Diarrá: Zrobię wszystko, by zagrać w Madrycie

Czujesz się zażenowany zaistniałą sytuacją?
Wierzyłem przez cały ostatni tydzień. Prawda jest taka, że na więcej nie mam już siły. W poniedziałek Madryt spotkał się z przedstawicielami Lyonu. Rezultat? Lyon ogłuchnął. Real chciał zakończyć transfer już przed zmierzchem, lecz Olympique widzi tylko jedno rozwiązanie: Madryt musi przyjść z czekiem opiewającym na 35 mln euro! Dodatkowo, zarząd Lyonu jest teraz na urlopie. W tym momencie zapytałem siebie, czy oni nie robią tego na zyskanie czasu i przedłużenie negocjacji.

Rozmawiałeś z prezydentem Aulasem?
Tak, konwersowałem z nim przez telefon. Przedstawiłem mu swoją wolę odejścia do Realu Madryt, ale wydaje się, że mnie kompletnie nie rozumie. Nie wiem, czy specjalnie żąda za mnie taką kwotę. Propozycja od klubu takiego jak Real, który oferuje ci przywdziewanie białego trykotu, zdarza się tylko raz w życiu. Nie chce zmarnować szansy i nie skorzystać z takiej okazji. Nie popieram działania Olympique, który nie chce słuchać żadnych ofert i nie schodzi poniżej 35 mln.

Lecz co zrobisz, jeśli Lyon, z którym masz ważny kontrakt, zerwie porozumienie i całe negocjacje?
Ja nie jestem Essien. Po ostatnich dniach z pewnością nie będą się przede mną tłumaczyli. Teraz przebywam z reprezentacją Mali na zgrupowaniu, a dziś powracam do treningów z Lyonem. Jeśli do pewnego czasu sytuacja nadal się nie rozwiąże, powiem wam co o tym wszystkim myślę. Jestem zdolny do wszystkiego, mogę nawet zastrajkować i nie brać udziału w treningach Olympique i wyjechać z powrotem do Mali, jeśli Lyon nadal nie będzie godził się na mój transfer. W mojej głowie kłębi się tylko jedna, jasna myśl: Chcę odejść do Realu Madryt. Jednakże Lyon widzi problemy nie do przejścia. Niestety, nie mogę odejść samemu, mając ważny kontrakt. Wściekam się, ponieważ Francuzi wyraźnie grają na czas, nawet przekładają spotkania, a to, prawdę mówiąc, jest znieważanie piłkarza i klubu, z którym się negocjuje.