Advertisement
Menu
/ własne

RMPL/ Qras na tropach Yeti czyli...

...Realny Mocnosubiektywny Przeglad Leraksujący w poszukiwaniu czegoś więcej niż klubu

...Realny Mocnosubiektywny Przeglad Leraksujący w poszukiwaniu czegoś więcej niż klubu
I came to bring the pain hardcore from the brain
Let us go inside my astral plane
Find out my mentals based on instrumental
records hey, so I can write monumental…
…Is it real son, is it really real son
Let me know it is real son, if it is really real
Something I could feel son, load it up and kill one
Want it raw deal son, if it is really real…

Method Man/Bring the Pain

No więc wbijam się. Wbijam się w autobus relacji Nowy Sącz - ſódź. Następnie szybka przesiadka do autokaru zmierzającego wprost na teren wroga. Chociaż, wolałbym porzucić tę „wrogą‿ terminologię. Wolałbym skupić się na traktowaniu tego, w moim mniemaniu, wyjątkowego pod każdym względem „wroga" jako wspaniałego rywala, rywala nad rywale. W każdym razie, jestem przygotowan. Uzbrojony po zęby. Full Metal Jacket, jak opisują ten stan bojowej gotowości Amerykanie, jak kręcił świętej pamięci już, wspaniały Stanley Kubrick.

Na głowie czarna chusta w poszarzałe wzory, wielu twardych starć weteranka. Równie mocno doświadczona, granatowa, maskująca bluza z kapturem wykonanym w technologii Stealth. Stara ale jara, już prawie 30-letnia, brązowa kurtka skórzana, poorana wzdłuż i wszerz jasnymi zmarszczkami, bliznami swego dumnego i odważnego życia. Spodnie krótkie, bojówki z wieloma kieszeniami na niezbędne narzędzia ewentualnej obrony i nieuchronnego ataku. Solidne buty sportowe osadzone na jeszcze solidniejszym bieżniku, nie do zdarcia.

I am on a Mission, that niggaz say is Impossible
But when I swing my swords they all choppable
I be the body dropper, the heartbeat stopper
Child educator, plus head amputato

GZA/Liquid Swords

Na lewym ramieniu cztery ryczące gigabajty czarnego jak noc iPoda. Na szyi zawieszona cyfrówka o pojemności 500 demaskujących rzeczywistość zdjęć. W czarnej, praktycznie niewykrywalnej w ciemnościach torbie brytyjskiego SAS dwie półlitrowe torpedy dalekiego zasięgu, w każdym momencie gotowe do odpalenia. Między innymi istne cacuszko techniki, łącka śliwowica. 80% nieustraszonych, gotowych do spalenia wszystkiego co stanie im na drodze, bojowych związków chemicznych wiadomo czego. 4 biało-czerwone pociski średniego zasięgu kryptonim Tyskie. Zapalniczka benzynowa Camel, z łatwością wchodząca w zażyłe, ogniste stosunki z papierosami Rothmans ze złotym paseczkiem wokół podstawy filtra.

Na moich barkach spoczęła misja wysokiego ryzyka. Cel podróży - Katalonia. Klub - FC Barcelona. Dokładna specyfikacja zadań zostanie podana w miejscu docelowym.

The story you are about to see, occured along the main training root, on the border
between the north and south. On a small outpost called Red Clay Village.

Wu Tang Clan/In The Hood

Biały autokar w ciemnoniebieski gwiazdki połyka przestrzenie Polski środkowo – zachodniej, mija Zgorzelec, nocą zjada z łatwością całe rozległe Niemcy popijając hektolitrami benzyny, w szalonym pędzie oddaje hołd pięknu dolnej Francji. Catalunya. Jesteśmy. Zostałem wysłany w Pireneje - myślę, gdy przekraczamy symboliczną granicę pomiędzy dwoma bogatymi we wszelakie tradycje krajami Europy Zachodniej – Francją i Hiszpanią. I tu pierwsze spostrzeżenie. Mityczna Katalonia wygląda, tak jakoś, swojsko. W drodze do jej serca mija się znane z Polski drzewa, malownicze łąki, wzgórza jakby żywcem wzięte z… nowosądeckiego. Zaczyna mi się tu podobać - myślę sobie.

Hotel Rey Mar Playa w Malgrat de Mar na Costa Brava robi intrygujące wrażenie, widok z zawieszonego na szóstym piętrze balkonu mego pokoju, nad malowniczym basenem, zapiera dech w piersiach – Morze Środziemne aż po horyzont. Dżizaz k… ja p… – za bohaterem Dnia świra będziemy powtarzać wraz z kolegą, wychodząc kolejnymi porankami na ów uroczy i zniewalający oferowanymi widokami balkonik. Uwaga na marginesie jednak, najwyższej wagi – żółty stopień alarmu, kolega deklaruje przywiązanie do barw barcelońskich. Czyżby utajniony wysłannik konkurencji?

Kolejne zaskoczenie, miłe. Barman na delikatnie złożone zapytanie o pochodzenie deklaruje pełne przywiązanie do barw hiszpańskich, andaluzyjskich i powtarza z dumą jak mantrę - Betis, Betis my friend, only Betis, Barca no. Fajnie.

Gdy jutro nadejdzie, stawiam wszystko na jedną kartę. Rzucam na szalę wszelkie możliwe siły, gram va banque, idę na całego. Będę jak Wielki Szu i Vincent Vega z Pulp Fiction wbijający pannie Wallace igłę z zastrzykiem adrenaliny w sam środek delikatnego serca. Uderzam na Camp Nou. Full Metal Jacket…

Clan in da front, let your feet stomp
Niggaz on the left, brag shit to death
Now hoods on the right, wild for the night
Punks in the back, cammon and attract to...

Wu Tang Clan/Clan in da Front

c.d.n. 2morrow
PS. Wyjazd możliwy był dzięki Europoejskiemu Centrum Młodzieży z siedzibą w ſodzi. Zajmuje się ono organizowaniem i prowadzeniem projektów edukacyjno - językowych dla młodzieży w krajach Unii Europejskiej jak również szkoleniem kadry nauczycielskiej w zakresie poszerzania wiedzy w tematach unijnych.

Fot. Plaża, autokar, widok z balkonu

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!