Advertisement
Menu
/ MatiaS

Przed meczem z Realem Betis Balompié

Real Betis Balompié - Real Madryt

4. kolejka Primera División, Estadio Manuel Ruíz de Lopera, sobota godz. 22:00

Imponujące dziedzictwo kulturowe i architektoniczne pozostawione w spuściźnie przez Fenicjan, Rzymian i Arabów, gorący nadmorski klimat i radosna atmosfera nocnego życia towarzysząca imprezom flamenco - niestety nie to, ale ważne ligowe starcie na Manuel Ruíz de Lopera z miejscowym Betisem czeka zawodników Realu w stolicy Andaluzji, Sewilli. Czy Królewskim uda się udowodnić swą wyższość nad przeciwnikiem pozbawionym podczas mercado największego talentu i ojca duchowego, Joaquina?

Chociaż sezon La Liga dopiero się rozpoczyna, zawodnicy Blancos pojawią się na boisku uświadomieni, iż ewentualna przegrana albo remis w meczu z zespołem Verdiblancos to utrata punków stopniowo unicestwiająca nadzieję w odzyskanie mistrzostwa. Gonitwy za Barceloną z chociażby ostatniego sezonu nikomu wspominać przecież nie trzeba. A skoro o Dumie Katalonii mowa, warto powiedzieć, iż bez względu na rezultat batalii ekipy Rijkaarda z wzmocnioną przed sezonem Valencią (notabene, m.in. Joaquinem), zwycięstwo Realu zaowocuje awansem na wyższą lokatę w klasyfikacji.

Indywidualną motywacją na starcie z Betisem mogą "cieszyć się" Sergio Ramos oraz nowe bożyszcze fanów (i fanek) Realu, José Antonio Reyes, którzy broniąc barw Sevilli FC derby stolicy Andaluzji, traktowali niczym wojnę o przetrwanie. O postawę tego duetu powinniśmy być więc spokojni. Wciąż nie wiadomo, kto będzie partnerował Ruudowi van Nistelrooyowi w formacji ofensywnej. Pomimo deklaracji Don Fabio o duchowej sile Raula, korzystniejszą opcją wydaje się postawienie na młodzieńczą dynamikę Robinho albo kunszt techniczny Cassano. Reszta jedenastki nie powinna ulec zmianom w porównaniu z ostatnim ligowym meczem.

Dosyć jednak pisania o Realu Madryt, bo z nim mamy przecież do czynienia na co dzień. Przeciwnikiem Los Blancos w sobotnim meczu będzie drużyna ze stolicy Andaluzji, Real Betis Balompié. Klub ten założony został w 1907 roku, lecz pomimo dosyć długiego istnienia nie może poszczycić się wieloma sukcesami. Mistrza Hiszpanii Betis wywalczył tylko raz i to jeszcze przed wojną, w 1935 roku. Ponadto jest dwukrotnym zdobywcą Copa del Rey, po który sięgał w latach 1977 i 2005. Prezesem Verdiblancos jest Manuel Ruíz de Lopera. Jego imieniem i nazwiskiem nazwano także stadion królewskiej drużyny. Obecnie klub znajduje się na 10. miejscu w tabeli, mając trzy punkty na koncie po trzech spotkaniach.

W ostatnim sezonie ligowym drużyna prowadzona przez Lorenzo Serrę Ferrera, który nie jest już trenerem Betisu, spisywała się zdecydowanie poniżej oczekiwań, toteż po zakończeniu rozgrywek klub zrezygnował z usług tego pana, zatrudniając na to odpowiedzialne stanowisko Javiera Iruretę, znanego szkoleniowca w środowisku hiszpańskim, przede wszystkim z pracy w Deportivo de La Coruńa. Ten postanowił zrobić czystki w klubie, który opuściło wielu zawodników, mniej lub bardziej ważnych.

Przede wszystkim należy zaznaczyć odejście złotego dziecka Sewilli, Joaquina Sancheza Rodrigueza, który wreszcie zdecydował się na opuszczenie rodzinnego miasta na rzecz Walencji. Drużynę osłabił także skłócony z klubem Ricardo Oliveira. Brazylijczyk wybrał ofertę AC Milan i teraz szczęśliwy biega po boiskach Serie A. Sewillę opuścili również tacy piłkarze jak Diego Tardelli, Óscar López, Luis Fernandez, Fernando Varela czy Robert de Pinho. Zdawać się więc może, że Betis po licznych stratach kadrowy, a przede wszystkim po pozbyciu się dwóch największych gwiazd, będzie słaby i nieszkodliwy. No tak, zdawać. A w rzeczywistości?

Do klubu sprowadzono nowych zawodników, na czele których obecnie stoi Rafael Sobis. Ten młodziuki, 21-letni Brazylijczyk jest prawdziwą rewelacją Betisu. Doszczętnie zawrócił w głowach fanom Verdiblancos, a w Sewilli traktowany jest niczym bóg, jednak nie bez przyczyny. Jego brazylijska technika połączona z umiejętnością strzału z obu nóg przysparzać będzie sporo kłopotów madryckiej obronie. O jego możliwościach przekonać się już mógł odwieczny rywal Betisu, Sevilla FC, któremu Sobis zaaplikował dwie bramki. Na Rafaelu siła Betisu się nie kończy. Do drużyny bowiem sprowadzeni zostali tacy piłkarze jak Johann Vogel z AC Milan czy David Odonkor z Borussi Dortmund. O Niemcu mówi się jako o najszybszym piłkarzu na ziemi, a na własnej skórze poczuł to m.in. Dariusz Dudka. Podsumowując, na podstawie kadry Betisu nie można powiedzieć, że jest to drużyna słaba. Z pewnością nie tak silna jak Real Madryt czy Valencia CF, lecz pod wodzą nowego trenera z nowymi piłkarzami i nowymi możliwościami może sprawić niespodziankę w Primera División.

Real Madryt czeka bardzo ciężkie zadanie. Estadio Manuel Ruíz de Lopera nigdy nie należało do lekkich, łatwych i przyjemnych terenów, więc nie możemy spodziewać się, że tym razem będzie inaczej, zwłaszcza, że piłkarze gospodarzy pod okiem fanatycznych kibiców, wcale nie będą Królewskim ułatwiali zadania. Uważać z pewnością trzeba będzie na parę napastników Edú - Sobis, bo to ona może przynieść największe zagrożenie Realowi. Reasumując, wszyscy madridistas mają nadzieję, że Madryt wywiezie z Sewilli komplet trzech punktów. To jednak nie wszystko. Ważna będzie dobra i ładna dla oka gra, co może okazać się jeszcze bardziej motywujące niż strzelane bramki. Wierzmy, że Blancos zaprezentują taką piłkę, bo przed kolejną batalią w Lidze Mistrzów będzie to niezwykle ważne. Tak więc... do boju Madrycie!

Zdjęcie po prawej: Dwaj rodowici sevillanos powracają do rodzinnego miasta (fot.: realmadrid.com). Na zdjęciu po lewej: Rafael Sobis, młoda gwiazda Betisu, nowa nadzieja kibiców Verdiblancos (fot.: as.com)

Potwierdzone składy


Sobotni mecz sędziował będzie pan Eduardo Iturralde González, Bask sędziujący w Primera División od 11 lat. W tym sezonie poprowadził jeden mecz, wygrany przez gości, pokazując jednak aż osiem kartoników.

Tradycyjnie wszystkich, którzy nie będą mieli możliwości obejrzenia meczu w TV, zapraszamy na naszą Relację LIVE. Poza tym przypominamy o Typowaniu - gorąco zachęcamy do udziału, gdyż nagroda - wyjazd na mecz Realu Madryt z notabene Betisem - jest jedyna w swoim rodzaju.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!