Juve, Lazio i Fiorentina w Serie B?

Aż trzy kluby ligi włoskiej: Juventus Turyn, Lazio Rzym i Fiorentina zostaną zdegradowane do Serie B - donosi włoski dziennik sportowy "La Gazzetta dello Sport". Milan pozostanie w pierwszej lidze, ale nie zagra w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Gazeta nie podaje swoich źródeł, ale twierdzi, że poznała nawet liczbę punktów, jakie zostaną odjęte ukaranym klubom na początku nowych rozgrywek. Juventus ma rozpocząć grę w Serie B z 20 ujemnymi punktami, Fiorentina straci 10, a Lazio sześć lub siedem. Milan rozpocznie rozgrywki Serie A z 10 lub 15 ujemnymi punktami, co bardzo utrudni im walkę o tytuł mistrzowski z lokalnym rywalem - Interem, a nawet walkę o Ligę Mistrzów z Romą.

Cesare Ruperto, przewodniczący sportowego trybunału ma odczytać wyrok o 20:00 w stacji telewizyjnej, należącej do tego samego właściciela co "La Gazzetta dello Sport". Kluby będą miały trzy dni na odwołanie się od decyzji trybunału.

Sprawa dotyczy "ustawiania" meczów ligowych w sezonie 2004- 2005. W procesie oskarżonych jest 26 działaczy z czterech klubów: Juventusu, AC Milan, Fiorentiny i Lazio oraz sędziowie piłkarscy. Proces jest rezultatem dochodzenia, powierzonego przez komisarza włoskiej federacji piłkarskiej sędziemu śledczemu Francesco Severio Borellemu, który był jednym z bohaterów gigantycznej operacji antykorupcyjnej pod kryptonimem "Czyste Ręce" na początku lat dziewięćdziesiątych.

Na liście oskarżonych znaleźli się najbardziej znani we Włoszech działacze i szefowie klubów, między innymi uważany za największego, negatywnego bohatera skandalu były dyrektor generalny Juventusu Luciano Moggi, a także b.szef administracyjny klubu z Turynu - Antonio Giraudo, były szef związku klubów ekstraklasy i wiceprezes Milanu Adriano Galliani, prezes Fiorentiny i zarazem jeden z najbogatszych Włochów Diego Della Valle oraz jego brat Andrea, były prezes włoskiej federacji piłkarskiej Franco Carraro, sędziowie - Massimo De Santis, Gianluca Paparesta i inni.

Skandal zapoczątkowało wszczęcie przez włoską federację piłkarską dochodzenia w sprawie kontaktów dyrektora generalnego Juventusu Turyn Luciano Moggiego z byłym już szefem specjalnej komisji sędziowskiej federacji Pierem Luigim Pairetto w sprawie doboru przychylnych klubowi sędziów. Cała sprawa rozpoczęła się znacznie wcześniej, bo w sierpniu 2004 roku, gdy prokuratura w Turynie nakazała założyć podsłuch na cztery telefony komórkowe Luciano Moggiego w ramach dochodzenia w sprawie dopingu. Prowadzący śledztwo ustalili tymczasem, niejako przy okazji, że Moggi prowadził nielegalne pertraktacje z Pierem Luigim Pairetto, który wyznaczał sędziów na spotkania piłkarskie we Włoszech i jako członek komisji sędziowskiej UEFA - także w rozgrywkach Champions League.

To u niego Moggi załatwiał wyznaczenie "życzliwych" sędziów w rozgrywkach. O prowadzonych przez niego rozmowach z Pairetto- jak ustalono - wiedział także dyrektor administracyjny Juventusu Antonio Giraudo oraz wiceprezes federacji Innocenzo Mazzini. Zapis tych wyjątkowo wulgarnych rozmów opublikowała włoska prasa. Jak się okazało pięciu arbitrów "pomagało" nie tylko Juventusowi, ale i pięciu innym klubom, za którymi wstawiał się Moggi.

Na zdjęciu Cesare Ruperto, sędzia przewodniczący Trybunałowi Sportowemu. (fot.: gazeta.pl)