Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Owocny wywiad Gago

Fernando czuje się prawdziwym madridistą.

Fernando Gago wywalczył zaufanie kibiców oraz Fabio Capello. Stał się podporą środka pola, a minął dopiero miesiąc od jego przyjazdu. Reprezentant „albicelestes‿ poradził sobie z odpowiedzialnością, jaka spoczywa na zawodnika noszącego biały trykot. Cały wywiad ukazał się w dzienniku „La Razon‿.

Raul jest liderem w szatni, natomiast pan jest przywódcą na boisku. Czy rozmawialiście już ze sobą o tym?
Absolutnie nie. Nie chcę uważać siebie za lidera w tej fazie aklimatyzacji.

Niemniej jednak aspiruje pan do roli „boiskowego mózgu‿ drużyny?
Chciałbym ażeby tak się stało, lecz to przyjdzie dopiero po kilku kolejnych spotkaniach rozegranych w lidze oraz przy wsparciu kolegów. Na to potrzeba czasu.

Zauważył pan, że jeżeli gra utkwi w martwym punkcie, to koledzy od razu patrzą się na pana?
Tak, odnotowałem to. Jednak mam nadzieję, że szukają mnie na boisku częściej, bo wiedzą, że lepiej gramy jako zespół.

Pana ojciec umarł blisko dwa lata temu. Zapewne wyobrażał sobie pana grającego gdzies w Europie. Jakiej rady udzielił panu?
Przez cały czas dawał mi drobne wskazówki, ponieważ zawsze wspierał mnie i był po mojej stronie. Po jego śmierci nasza mama dobrze się nami zaopiekowała. Znacznie zmieniłem się od tego momentu, lecz dzięki temu czuję na tyle silny, aby zmierzyć się ze wszystkim, co nadejdzie.

Czy kiedykolwiek próbował pan planować swoją karierę w obliczu przejścia do Europy, czy miał pan upatrzony klub? Kiedykolwiek myślał pan o dołączeniu do Realu Madryt?
Nie. Nigdy nawet nie wspominałem o Europie, tym bardziej o Realu, skupiałem się na grze dla Boca Juniors. Nie spekulowaliśmy na temat przyszłości.

Jakich wartości rodzice pana nauczyli, których używa pan teraz w szatni?
Nauczyli mnie być skromną i spokojna osobą, która powinna respektować innych. Jestem za to bardzo wdzięczny, ponieważ dzięki temu nie miałem nigdy z nikim problemów. To były bardzo przydatne nauki.

Spotkał pan już Redondo?
Nie. Raz rozmawialiśmy ze sobą przez telefon, by życzyć sobie wesołych świąt.

Wiem, że nie lubi pan mówić złych rzeczy o innych. Dlatego też niech pan powie, którzy piłkarze wywarli najlepsze pozytywne wrażenia?
Radziłem sobie dobrze z Cannavaro oraz z Beckhamem, lecz cała grupa jest wspaniała i każdy zaoferował mi pomoc w pierwszym dniu mojego pobytu w Madrycie.

Podobają się panu profesjonalizm i poprawność Beckhama?
Jest on niezwykłą osobą i jego ponowna obecność na boisku daje drużynie wiele dobrego.

Myślałem, że będzie pan bliżej Higuaina…
Jestem blisko niego, jednak jesteśmy tutaj nowi i musimy poznawać ludzi, a nie ograniczać się od nikogo i trzymać tylko razem.

Który z kolegów oprowadza pana po Madrycie?
Na tę chwilę żaden. Teraz jednak mogę czuć się bardziej zrelaksowany, ponieważ znalazłem dom. Będę mieć nieco więcej czasu na zwiedzanie Madrytu.

Co pan zamierza zrobić, aby nie podzielić losu innych Argentyńczyków, którzy przychodzili tutaj jako obiecujący piłkarze, a po sezonie nikt ich nie pamiętał?
Nie wiem. Jestem tylko zawzięty, aby grać tak samo jak w Argentynie albo nawet lepiej. Muszę pozostać spokojny, otoczyć się rodziną i przyjaciółmi, którzy zawsze będą mnie wspierać.

Wracając do Argentyńczyków. To, że większość nie osiągnęła tutaj zbyt wiele jest spowodowane brakiem dostosowania do szybkiej hiszpańskiej piłki?
Nie wiem. Być może to jest powód, a być może źródłem jest zbyt duża odległość dzieląca o rodzin w Argentynie. To skomplikowane. Ja jestem młody i potrzebuję rodziny ze sobą.

Kogo przywiózł pan ze sobą?
Aktualnie jestem sam, ponieważ moja dziewczyna wróciła powrotem do Argentyny. Moja mama i jeden z braci przyleci do Madrytu w ciągu kilku dni. Zaraz po nich wróci moja dziewczyna. Chodzi o to, aby mieć zawsze kogoś bliskiego.

Co pan ma do zaoferowania Realowi wciągu 6,5 roku, jakie zostały do wygasnięcia kontraktu?
To bardzo długi okres czasu i mam nadzieję, że wciąż wszystko będzie się toczyło po myśli. Marzę o wygraniu kilku tytułów.

Ma pan silny charakter i dar lidera, dobrze czyta pan futbol, dysponuje pan dobrym ostatnim podaniem i umiejętnościami ataku. Pomimo tych rzeczy jest pan świadomy, że Real Madryt może pochłonąć każdego piłkarza?
Tak, mam to świadomość. I właśnie dlatego staram się udowadniać swoją przydatność każdego weekendu. To jest jedyny słuszny sposób patrzenia na ten temat.

Kim pan jest poza murawą?
Jest typowym „domownikiem‿, który raduje się czasem spędzonym z rodziną.

Co pan zachował z dzieciństwa?
Mnóstwo emocji i piękne wspomnienia. Życie gładko się ze mną obeszło.

Jak bardzo czuje się pan madridistą? Czy podpisałby pan kontrakt z Barceloną?
Jestem pewien, że fani nie byliby zadowoleni z tego powodu i myślę, że ten gest byłby oznaką braku szacunku do nich. Kariera piłkarza jest bardzo długa i takie przypadki zdarzały się już w przeszłości, ale ja myślę inaczej. Nie przeszedłbym do Atletico czy Barcelony, równie dobrze jak nie przeszedłem z Boca do River Plate.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!