Advertisement
Menu
/ Gorith / własne

Grad bramek na początek...

Czyli RealMadrid.pl na ME U-19

19 - tyle bramek padło w pierwszej kolejce ME U-19. Prawie połowa z nich padła w meczu Hiszpanii z Turcją. Mecz dwóch faworytów turnieju był zacięty, jak niedawne pojedynki Hiszpanii na Mistrzostwach Świata. Jednak w przeciwieństwie do standardów seniorskiej piłki nie polegał na wyczekiwaniu na błędy, lecz na próbie wpędzenia bramkarza przeciwników w kompleksy.

Turkom nie udał się rewanż za finał tej imprezy sprzed 4 lat, kiedy to ulegli Hiszpanom tracąc jedyną bramkę w doliczonym czasie gry. Głównie dzięki świetnej postawie napastnika młodzieżowej drużyny Realu Madryt, Juana Manuela Maty, który popisał się hattrickiem, reprezentacja Hiszpanii odniosła ważne zwycięstwo, pokonując turecką jedenastkę 5:3.
Pierwsze minuty meczu nie zapowiadały festiwalu bramkowego. Akcja ze strony Hiszpanów zakończyła się niecelnym strzałem Jeffrena Suareza, ale wykonywany w 18. minucie rzut wolny przyniósł już oczekiwany skutek. Po zagraniu Juana Maty do siatki trafił jego partner z Realu Madryt Juvenil A – Alberto Bueno, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. W odpowiedzi Turcy zaczęli atakować bramkę rywali, akcję inicjowali między innymi kapitan, Cafercan Aksu oraz Arda Turan, który wypracował okazję dla İlhana Parlaka, jednak jego strzał został zablokowany. Nie zmarnował jednak kolejnej szansy, spokojnie minął bramkarza - Antonio Adána i umieścił piłkę w siatce wyrównując wynik spotkania. Reakcja Hiszpanów była nadzwyczaj szybka i skuteczna. Natychmiast odzyskali inicjatywę i zaczęli grać „swojeł?, co zaowocowało już w 32. minucie, gdy z woleja uderzył Juan Mata. Zawodnicy poszli za ciosem i pięć minut później ten sam zawodnik podwyższył wynik meczu na 3:1. Młody Madridista otrzymał świetne podanie z głębi pola i przerzucił piłkę nad bezradnym Babacanem. Na przerwę Hiszpanie schodzili z dwubramkową przewagą. Jednak już osiem minut po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę dołożyli czwartą bramkę. Alberto Bueno znalazł sobie miejsce w polu karnym rywali i wyłożył piłkę lepiej ustawionemu Toniemu, który bez najmniejszych problemów trafił do siatki. Wydawało się, że Turcy nie mają już nic do powiedzenia w tym spotkaniu, jednak oni nie zamierzali się poddawać i wykorzystali rozluźnienie w szeregach przeciwników. Po godzinie gry drugi raz pokonany został hiszpański golkiper, znów przez İlhana Parlaka, który przywrócił swoim partnerom nadzieję na wywalczenie remisu. Zmiany, jakich dokonał w przerwie trener, okazały się trafne, ponieważ po indywidualnej akcji rezerwowego Aydına Yılmaza trzecią bramkę w 64. minucie zdobyli Turcy, a konkretnie Mevlüt Erding. Sytuacja piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego nie była już taka różowa, a trzy punkty mogły im się jeszcze wymknąć. Turkowie nacierali. Najbardziej poirytowany takim obrotem sytuacji był bramkarz - Antonio Adán, który przez całe spotkanie żywiołowo pokrzykiwał na swoich partnerów, powtarzając by odbierać piłkę bez faulu. Trzeci gol dla Turków tak zaskoczył Hiszpanów, że słychać było dochodzące z murawy nieparlamentarne słownictwo… Ostatecznie Turkom zabrakło determinacji i siły, aby doprowadzić do remisu, co wykorzystał w ostatnich sekundach meczu Juan Mata. Najpierw zmarnował sytuację sam na sam nieprecyzyjnie lobując bramkarza, poprawił się jednak tuż przed końcowym gwizdkiem i po indywidualnej akcji zdobył piątego gola dla zespołu, a sam skompletował hattricka.

Na mecz akredytowana była Blanca Princesa.


Hiszpania – Turcja 5:3 (Alberto Bueno 18., Juan Manuel Mata 32., 37. i 92., Antonio Calvo „Toni" 53. - İlhan Parlak 27. i 61., Mevlüt Erding 64.)

Hiszpania: Antonio Adán - Antonio Barragán, Marc Valiente, Gerard Piqué, Mario Suárez (67. - Gorka Elustondo) - Antonio Calvo „Toni", Javi García, Roberto Canella (62. - José Angel Crespo), Jeffrén Suárez - Juan Manuel Mata, Alberto Bueno (69. - Esteban Granero)

Turcja: Volkan Babacan - Serdar Kurtuluş, Emre Karaman, Serdar Özkan (46. - Gürhan Gürsoy), Arda Turan - Enis Kahraman, İlhan Parlak, Cafercan Aksu (46. - Aydın Yılmaz), Mevlüt Erding (77. - Kenan Özer) - Barış Ataş, Mehmet Sedef


Jak zwykle nie popisała się nasza reprezentacja narodowa. Biało-czerwoni mimo braku pomysłów na grę w ataku długo utrzymywali bezbramkowy wynik - między innymi dzięki interwencjom Tytonia i dobrej grze Fojuta. Ostatecznie jednak w 75 minucie strzałem tuż pod poprzeczkę, przewagę Austriaków w całym spotkaniu przypieczętował Hoffer.

Polska-Austria - 0:1 (0:0)
Strzelcy goli: 75' Hoffer


Wyniki pozostałych spotkań:

Belgia-Czechy - 4:2 (3:1)
Strzelcy goli: 12', 32' Lamah(k) 36' Svec(samobójcza) - 57' Mirallas 84' Strestik

Szkocja-Portugalia - 2:2 (2:0)
Strzelcy goli: 10' Fletcher 29' Grant - 72' Cameron(samobójcza) 78' Gama

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!