Advertisement
Menu
/ realmadrid.com, as.com

Raúl trenuje z grupą!

Podczas dzisiejszego treningu kapitan dołączył na chwilę do treningu drużyny

Drużyna akurat dzieliła się na dwie grupy, podczas gdy – wychodząc z szatni w towarzystwie fizjoterapeutów – Raúl zaczął zmierzać w stronę uczestniczących w treningu zawodników. Zaskoczone miny, przywitanie się z Lopezem Caro i pierwszy krok w stronę rozpoczęcia stałych treningów z grupą. To była bez wątpienia wiadomość dnia – kapitan, po 2,5 miesiącach kontuzji, powoli zaczyna powracać do bycia jednym z nich.

O godzinie 11:15, w korkach na nogach i z uśmiechem na twarzy, Raúl opuścił szatnię. Towarzyszyli mu José Luis San Martín oraz fizjoterapeuta Pedro Chueca, którzy, jak co dzień, mieli przygotowany dla Raula plan na kolejny dzień ćwiczeń w odosobnieniu od reszty drużyny. Ten jednak, wychodząc z szatni, udał się prosto w miejsce, gdzie trenowali pozostali zawodnicy. Przywitał się z trenerem, po czym, po chwili rozmowy, zadał mu pytanie: - Czy mogę się dołączyć? Trener, po zareagowaniu uśmiechem, zaprosił go do ćwiczeń. I mimo, że Raúl musiał o to poprosić, w tamtym momencie było mu to obojętne. Reakcją były brawa ze strony kolegów, po czym Raúl zabrał się do pracy.

Przez tych kilkanaście minut Raúl mógł zapomnieć o seriach ćwiczeń w samotności, niekończących się godzinach w siłowni czy bieganiu za piłką w odosobnieniu od reszty. Wreszcie znowu był jednym z nich. Wziąwszy udział w krótkim meczu przypomniał sobie nawet, jak się strzela bramki. Członkowie sztabu medycznego śledzili z uwagą każdy jego krok. A Raulowi wciąż tylko uciekał jeden uśmiech za drugim, czym zarażał wszystkich wokoło. Serdecznie przywitał go Iker Casillas, Beckham podtrzymywał go na duchu, by nie przestawał walczyć, a Guti powiedział mu na uboczu kilka słów.

Kontynuuje swój indywidualny plan rehabilitacji

Niestety, zgodnie ze znanym porzekadłem, „wszystko, co dobre, szybko się kończy”. Tak też było z dzisiejszym treningiem Raula z grupą. Po chwili radości w towarzystwie reszty zawodników, kapitan był zmuszony do zdjęcia korków. Czekał na niego bowiem José Luis San Martín oraz ćwiczenia, które mają wzmagać kurowanie się kolana. Do tej pory ani razu nie zawiódł. Ani sam Raúl, ani kontuzjowany staw. Kapitan wciąż pracuje obserwowany przez swój cień, Pedro Chuecę, który śledzi każdy jego krok.

Nikt jednak nie chce, by Raúl za bardzo się spieszył czy wysilał. Dlatego też to, co miało dziś miejsce w Valdebebas traktowane jest raczej jako pokonanie kolejnego ze stopni rehabilitacji, niż rozpoczęcie pracy na rzecz drużyny. Raúl kontynuuje indywidualny plan rehabilitacji i dopiero gdy będzie już w pełni gotów, ponownie stawi się do dyspozycji Lopeza Caro, z którym – mimo że nie bierze udziału w treningach oraz wciąż nie może grać – ma bardzo dobre relacje, spowodowane spotkaniami przy okazji codziennych wizyt w Ciudad Real Madrid. Raúl wciąż też pozostaje prawdziwym kapitanem, respektowanym w szatni przez wszystkich zawodników.

Kliknij tutaj, aby zobaczyć więcej zdjęć oraz obejrzeć film z dzisiejszym udziałem Raula w treningu reszty drużyny.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!