18). Bullock trafił cztery rzuty osobiste, lecz Crvena Zvezda nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, a już na pewno nie myślała o poddaniu tej gry.

Ich zapał zniwelował Charles Smith. Dwa celne rzuty Amerykanina z obwodu oraz jeden celny rzut z półdystansu Hervelle utworzyły czternastopunktową różnicę (36:22). Crvena zaczęła grać na Aleksandrowa (Gurovicia znakomicie przykrył Alex Mumbrú), który miał przerwać kryzys przyjezdnych. Raúl i Marko Tomas popisali się akcją alley oop, kończąc w ten sposób pierwszą połowę spotkania. Gospodarze prowadzili 12 punktami, a dokładnie 23, jeśli doliczymy przewagę z pierwszego starcia, z Belgradu. Zdawało się, że to zbyt wiele dla Crveny Zvezdy.

I tak rzeczywiście było, ale w trzeciej kwarcie goście nawiązali walkę. Popović poprowadził swój zespół do odrobienia niemal połowy punktów (42:35). Jak na złość, chwilę później koszykarze Realu popisywali się celnością rzutów zza linii 6,25m. Raúl (47:38), Hervelle (50:40) oraz Smith (53:44) dali swojemu zespołowi komfortową sytuację na tablicy wyników. Na 13 minut przed końcem, obudził się Gurović. Siedem punktów byłego zawodnika Ligi ACB zmniejszyły stratę Crveny do... jednego punktu (53:52). Nie groźny nam jednak Gurović - mamy Bullocka. Sweet Lou dość szybko zdobył pięć punktów i zapewnił Realowi prowadzenie przed ostatnią kwartą.

Królewskim po raz kolejny nie udało się upilnować Aleksandrowa. Osiem punktów w trzy minuty Serbskiego koszykarza sprawiły, że mecz stał się bardziej emocjonujący, a nas czekała kolejna nerwowa końcówka... Crvena miała znakomitą okazję do przejęcia prowadzenia (64:63 w 34. minucie), ale jej nie wykorzystała. Później goście popełnili dwa niesportowe faule, z których w pełni skorzystał Real Madryt. Jakby tego było mało, Bullock trafił dwie „trójki", które przywróciły naszemu zespołowi kontrolę (74:63). W tej sytuacji madridistas mogli już spokojnie rezerwować bilety na mecz ćwierćfinałowy. Pomimo iż w ostatnich minutach Crvena znacznie przybliżyła się do wyniku remisowego, mecz zakończył się zwycięstwem podopiecznych Joana Plazy.

W ćwierćfinale Real Madryt zagra z Uniksem Kazań, także dobrze nam znanym z fazy grupowej. Pierwszy mecz, grany przez nas na wyjeździe, zakończył się wynikiem 100:94, jednak w Vistalegre Real nie dał już przeciwnikowi szans, wygrywając 77:61. Nam co prawda pozostaje pewien niedosyt - dlaczego piłkarze nie grają tak, jak nasi koszykarze? Ci, jako jedyni, bronią honoru Realu Madryt w europejskich rozgrywkach i bliscy są zdobycia pierwszego trofeum w tym sezonie. Lecz nie zapeszajmy...


79 - Real Madryt (17+21+20+21): Nguema (3), Aguilar (0), Smith (9), Sekulic (5), Reyes (7), Mumbrú (3), Hernández-Sonseca (2), Hervelle (14), Bullock (22), Raúl López (10), Tomas (4);
78 - Crvena Zvezda (13+13+29+23): Milosevic (5), Markovic (6), Popovic (13), Kovac (0), Misanovic (0), Gurovic (19), Radivojevic (12), Dragicevic (6), Antic (0), Burks (5), Aleksandrov (12).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!