Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Pierwszy wywiad el presidente

"Jesteśmy istotą, esencją wielkiego Klubu", mówi Fernando Martín

Nowy prezydent, nowe plany, nowe nadzieje. Oto pierwszy wywiad Fernando Martina w roli prezydenta Realu Madryt, wywiad, który kilka dni temu został wyemitowany w RealMadrid Television.


Kim jest Fernando Martín?
Fernando Martín to człowiek, który ma w sobie Real Madryt, który Real ma we krwi i w sercu i jest gotów zrobić wszystko co konieczne ku Realu chwale. Fernando Martín to człowiek bardzo zapracowany. Jeżeli chcesz, aby coś zostało zrobione i powierzysz to mnie, podejmę się tego. Należę do ludzi angażujących się dla dobra sprawy tym mocniej im większe wyzwania przed nimi stoją. Dlatego też zawsze powtarzam, im więcej masz obowiązków, tym więcej zrobisz.

Jak to jest, być oddanym sympatykiem Realu?
Bardzo mocno przeżywam mecze, wyciszam się gdy sędzia gwiżdże początek meczu i denerwuję się, gdy widzę brak zaangażowania, walki, ambicji i gdy popełniamy błędy, których można było uniknąć.

Jednak zawsze zachowuje Pan spokój.
Od teraz zawsze będę musiał dbać o nienaganne zachowanie, gdyż reprezentuję Real Madryt, jego prestiż i dumę. Będę starał się ze wszystkich swoich sił, by robić to w jak najlepszy sposób.

Florentino Pérez znalazł się w trudnej sytuacji...
-W bardzo trudnej. Mówiłem to wiele razy, muszę to powtórzyć dzisiaj i teraz, gdyż usłyszy mnie wielu ludzi; zawsze będę miał ogromny szacunek i admirację dla Florentino Pereza, dla człowieka o takim znaczeniu, tak ważnego i istotnego. Los bywa okrutny, ale fakty mówią same za siebie. Pamiętajmy, że zastał klub w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej a w kilka lat uczynił go najpotężniejszym, najbardziej znanym na całym świecie. Cóż, łatwo mówić a trudniej tego dokonać.
Tym bardziej wyzwanie, którego się podjąłem, jest trudniejsze do wykonania. Przewodzić Realowi po tak znakomitym człowieku, tak wyjątkowym prezydencie. Jeżeli zapytacie mnie, o Florentino zawsze będę mówił dobrze. Jego ostatnia decyzja także świadczyła o niebywałej sile ducha jaką ma. Postanowił zrezygnować, mimo, że nikt tego nie chciał, nikt z zarządu. Jednak Florentino uważał, że tylko w ten sposób może już pomóc Realowi. Nie myślał o sobie, o zaszczytach, przywilejach, tylko o wielkości tego klubu. Według mnie cztery słowa najlepiej opisują Pana Pereza – wielki człowiek i wielki Madridista. Pracowaliśmy w sporcie razem w sporcie od 1995 roku.

Różnice pomiędzy Panem a Panem Perezem?
Generalnie jesteśmy do siebie podobni, nasze cele są takie same. Gdy zaczynał swoją prezydenturę, powiedziałem, że zawsze, doo końca, będzie mógł na mnie liczyć. Czy mimo tego są między nami jakieś różnice? Tak. Podobieństwa? O wiele wiecej.

Jakie są Pana cele jako Prezydenta Realu?
Chcemy umocnić i udoskonalić to co już silne i poprawić, skorygować to co błędne, to co nie udało się osiągnąć, wypracować. To będzie kontynuacja ustalonego już projektu i naprawa tego, co złe, smutne. Czyli aspektów czysto sportowych. To przecież interesuje nas najbardziej. Na polu marketingu, ekonomi, infrastruktury poprawić niewiele można, to funkcjonuje świetnie. Chociaż i tak będziemy się starać ze wszystkich sił.
Ludzka pamięć bywa krótka i wybiórcza. Teraz już nie pamięta się, że za prezydentury Pereza Real wygrał Ligę Mistrzów, ligę hiszpańską, Puchar Interkontynentalny, Superpuchar Europy i Superpuchar Hiszpani…. Jedyne trofeum jakiego brakło to hiszpański Puchar Króla. Tak wiele trofeów w tak krótkim czasie, to niebywałe osiągnięcie. Tyle, że były to sukcesy wywalczone w pierwszych latach prezydentury, w ostatnich latach potrzebnych i oczekiwanych zwycięstw nie było. Byłem świadkiem tych wielkich wzlotów i bolesnych upadków. I nie było nikogo, kto porażki przeżywałby bardziej niż Florentino.

Co chciałby Pan przekazać zawodnikom, zwłaszcza w kwestii ich zaangażowania i poświecenia?
Wierzyć, nie porzucać nadziei, tworzyć zgrany zespół, jednolity monolit - to najważniejsze. Trzeba ten zespół zmobilizować do maksymalnego wysiłku, wytłumaczyć zawodnikom, dlaczego musza się tego wysiłku podjąć. Generalnie, jestem zwolennikiem partnerstwa w relacjach z innymi. A partnerstwo oznacza, że każdy ma prawo wypowiedzi, że staramy się wzajemnie porozumieć, akceptować, dyskutować na każdy temat, wysuwać własne propozycje. A każda inicjatywa musi zostać wspólnie wypracowana. To podstawowe zasady, które trzeba przyjąć, aby osiągnąć fundamentalną płaszczyznę zgody.
Druga sprawa. Każdy zawodnik musi mieć tę świadomość: jestem w Realu Madryt dla wielkich celów, by dokonać ważnych, doniosłych rzeczy. Co oznacza zdobywanie tytułów, godne reprezentowanie Klubu, stanowienie prawdziwego wzoru dla Madridistas na całym świecie, w Hiszpanii i w Madrycie.

Czego ten zespół potrzebuje?
Zmiany mentalności i podejścia do pracy. Nabycia świadomości przyczyny i skutku. Co robią, dlaczego to robią, dlaczego tak a nie inaczej, co dzięki temu mamy zyskać w przyszłości. Wykonywać podjęte zobowiązania, wywiązywać się z obietnic. Wszyscy musimy tego przestrzegać i piłkarze musza to zrozumieć. Druga część przesłania jest następująca: jesteśmy istotą, esencją wielkiego Klubu, Realu Madryt a to oznacza absolutne maksimum wysiłku, maksimum poświęcenia i wzorową postawę na co dzień, zarówno indywidualnie jak i zespołowo.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!