Advertisement
Menu

Przed meczem z RSC Anderlecht

Real vs RSC Anderlecht

Środa, 23. sierpnia 2006; finał Trofeo Santiago Bernabéu, Estadio Santiago Bernabéu, godz. 21:45

Już niedługo, bo 26. sierpnia rusza kolejny sezon Primera División, a piłkarze Realu zainaugurują te rozgrywki meczem z Villarreal CF. Tak, tak, z tym Villarreal, z którym w sobotę Real poległ 0:1. To jednak był tylko sparing, przetarcie przed prawdziwą batalią, jaka będzie miała miejsce 27. sierpnia, w niedzielę o godz. 19:00. Mecz z El Submarino Amarillo nie będzie jednak dla Królewskich debiutem przed własną publicznością, bowiem podopiecznych Fabio Capello czeka jeszcze spotkanie o Trofeo Santiago Bernabéu, w którym zagrają z belgijskim Anderlechtem. Dlatego teraz skupimy się właśnie na tej potyczce...

RSC Anderlecht to bardzo specyficzna drużyna. Rok w rok kwalifikuje się do elitarnej Ligi Mistrzów (jak pamiętamy, plany "Fiołków" próbowała pokrzyżować krakowska Wisła, lecz ostatecznie "Biała Gwiazda" poległa w dwumeczu), lecz już w fazie grupowej nie potrafi niczym specjalnym zaznaczyć swojej obecności. Rzadko kiedy wygrywa mecze, nieczęściej strzela bramki. Jeśli chodzi o swoje podwórko, to tam Paarswit, bo tak po flamandzku brzmi przydomek Anderlechtu, nie mają sobie równych. Mają najwięcej tytułów Mistrza Belgii, w klubowej gablocie podziwiać można aż dwadzieścia osiem takich trofeów. Wielu kibiców piłki nożnej kojarzy zapewne Anderlecht jako drużynę z Brukseli. Nic bardziej mylnego! Anderlecht to istniejąca od wieków miejscowość koło stolicy Belgii. Choć jest połączona linią metra z samą stolicą i stanowi jedną z 19 gmin regionu stołecznego Bruksela, to i tak nie ma ona (prawie) nic wspólnego z tym miastem.

Anderlecht to drużyna charakterystyczna także pod innym względem. W Europie znana jest z tego, iż wykonuje bardzo mało transferów, prawie w ogóle nie zmieniając swojego składu. Jak widać, ekipa kierowana przez Franky'ego Vercauterena nie ma takich ambicji jak Lyon, który na francuskim podwórku nie ma sobie równych od sześciu lat, więc szuka wyzwań w Europie. Anderlecht natomiast zadowala się zwycięstwami w Belgii, a w Lidze Mistrzów sprawia wrażenie, jakby grał pokazowo, nie walcząc o nic. Po sezonie 2005/2006 w ekipie "Fiołków" zaszło jednak parę zmian. Nasz rodak, Michał Żewłakow, któremu wygasł kontrakt z klubem, znalazł zatrudnienie w Olympiakosie Pireus, Christian Wilhelmsson sprzedany został do FC Nantes, a Vincent Kompany, młodziutki środkowy obrońca, do Hamburgera SV. Warto zaznaczyć także, że z klubem pożegnało się paru bardziej znanych zawodników, jak np. Hannu Tihinen, czy Pär Zetterberg. Na ich miejsce pozyskani zostali nowi piłkarze, lecz w większości anonimowi dla szarego kibica. W bramce od paru lat pewne miejsc ma Daniël Zitka, którego zapewne polscy kibice pamietają jeszcze z czasów gry przeciw Wiśle. Najlepszym napastnikiem, a już na pewno najbardziej znanym i doświadczonym, jest Mbo Mpenza, 30-letni Belg. W zeszłym sezonie Mbo zdobył w Jupiler League 11 bramek i był najlepszym strzelcem zespołu. Tuż za nim uplasował się Serhat Akin, Turek, strzelec 10 goli. Trzecim co do liczby goli był nasz stary znajomy, Serb Nenad Jestrović, który na swoim koncie zapisać mógł 8 trafień.

Jeśli mówimy o Realu Madryt, to wypada powiedzieć co nieco o trofeum, o które walczyć będą jutro piłkarze. Trofeo Santiago Bernabéu powstało na cześć piłkarzy ze Stanów Zjednoczonych. Wrażenie, jakie wywarł na Realu Madryt pobyt w Stanach, spowodowało, że działacze Major League Soccer doszli do porozumienia z zarządem Królewskich, co z kolei doprowadziło do tego, iż rok rocznie 23. sierpnia najlepsi amerykańscy piłkarze przylatywali na Santiago Bernabéu, by zmierzyć się z drużyną Realu. Teraz oczywiście tradycja nieco uległa zmianie i zapraszane są inne drużyny, nie tylko z samej ojczyzny Jerzego Waszyngtona. Rok temu podziwiać mogliśmy MLS Stars, czyli gwiazdy z amerykańskiej ligi, a dwa lata temu gościem Madrytu było meksykańskie UNAM Pumas.

Mecz z RSC Anderlecht będzie próbą generalną przed pierwszym ligowym meczem. Dlatego też Fabio Capello będzie miał do dyspozycji wszystkich swoich graczy (prócz Ronaldo, który wciąż rehabilituje się po operacji) i możemy podejrzewać, że większą część z nich będzie chciał sprawdzić. Ostatecznie okazało się, że nowo nabyty zawodnik, Mahamadou Diarra, nie wystąpi w środowym meczu. Co prawda zapowiadano, że w meczu z belgijską drużyną Malijczyk zagra, lecz ostatnie kłopoty z transferem spowodowały opóźnienie przylotu do Madrytu byłego piłkarza Lyonu, a co za tym idzie, jego występ przeciw Anderlechtowi stał się niemożliwy. Don Fabio zapowiedział już, że w bramce ujrzymy dobrze spisującego się ostatnio Diego Lopeza. Będzie to bardzo dobra okazja dla rówieśnika Ikera, by pokazać Włochowi, że na niego również można liczyć. W obronie ujrzymy zapewne Roberto Carlos, Fabio Cannavaro, Sergio Ramosa i... najprawdopodobniej Michela Salgado, na którego trener stawiał przez cały okres przygotowawczy. Prawa flanka to królestwo Davida Beckhama, środek pola należeć będzie do Emersona. Kto będzie jego partnerem? W obliczu opóźnienia przylotu Diarry i niepowołania Malijczyka na mecz, spodziewać się możemy, że obok Brazylijczyka ujrzymy Javi Garcię, młodego piłkarza, którego sposób gry bardzo podoba się Capello. Na lewym skrzydle co rusz widzimy przetasowania, ponieważ w jednym spotkaniu występuje Robinho, w kolejnym Cassano, więc trudno powiedzieć, kto zagra tym razem. Jako cofnięty napastnik pojawi się, powracający powolutku do formy, Raúl González Blanco. Jako typowa "9" zagra jutro Ruud van Nistelrooy, który aktualnie, w obliczu urazu Ronaldo, nie ma konkurencji w ataku. Niestety, na mecz nie został powołany młody Juanfran, który w Trofeo Ramón de Carranza pokazał się z pozytywnej strony, walcząc bardzo ambitnie o miejsce w składzie. Swojego miejsca w drużynie nie znalazł również Helguera, który już na dniach powinien pożegnać się z Blancos.

Jutro Real Madryt zagra z RSC Anderlecht o Trofeo Santiago Bernabéu. Miejmy nadzieję, że Królewscy wreszcie pokażą futbol adekwatny do wykonywanych ostatnimi czasy transferów, a ich gra cieszyć będzie nasze oczy. Dla Capello i jego podopiecznych będzie to bardzo ważne spotkanie, nawet pomimo, że dotąd traktowane było z przymrużeniem oka. Włoski selekcjoner zadebiutuje tym meczem przed własną publicznością, publicznością, która przez cały nadchodzący sezon wspierała będzie Blancos w boju o ligę i Ligę Mistrzów. Dlatego też Fabio i gracze Realu Madryt nie będą mogli już na starcie zawieść swoich fanów i pokazać futbol anemiczny, wolny i bez pomysłu.

Prawdopodobne składy
Real Madryt: Diego López - Salgado, Ramos, Cannavaro, Roberto Carlos - Beckham, Emerson, Javi García, Robinho - Raúl, van Nistelrooy
RSC Anderlecht: Zítka - Deschacht, Van Damme, Vanden Borre, Pareja - Goor, Vanderhaeghe, Biglia, Hassan - Boussoufa, Tchite

Zdjęcie po prawej: "Trzy strzeliłem", zdaje się mówić Mohamed Tchite, napastnik Anderlechtu (fot.: rsc.be)

Spotkanie będzie transmitowane przez Realmadrid TV. W trakcie meczu tradycyjnie zapraszamy na relację live oraz na kanał irc #realmadrid w sieci Polnet. Przypominamy również o naszej relacji WAP - wap.realmadrid.pl

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!