López Caro motywuje swoich piłkarzy

Juan Ramon López Caro przyznał, że drużyna dowodzona przez Franka Rijkaarda jest obecnie jedną z najlepszych drużyn w Europie, ale zaznaczył, iż ufa w możliwości swojej drużyny oraz w to, że Królewscy są w stanie wrócić do stolicy w charakterze zwycięzców.

W poprzednim starciu obu drużyn Barca upokorzyła Real na jego stadionie odnosząc bezproblemowe, trzybramkowe zwycięstwo. Pierwszą bramkę strzelił wówczas były zawodnik Blancos, Samuel Eto`o, a dwie kolejne dołożył geniusz futbolu, Ronaldinho - który za swoją grę w tym spotkaniu został uhonorowany przez publiczność na Santiago Bernabéu owacją na stojąco.

- Barcelona zagrała wówczas wyśmienicie, ale pierwszy, najważniejszy gol w tamtym meczu został spowodowany brakiem koncentracji i konsekwencji w naszej drużynie. Nie możemy dopuścić, aby taka sytuacja miała miejsce w sobotę. Trzy punkty pomogłyby nam odzyskać nadzieję. Ostatnią rzeczą, na jaką możemy sobie pozwolić, jest porażka. Mamy obowiązek walczyć do samego końca. Co prawda, nawet ewentualne zmniejszenie do ośmiu punktów straty do lidera nie wygląda różowo, ale nie wolno nam się poddawać - powiedział trener.

- Wstawienie do gry jedenastu napastników z pewnością nie jest kluczem do pokonania Barcelony, niezbędna będzie równowaga. Mamy ogromną motywację aby zagrać na miarę swoich możliwości. Jeśli będziemy potrafili zagrać tak, jak niedawno w meczu z Deportivo, gospodarzom bardzo ciężko będzie nas zatrzymać... To będzie bardzo trudny pojedynek dla obu drużyn, Barca gra naprawdę wspaniały futbol, pozwalający im zaliczać się do światowej czołówki. Najważniejsze będzie przygotowanie mentalne. - dodał Hiszpan.

- Przez cały tydzień zauważałem u moich piłkarzy niecodzienne poświęcenie i koncentrację. Jeśli ktoś słabo przykłada się do treningu, słabo gra. Piłkarze Realu nie mogą doczekać się nadchodzącego spotkania, ponieważ czują się silni. Najważniejsza jest osobowość, charyzma. Bez niej nie można wygrywać meczów. - zakończył następca Vanderleia Luxemburgo.