Advertisement
Menu
/ as.com

Beckham wróć!

Piłkarze chcą, żeby Capello zmienił swoją decyzję w sprawie Beckhama

David Beckham 11 stycznia oświadczył, że nie przedłuży kontraktu z Realem Madryt. Dwa dni później Fabio Capello na konferencji prasowej oznajmił, że Anglik nie zagra już do końca sezonu ani razu. Piłkarze Królewskich nigdy nie uznali decyzji włoskiego szkoleniowca za słuszną. Uważają Beckhama za profesjonalistę, przyjaciela i dobrego kompana (w przeciwieństwie do Cassano). Chcą. żeby Beckham był powoływany na mecze i nie kryją się z tym w swoich wypowiedziach, aczkolwiek wcześniej zasygnalizowali to Capello i Mijatoviciowi.

Dnia 16 stycznia prezydent Calderon na konferencji ze studentami jednego z uniwersytetów mocno skrytykował zespół, co zakończyło się spotkaniem prezydenta, Capello i Mijatovicia z piłkarzami. Pośród kilku omawianych kwestii zażądano powrotu Beckhama do drużyny. Dwa dni później Raul powiedział: "Czuję, że możemy zmienić kilka rzeczy. Dopóki będzie piłkarzem Realu (Beckham – przyp. B.) będzie starał się dawać z siebie wszystko".

Po Raulu, również Casillas opowiedział się po stronie Anglika. "Pomimo 30 lat piłka dalej sprawia mu radość". Michel Salgado był bardziej bezpośredni. "Uważam tak samo jak Raul. On jest piłkarzem, który może nam pomóc zdobywać tytuły. Zostawienie Davida, kiedy ma nadal pół roku kontraktu przed sobą, jest bardzo niebezpieczne".

Z kolei Ivan Helguera potrafi wczuć się w sytuacje Beckhama, ponieważ sam był w podobnej, kiedy na początku sezonu trenował z rezerwami. "Nie wiem czy Beckham jeszcze zagra. To bardzo zła sytuacja. Jest mu bardzo ciężko i nie musiało do tego dojść". Wczoraj także Guti wyraził słowa sympatii dla Anglika.

Tymczasem Beckham nie poddaje się i żyje nadzieją, że sytuacja się zmieni. Każdego dnia przyjeżdża wcześnie do ośrodka w Valdebebas, ciężko trenuje, dzieli szatnię i sekrety wraz z resztą drużyny, jest w szatni przed każdym meczem, ogląda spotkanie z trybun, a potem zawsze spotyka się z piłkarzami.

Decyzja Capello jest wątpliwa również z ekonomicznego punktu widzenia. Każdy dzień Beckaham w Realu kosztuje klub 59 849 euro. Jeżeli taki stan rzeczy będzie trwał do czerwca klub wyda na zawodnika, z którego usług nie skorzystał, 9,6 miliona euro. Będą to pieniądze po prostu wyrzucone w błoto.

Cassano
Sytuacja Cassano jest diametralnie inna. Piłkarz został odizolowany od zespołu za naruszenie podstawowych zasad dyscypliny i brak szacunku dla trenera. Klub chciał go sprzedać w zimowym oknie transferowym, ale nikt nie odważył się kupić rozwydrzonego młodziana, więc klub nadal musi łożyć na jego pensję.

Włoch kosztował 5,5 miliona euro, zarabia 8 milionów rocznie, a kontrakt podpisał na cztery i pół roku. Każdy dzień piłkarza kosztuje w klubie 25 266 euro. Nie gra już 51 dni i wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta będzie trwać do końca sezonu. Real wyrzuci w błoto kolejne 4,9 miliona euro, a jeżeli nie sprzeda piłkarza latem to nadal będzie musiał mu płacić. Niezbyt dobry interes.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!