Illgner: Casillas trafia w gusta Capello

Dziesięć lat temu pod wodzą Capello sięgnąłeś po mistrzostwo kraju. Co możesz powiedzieć o obecnym Madrycie?
Nie jestem już tak związany z klubem jak kiedyś, lecz wierzę, że styl drużyny nie zmienił się wiele w porównaniu do moich czasów. Capello ma swój styl, swoje pojęcie na temat piłki nożnej i tę wiarę zabierze ze sobą do grobu. Obecna drużyna jest podobna do tamtej sprzed dziesięciu lat.

W czym?
Jest wielu nowych piłkarzy i potrzebują pewnego okresu czasu na adaptację. My zaczęliśmy ligę dwoma remisami w trzech pierwszych meczach i wtedy spadła na nas fala krytyki. Wystarczy powiedzieć, że wszystko się dobrze skończyło, zdobyliśmy ligę i tak samo będzie tym razem.

Jak zapamiętałeś swoje przybycie do Madrytu?
(Wzdycha). To była wspaniała przygoda. Pamiętam dzień transferu, dwadzieścia minut przed zamknięciem okienka transferowego. Mieliśmy odnowioną drużynę, która wszystkich bardzo ekscytowała.

Co było kluczem do sukcesu?
Praca w skoncentrowaniu. Jednym z kluczy była ciężka praca fizyczna, jaką moi koledzy z drużyny odbyli w trakcie okresu przygotowawczego, ponieważ gdy przybyłem do drużyny, byli jak motory, te długodystansowe. Capello twierdzi, że wkrótce ekipa osiągnie maksymalny poziom, nie miałby powodu, by kłamać.

Krytykują Capello za grę defensywną.
Posiadanie dobrej defensywy nie jest złe, tak jak mieliśmy my, lecz graliśmy trzema bardzo dobrymi napastnikami. Z Capello u boku trzeba uzbroić się w wiarę, wszystko nadejdzie w swoim czasie.

Mówi się, że Casillas nie przekonuje Włocha, który wolałby wyższego bramkarza.
Ludzie się mylą, Casillas trafia w gusta Capello. Zdaje się, że Iker jest trochę za niski, ale ma niesamowity zasięg ramion i nie musi nikomu zazdrościć. Ma wielki talent i najlepszy atut, jaki może posiadać golkiper: doświadczenie. Jak na tak młody wiek, zdobył za dużo, lecz miejmy nadzieję, że wciąż będzie się polepszał.

Zawsze podzielałeś zdanie Raula. Jak on widzi siebie po wykluczeniu z kadry Hiszpanii?
Bardzo go lubię. Każdy klub musi mieć swoją "figurę", bo te dają z siebie wszystko i mają unikalny charakter. Wciąż ma wiele do zaoferowania światkowi piłkarskiemu, lecz z każdym spotkaniem się wypalał. Wiele mówiono na jego temat, ale Capello odbuduje jego formę.

Uważasz, że kapitan jest słusznie krytykowany?
Można dyskutować, czy gra lepiej lub gorzej, ale należy pamiętać, że my, piłkarze, nie jesteśmy maszynami.

A co sądzisz o wygwizdywaniu Emersona?
Nie należy pochopnie wysnuwać wniosków, bo Emerson i Diarra nie są jeszcze dobrze znani. Seedorf i Redondo wiele ze sobą dyskutowali i mieli do siebie pretensje, bo się nie rozumieli. Później zaczęliśmy grać z pivotem i ofensywnym pomocnikiem, teraz jednak tak się nie dzieje.

Z którym Madrytem bardziej się utożsamiasz, z obecnym czy Twoim?
Bardziej utożsamiam się z tym sprzed dziesięciu lat, ponieważ zdobyliśmy mistrzostwo, a obecna drużyna nic jeszcze nie osiągnęła. Naszym wielkim sekretem była obecność bezkonkurencyjnych piłkarzy. Mieliśmy ze sobą wspaniałe relacje.

Wiele się zmieniło. W październiku '96 do swoich reprezentacji powołanych zostało 15 graczy, a w tym miesiącu do swoich krajów dołączyło 4 piłkarzy... Kryzys?
Trudno to wytłumaczyć, ale to daje przewagę Capello. Pamiętam, że wtedy zrezygnowałem z gry w reprezentacji i trenowałem w ośrodku z czterema innym osobami i ławką rezerwowych. Trzeba skończyć z wirusem FIFA.