Advertisement
Menu

Urodziny Fabio

Środkowy obrońca Królewskich kończy dziś 33 lata

Dziś święto najlepszego defensora tegorocznych Mistrzostw Świata w Niemczech i złotego medalisty tegoż turnieju. Kapitan reprezentacji Włoch i podpora Realu Madryt, Fabio Cannavaro (na pierwszym zdjęciu z trójką swoich dzieci: Christianem, Andreą i Martiną) obchodzi dzisiaj swoje 33. urodziny. Wspaniała kariera tego urodzonego w Neapolu zawodnika zaczęła się dawno temu, kiedy młody Fabio stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki.

Miało to miejsce w rodzinnym mieście, gdzie - jak każdy chłopiec - Cannavaro kopał piłkę od najmłodszych lat. Aby zwykła rozrywka przekształciła się w pasję w wieku 8 lat rozpoczął treningi z drużynami młodzieżowymi kolejno Fuorigrotta i Bagnoli. Po trzech latach gry udało mu się trafić do szkółki największego w mieście klubu, Napoli, w którym dorastał jako piłkarz, podpatrując legendarnego Diego Maradonę czy Ciro Ferrarę. Z młodzikami triumfował już jako czternastolatek i miało to zapowiadać obfitą w trofea karierę. Bardzo dobre występy, duża ambicja i determinacja w dążeniu do celu otworzyły mu drogę do pierwszej drużyny Napoli, która występowała wtedy w Serie A. Do kadry dołączono go już w 1991 roku, jednak w najwyższej klasie włoskich rozgrywek zadebiutował dopiero w kolejnym sezonie, 1992/93 dokładnie 7 marca 1993 roku w meczu z nie byle kim, bo samym Juventusem Turyn. Napoli poległo 3:4, a Fabio jeszcze tylko dwa razy w tym sezonie miał okazję występu.

Każdy kolejny rok przynosił włoskiemu stoperowi coraz więcej powodów do radości. W Napoli spędził jeszcze dwa sezony, w trakcie których regularnie występował już w pierwszym składzie, zagrał łącznie w 65 meczach i strzelił swoją pierwszą bramkę w Serie A. W 1994 dołączył do młodzieżowej reprezentacji, w której miał pewne miejsce przez trzy lata. Odkąd zaczął bronić barw narodowych coraz częściej pojawiały się oferty z silniejszych klubów, które widziały w Fabio perspektywicznego gracza. I tak sezon 1995/96 rozpoczął już w nowym zespole, AC Parma. Drużyna była bardzo mocna i miał od kogo się uczyć. Lilian Thuram, Juan Sebastian Veron, Gianfranco Zola czy Gianluigi Buffon przez lata należeli do piłkarskiej elity. Canna nie przyszedł jednak na Stadio Ennio Tardini aby oglądać mecze w ławki rezerwowych. Wygrał rywalizację o miejsce w składzie i przez kolejnych siedem sezonów był podstawowym zawodnikiem walnie przyczyniając się do sukcesów europejskich i krajowych. Wywalczył w 1999 roku Puchar oraz Superpuchar Włoch, a także Puchar UEFA. Przez osiem lat rozegrał w barwach Gialloblu 305 meczów, sześciokrotnie pokonał bramkarzy rywali i wdarł się do czołówki światowych defensorów.

Świetną formą w Parmie zapracował sobie na powołanie do kadry, w której debiutował 22 stycznia 1997 roku w wygranym 2:0 spotkaniu z Irlandią Północną. Bardzo szybko doceniono umiejętności Cannavaro i tu również otrzymał pewne miejsce w składzie. Później przyszedł pierwszy wielki turniej, Mistrzostwa Świata we Francji. Włosi skończyli udział na ćwierćfinale, przegrywając z gospodarzami i późniejszymi triumfatorami całej imprezy. Niesłychanie blisko wygrania Mistrzostwa Europy był w 2000 roku, kiedy to w dogrywce zwycięstwo odebrał Azzurrim David Trezeguet. Fabio i jego koledzy musieli zadowolić się srebrnym medalem i czekać na następny wielki turniej.

Kiedy na jaw wyszły problemy finansowe Parmy, rozpoczęła się sprzedaż najlepszych zawodników. Mimo że w 2001 roku z Parmy odeszli Buffon i Thuram, a drużyna straciła na prestiżu, Cannavaro jeszcze przez sezon pozostał wierny i odniósł ostatni sukces z tym klubem: pokonał w finale Pucharu Włoch Juventus wzmocniony dwoma wyżej wspomnianymi byłymi partnerami Fabio. Zmuszony do zmiany drużyny, dołączył do Interu Mediolan, gdzie przywdział trykot z numerem 13. W 2002 przyszedł kolejny turniej światowego formatu, tym razem w Korei i Japonii. Jednak znowu ambicje kibiców nie zostały zaspokojone, gdyż Włosi musieli szybko uznać wyższość Korei Południowej i wracać jako pokonani do ojczyzny. Drugi raz do walki o mistrzostwa Starego Kontynentu stanęli z Cannavaro na czele w 2004 roku, ale choć należeli do grona faworytów, nie sprostali presji i szybko pożegnali się z turniejem. W Interze Canna nie zagrzał zbyt długo miejsca, gdyż przez nieudane Mistrzostwa Świata i Europy oraz urazy, które zaczęły go nękać, stracił w oczach włodarzy klubu. Dwa sezony występów w Mediolanie zakończyły się dla niego 74 rozegranymi spotkaniami, trzema strzelonymi bramkami i wygranymi w niezbyt istotnych Pirelli Cup i Tim Trophy.

Więc gdy nowy szkoleniowiec Juventusu Turyn, z którym już wielokrotnie łączony był nasz bohater, Fabio Capello, wyraził zainteresowanie usługami Cannavaro, kluby zasiadły do długich negocjacji, zakończonych konsensusem krótko przed zamknięciem okna transferowego. W nowym zespole stoper stopniowo odzyskiwał dawną pewność i ponownie wrócił na usta znawców futbolu jako klasowy obrońca. Szybko stał się liderem Starej Damy i nikt nie był w stanie zagrozić jego miejscu w składzie. Już pierwszy sezon pod wodzą Capello zakończył się triumfem w krajowych rozgrywkach oraz awansem do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Fabio występował między innymi u boku Emersona, z którym miał wkrótce zawitać do Madrytu. Stało się to za sprawą tzw. Afery Calciopoli, która dotyczyła ustawiania meczów w lidze włoskiej przez kilka czołowych klubów, w tym Juventus. Wyrok z 14 lipca 2006 roku odebrał drużynie Cannavaro tytuł mistrzów kraju z sezonu 2005/06 i przesunął Bianconerich do Serie B. Kiedy sprawa korupcji we włoskiej piłce cały czas się toczyła, przyszedł czas na Mistrzostwa Świata 2006, które okazały się ukoronowaniem starań Fabio o sukces kadry na międzynarodowej arenie. Nareszcie udało się włoskiemu kapitanowi doprowadzić drużynę do finału i pokonać w nim Francuzów, rewanżując się jednocześnie za porażkę na ME 2000. Dla Fabio był to ostatni gwizdek na udowodnienie swojej klasy, która została doceniona i wybrano go najlepszym obrońcą turnieju. Sukces zespołowy i indywidualne wyróżnienie, czegóż chcieć więcej?

Stoper, który sięgnął po najwyższe laury w Mistrzostwach Świata w Niemczech nie miał problemów ze znalezieniem pracodawcy i szybko zamienił Juve na Real, w którym dopiero co wybrany został nowy prezydent. Ramón Calderón, który zastąpił Florentino Pereza na najwyższym stanowisku w Realu Madryt, sprowadził tak oczekiwanego w stolicy Hiszpanii najwyższej klasy środkowego obrońcę. Nie od dziś wiadomo, że defensywa jest piętą Achillesową Blancos i właśnie w Fabio wszyscy widzieli zbawienie. Razem z Emersonem, który również uciekł z tonącego Juventusu, ma wprowadzić spokój w szyki obronne Królewskich. Przydzielono mu numer po jednym z najwspanialszych graczy w historii futbolu, Zizou. Cannavaro bez problemu przeszedł testy medyczne, które rozwiały ostatnie wątpliwości co do zdrowia Włocha i rozpoczął treningi z nową drużyną, ale pod wodzą dobrze mu znanego Fabio Capello. Okres przygotowawczy oraz mecze towarzyskie pokazały, że Canna dobrze wkomponował się w skład, a współpraca w środku pola z Sergio Ramosem układa się pomyślnie. Miejmy nadzieję, że zapowiada to pewną, niemalże bezbłędną linię defensywną, dzięki której serca madridistas nie będą drżały przy każdej akcji rywala.

Naszemu bohaterowi należy życzyć, aby poznał smak triumfu na hiszpańskich boiskach oraz w Lidze Mistrzów, jeszcze wielokrotnie przywdziewał narodową koszulkę, w której barwach osiągnął już przecież tak wiele, aby omijały go kontuzje, grał olśniewająco przynajmniej tak długo, jak jego rodak Paolo Maldini i tak dobrze jak Zinedine Zidane, po którym przejął numer w Madrycie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!