Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Roberto Carlos: W tym roku Ronaldo wygra Ligę Mistrzów

Długi wywiad z lewym obrońcą Realu Madryt

Roberto Carlos zawsze był optymistą. Wierzy w Fabio Capello, kibiców i przyjaciół, oraz zapewnia, że zła passa Realu Madryt dobiegła końca. Brazylijczyk wie dokładnie, jakie są jego noworoczne marzenia sportowe. O tym i o wielu innych rzeczach, mówi Brazylijczyk w wywiadzie dla dziennika „As".

Co się stało z drużyną w spotkaniu z Recreativo?
Ten mecz był wypadkiem przy pracy i coś takiego nigdy więcej nie będzie mieć miejsca. Nie mogę tego wyjaśnić. Przepraszam i obiecuję, że kiedy wrócimy po przerwie świątecznej, wszystko będzie inaczej. Nie możemy tracić więcej punktów w meczach na własnym boisku, jeśli chcemy walczyć o tytuł. Naszym następnym rywalem jest Deportivo i trzeba wygrać ten mecz, aby od zdecydowanego zwycięstwa rozpocząć 2007 rok.

W ciągu ostatnich kilku lat zawsze przegrywacie mecze, które odbywają się tuż przed przerwą świąteczną. Czy to wina koncentracji?
Wychodzimy z myślą o zwycięstwie, ale nie wiem, co się potem z nami dzieje. Najgorsze jest to, że zasmucamy naszych kibiców, ale nie może się to powtórzyć nigdy więcej.

Porażka w meczu z Recreativo to Wasza ostatnia przegrana?
Oczywiście, że tak. Nie możemy stracić więcej punktów na Bernabeu, to pewne.

Zróbmy bilans mijającego roku. Kolejny sezon, który Real Madryt zakończył bez tytułu, Brazylia nie wygrała Mistrzostw Świata, ale pan przedłużył swój kontrakt z hiszpańską drużyną na kolejne dwa sezony. Jak pan ocenia 2006 rok?
Nie najlepiej. Był to dla mnie zły rok pod względem sportowym. Były też dobre momenty, ale więcej było tych gorszych, mam na myśli zwłaszcza Mundial, podczas którego nie wypadłem tak, jak bym chciał. Nie grałem dobrze na Mistrzostwach Świata i moje pożegnanie z reprezentacją nie było najlepsze. Krytykowano mnie trochę, ale mogłem się również czegoś nauczyć. Z Realem Madryt jest zupełnie inaczej. Idzie mi bardzo dobrze.

W życiu prywatnym wiedzie się panu świetnie. Niedługo zostanie pan po raz kolejny ojcem, a teraz jest pan wraz ze swoimi dziećmi w Sao Paulo.
Coś straciłem, ale zyskałem dużo więcej. Nie zdobyłem ze swoją drużyną trofeów, nie słyszałem pochlebstw na temat swojej gry, ale znowu zostanę tatą. Luca przyjdzie na świat w kwietniu i będzie miał niemal idealne życie.

A teraz wracając do sportu, wraca pan do świetnej formy? Nie wliczając oczywiście meczu z Recreativo.
Tak. A co pan myśli?

O wszystkim świadczą mecze i wyniki…
Jestem zadowolony ze swoich wyników w Realu Madryt, z każdej minuty na boisku i tytułów, które zdobyliśmy. Schlebia mi szacunek, jakim darzą mnie ludzie.

Zdaje pan sobie sprawę z tego, że jest prawie niemożliwe, aby jakiś cudzoziemiec dorównał pańskim wynikom w Realu Madryt?
Przyjdą wspaniali piłkarze, lepsi ode mnie, bo to jest Real Madryt. Odejdę pewnego dnia, a moje miejsce zajmą inni.

Ale nikt nie będzie grał tak, jak pan.
To prawda, że trudno lewemu obrońcy osiągnąć to, co ja osiągnąłem. Moje wyniki i tytuły, które zdobyłem, są niewiarygodne. Mimo to nie chcę się jeszcze wycofywać z futbolu. Kilka dni temu podpisałem kontrakt i zostanę w Realu Madryt przez kolejne dwa lata.

Kiedy przeszedł pan z Interu do Realu Madryt, przypuszczał pan, że zostanie zawodnikiem hiszpańskiej drużyny dłużej niż dziesięć lat?
Szczerze mówiąc, nie. Myślałem, że pozostanę w Madrycie tylko przez rok. I jak to się skończyło? Mój pobyt w stolicy Hiszpanii będzie trwał dwanaście lub czternaście lat.

Czego pragnąłby pan na 2007 rok, oprócz tego, aby Real Madryt zaczął zwyciężać i grać, tak, jak powinien?
Abyśmy zaczęli zdobywać trofea, grali z radością, niczego więcej mi nie potrzeba. Jestem wielkim szczęściarzem. Mam przyjaciół, rodzinę, pracę. W moim życiu jest więcej rzeczy, za które powinienem dziękować, niż tych, o które musiałbym prosić. Naprawdę jestem wdzięczny za wiele dobrych doświadczeń i za to, czego nauczyłem się o futbolu.

Jesteś piłkarzem, którego każdy zaprosiłby na kolację do domu.
To prawda. W gorszych chwilach umiem przyjąć krytykę, ale kiedy wszystko idzie dobrze, ludzie, których spotykam w sklepach, na ulicach witają się ze mną i pozdrawiają. Nadal pamiętają o trzech zwycięstwach w Lidze Mistrzów. Wszyscy mnie pytają, kiedy znów wygramy.

Więc kiedy?
Szybko. W tym roku.

Bardzo panu brakuje zwycięstw w Lidze Mistrzów?
Tak. Najbardziej cieszy zwycięstwo w Lidze Mistrzów i Mistrzostwach Świata. Przez dwadzieścia cztery godziny myślę o futbolu i o tym, kiedy zaczniemy wygrywać.

Porozmawiajmy o Capello. Bardzo się zmienił przez te 10 lat?
Nie. Jest nieco starszy, ale taki sam jak kiedyś. Trenować pod okiem takiego trenera jak Fabio Capello, to jak podpisać kontrakt swojego życia. Bardzo dobrze wiem, na co go stać. Nic nie obiecuje, żadnego widowiska, ale to wielka osobowość. Jest wytrwały i pracowity. Każdy klub, w którym pracował, odnosił sukcesy.

Same komplementy.
- Pracując z Capello, musimy być cierpliwi, ponieważ dzięki niemu zaczniemy wygrywać. Jednym z powodów, dla których zdecydowałem się pozostać w drużynie, jest właśnie jego osoba. To dzięki niemu znalazłem się w tym klubie, jest jak mój ojciec. Traktuje mnie wyjątkowo. Pozdrawia w szatni, pyta jak się mam, na treningu obejmuje. Są to rzeczy, który bardzo cenię.

Ale musi być panu wdzięczny za to, że zawsze dostawał od pana to, o co prosił.
Capello nigdy nie możesz odmówić, ponieważ on zawsze jest przy Tobie i Ci pomaga. Nauczyłem się od niego bardzo dużo przed dziesięciu laty i uczę się także teraz. Kiedy widzę drużynę, która trenuje i ludzi, którzy pracują, zauważam, jaka ogromna różnica zaszła w mentalności klubu od przybycia Capello.

Kiedy pada gol, cała drużyna jest szczęśliwa.
Tak, to naprawdę niezwykłe uczucie. Wcześniej tak nie było.

Dlaczego?
Trenerzy z ostatnich trzech lat, podczas których drużyna nie zdobywała tytułów, byli dobrzy. Winę za porażki ponosi układ w klubie. To bardzo trudne być najlepszą drużyną świata i utrzymywać ten sam poziom przez pięćdziesiąt lat. Real Madryt bardzo się zmienił. A niechęć ludzi do nas jako „galacticos", najbogatszego klubu świata, nie ma nic wspólnego z naszym sposobem bycia.

„Antimadridismo" Cię boli?
Tak, oczywiście. Może wybuchnąć wojna, nastąpić jakaś katastrofa, ale jeśli dwóch piłkarzy pokłóci się na treningu, wiadomość ta zaraz obiegnie cały świat. Tak już jest i musimy się do tego przyzwyczaić. Real Madryt sprzedaje bardzo dużo, a Capello przybył, by to zmienić.

Mówi się o „klanie Brazylijczyków". Rzeczywiście istnieje coś takiego?
Ja jestem Hiszpanem (śmiech). Jesteśmy przyjaciółmi i częścią tej samej drużyny. Przyjechaliśmy z tego samego, biednego kraju o innej mentalności. Chcemy wymieniać się swoim doświadczeniem z innymi. Nie jesteśmy fałszywi. Cechuje nas hojność, a drzwi naszych domów są zawsze otwarte dla przyjaciół.

Capello sprawi, że Ronaldo odzyska świetną formę?
Oczywiście. Ronaldo jest krytykowany, ponieważ jest najlepszym piłkarzem świata, a trudno jest cały czas utrzymywać tak wysoki poziom.

Powinien chyba panu troszeczkę zazdrościć. Pan ma na swoim koncie trzy wygrane w Lidze Mistrzów, a on żadnej…
Trochę tak. W tym roku Ronaldo po raz pierwszy wygra Ligę Mistrzów, ja po raz czwarty…(śmiech)

Jeśli Bayern Monachium na to pozwoli.
Tak, oczywiście, zdecyduje o tym nadchodzący mecz, który rozegramy na naszym boisku. Jeśli chcemy wygrać, musimy zaprezentować się jak najlepiej.

Myśli pan, że Marcelo zajmie pana miejsce?
Marcelo to bardzo młody piłkarz. Jest jednym z najlepszych brazylijskich obrońców. Nie będę grał w Realu Madryt przez całe życie, więc oby tak było.

Jak pan spędza święta?
W moim domu, w Araras, razem z dziećmi, rodzicami i całą rodziną. Tam jest teraz lato. Chcę odpocząć i nabrać sił.

Capello powiedział wam, żebyście nie przytyli?
Wszyscy wracamy do formy. 30 grudnia wracam do Madrytu. Wesołych świąt!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!