Advertisement
Menu
/ Cypherq

Przed rewanżem w Pucharze Króla

Real Madryt - Real Betis Balompié; czwartek, godz. 21:00

Rewanżowe spotkanie 1/8 finału Pucharu Króla; Madryt, Estadio Santiago Bernabéu, godz. 21:00

Przed drużyną Realu Madryt mecz u siebie z drużyną Realu Betis Balompié w ramach Pucharu Króla. Poprzednie spotkanie, chociaż zakończone wynikiem 0:0, napawało optymizmem. Królewscy zagrali w końcu na wyjeździe, grając w całkowicie przemeblowanym składzie do którego powróciło / zawitało kilku piłkarzy. Cała drużyna zagrała ambitne i chociaż nie rekompensowało to braku pomysłu na grę, to jednak pozwalało żywić nadzieje na jakiś przełom w ich grze. Zresztą, po porażkach 3:0 z Recreativo Huelva i 2:0 z Deportivo La Coruńa, a także tragicznym stylu zaprezentowanym w tych spotkaniach, właściwie gorzej być nie mogło. Chyba do podobnego wniosku doszedł Capello, który do pierwszego składu desygnował Diego Lopeza, młodziutkim Torresem obsadził prawą obronę, od pierwszych minut zagrał Higuaín i Robinho. Ten ruch okazał się strzałem…prawie w przysłowiową dziesiątkę. Zespół zagrał z werwą, walczył, biegał, atakował pressingiem – jak prawdziwy zespół z Królewskiej koszulce. Do dziesiątki zabrakło jedynie goli, ale widać było, że zespół gra lepiej. Później przyszedł mecz z Realem Saragossa. W tym spotkaniu ponownie od pierwszych minut zagrał Torres, Higuain i Reyes, a od 13 minuty także Robinho. Wygrana 1:0 w niezłym stylu oznaczała, że wreszcie coś "drgnęło", zespół zagrał kolejny mecz lepszy od poprzedniego, mimo, że ponownie w nietypowym składzie. Składzie, który na spotkanie rewanżowe z Realem Betis zmieni się minimalnie. Czy zawodnicy ostatecznie udowodnią, że zasługują na otrzymane zaufanie? Że lepsza postawa to nie przypadek ani efekt "szoku"?

Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy zadanie będą mieli ułatwione , czy też utrudnione. Real Betis Balompié to obecnie zespół w niczym nie przypominający tego z poprzedniego sezonu. Zespół jest przetrenowany. Na dzień dzisiejszy zajmuje spadkowe 18. miejsce w tabeli, a wyniki zespołu są tragiczne. Mimo zwycięstwa nad Celtą Vigo, a także remisu u siebie z Królewskimi, drużyna z Sewilli została rozgromiona w ostatnim meczu z Osasuną Pameluną aż 1:5! Stało się to już po tym, jak pieczę nad zespołem objął Luis Fernández. Zespołem przetrzebionym kontuzjami, bo chociaż nowy szkoleniowiec twierdzi, że Javier Irureta świetnie przygotował zespół pod względem fizycznym, to niektórzy piłkarze są przetrenowani, a jeszcze inni już nie wytrzymali tempa i zmagają się z poważnymi kontuzjami.

Na tej liście jest Lembo, który naderwał więzadła i na pewno pamiętany przez polskich kibiców Odonkor , który od listopada ma problemy z kolanem. Obu na pewno nie zobaczymy na Santiago Bernabéu. Ponadto w drużynie Betisu po wspomnianym pogromie 1:5 panuje fatalna atmosfera, a trzeba dodać, że już w pierwszym spotkaniu z Realem Madryt to Królewscy sprawiali lepsze wrażenie, nie potrafili jednak udokumentować swojej przewagi. Obrona Realu Betis Balompié nadal popełnia tragikomiczne błędy, o jakich nie śniło się nawet kibicom Królewskich, a forma napastników zachowuje się jak sinusoida. Żeby wygrać, Królewscy nie muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Wystarczy dobre, poprawne wręcz spotkanie.

Real Madryt tymczasem przeżywa istny katharsis. Nikomu opisywać nie trzeba ostatniej "czystki" Capello i masowego zwalniania piłkarzy (choć jak na razie jedynym oficjalnie zwolnionym zawodnikiem jest Beckham), wreszcie zdaje się, że Don Fabio zrozumiał swoje błędy. Od wyjazdowego meczu z Realem Betis Balompié w składzie znajduje się świeża krew, zawodnicy gotowi oddać za Madryt całe swoje zdrowie, co natychmiastowo odbiło się na grze Królewskich. Pozytywnie oczywiście.

W kadrze na jutrzejszy mecz zabrakło wielu piłkarzy, bez których jeszcze nie tak dawno nie wyobrażalibyśmy sobie składu Królewskich. W swoich domach decyzją trenera pozostaną Ronaldo, Cassano, Beckham i Pavón, którym Capello już najprawdopodobniej nie zaufa. Z kolei Raúl, Guti, Emerson, Roberto Carlos, Marcelo, Salgado i Cicinho to kontuzjowani zawodnicy, którzy nieprędko powrócą do gry i hasać będą po boiskach Primera División. Najmniej poważną kontuzję odniósł Guti i jedynie jego powrotu możemy niedługo oczekiwać. Zastanowić się jednak warto, czy tak naprawdę kibic Realu ubolewać musi nad stratą tych piłkarzy? Paradoksalnie, kontuzja Raula w ostatnim meczu z Realem Saragossa i zastąpienie go przez Robinho przyniosło Madrytowi więcej korzyści niż obecność kapitana. Idziemy dalej - Emerson kontuzjowany. Ten sam Emerson, który w obecnym sezonie zupełnie nie może się odnaleźć i w jego grze próżno doszukiwać się pozytywów. Roberto Carlos - w meczu z Saragossą kapitalnie zagrał superrezerwowy Raúl Bravo, który udowodnił, że Capello mylił się, nie desygnując go wcześniej. Taka sama sytuacja występuje na prawej flance, z tą tylko różnicą, że w miejsce Salgado przebojem wdarł się 20-letni Miguel Torres, dotychczasowy defensor Castilli.

Czwartkowe spotkanie Capello zapewne potraktuje na poważnie, jednak to dobra okazja dla canteranos na przetarcie sobie dróg przed wkroczeniem na areny hiszpańskiej La Liga. Możemy spodziewać się, że na prawej obronie kolejny występ zaliczy Miguel Torres, natomiast występ De la Reda nie jest już tak pewny, bowiem w środku pola bardzo dobrze radzą sobie Diarra z Fernando Gago. Jednak publiczność na Bernabéu wydawała już wyrok co do Rubena. Gdy długowłosy pomocnik w 67. minucie pojawił się na boisku, cały stadion przywitał go gorącą owacją, a już pierwszy kontakt z piłką mógł zakończyć się dla 21-letniego zawodnika golem, gdyby nie dobrze intereweniujący César. Ukoronowaniem dobrej gry De la Reda było oświadczenie Capello i klubu, iż Rubén przynajmniej do końca sezonu pozostanie z pierwszą drużyną.

Bramki zapewnie strzegł będzie Diego López, który ma monopol na występy w Copa del Rey. Tutaj nie powinno być raczej żadnych wątpliwości i chyba tylko kontuzja mogłaby spowodować, że Capello musiałby zmienić zdanie. Obrona zostanie uformowana najprawdopodobniej w taki sam sposób, jak ostatnio, czyli, od prawej, Torres, Helguera, Cannavaro i Raúl Bravo. Patrząc na powołanych pomocników stwierdzić można, że jaka by czwórka nie wystąpiła, będzie ona bardzo mocna. Do wyboru bowiem Don Fabio ma Diarrę, Gago, Robinho, Reyesa, Nieto i właśnie De la Reda, więc pomoc przedstawia się niezwykle korzystnie. W ataku spodziewać się możemy rewelacyjnego Higuaina i Ruuda van Nistelrooya, zdobywcy zwycięskiego gola w niedzielnym spotkaniu.

Królewskich wbrew pozorom czeka niełatwy mecz. Piłkarze Betisu są bardzo zmotywowani na jutrzejsze spotkanie, trener Verdiblancos, Luis Fernández, również z wielką powagą podchodzi do konfrontacji z Merengues. My, kibice, życzyć sobie możemy, byśmy prezencji Realu nie mogli niczego zarzucić, a poziom gry Madrytu winien być z pewnością nie gorszy niż ten z Saragossą. A nuż nawet efektowniejszy? Wysoka wygrana bez wątpienia znacznie podniosłaby morale w targanym konfliktami (Capello vs Beckham, Ronaldo, Cassano) i skandalami (vidé ostatnia wypowiedź Calderona o swoich podopiecznych) klubie. Wciąż istnieje szansa na triumf w Primera División, warto by również przedłużyć tę możliwość na innym froncie, w walce o Puchar Króla. Po zwycięstwo, marsz!

Przewidywane składy:



Rozjemcą czwartkowego spotkania będzie pan Manuel Enrique Mejuto González, 42-letni doświadczony i znany hiszpański arbiter, który prowadził m.in. finał Ligi Mistrzów 04/05, gdzie Liverpool pokonał AC Milan.

Jak zwykle zachęcamy do udziału w Typowaniu (ostatnia kolejka a zarazem ostatnia szansa na walkę o bilet dla dwóch osób na mecz Realu!) i przypominamy o Relacji Live dla wszystkich, którym nie uda się tego meczu obejrzeć.

Na zdjęciach: po prawej stronie Dani, napastnik Betisu, w objęciach kolegi z zespołu; po lewej Gonzalo Higuaín, nowa gwiazdka Realu

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!