Advertisement
Menu
/ własne

Urodziny Robinho

Brazylijczyk kończy dziś dopiero 22. rok życia

Wybrany przez Króla
W Brazylii nadużywa się określenia ,,nowy Pele" dla kolejnych, wschodzących gwiazdek w tamtejszym futbolu - każdego roku możnaby było stworzyć z tych kreowanych na nastepcę Króla Futbolu piłkarzy osobną drużynę. To kraj, który wydał najwięcej wybitnych zawodników w historii tej dyscypliny sportu. Niemal każdy szanujący się klub w Europie korzysta z usług co najmniej jednego spośród piłkarzy pochodzących z Kraju Kawy. Głos w tej sprawie zabrał w 1999 roku sam Edson Arantes do Nascimento - po obserwacji treningu w młodzieżowej drużynie FC Santos (czyli w klubie, gdzie czarował przez zdecydowaną większość swojej kariery), podszedł do niskiego, chudziutkiego 15-latka i powiedział mu: -Wiesz, jesteś podobny do mnie z czasów, gdy byłem w twoim wieku... Największy piłkarz wszechczasów nie mógł wyjść z podziwu nad umiejętnościami nastolatka. Rekomendacja z ust Pelego - niezły początek kariery...

Sukces zrodzony w bólach
Młody Brazylijczyk miał trudne dzieciństwo - wychowany w ubogiej dzielnicy, nie mogący nawet pomarzyć o rowerze, zabawkach i innych wygodach, od najmłodszych lat uganiał się za piłką. Szybko okazało się, że przewyższa umiejętnościami starszych kolegów. Już jako dzieciak czerpał niesamowitą radość z gry w piłkę nożną, uwielbiał ośmieszać rywali i na każdym kroku imponować swoim talentem. Do klubu FC Santos zapisał się mając 12 lat. Sześć lat później 18-latek zadebiutował w pierwszej drużynie zespołu. Robinho, wraz z młodszym o rok klubowym kolegą - Diego, był rewelacją sezonu. Duet ten doprowadził Świętych do tytułu mistrzowskiego (pierwszego od ery Pelego), przyszły gwiazdor Królewskich został królem strzelców a media kreowały go na geniusza przekonując, że taki talent zdarza się raz na pokolenie. Sam Garrincha byłby pewnie zielony z zazdrości, gdyby miał okazję obejrzeć w akcji nowego króla dryblingu, Robsona de Souzę.

Europejskie podchody
Jednym z pierwszych zespołów, które poważnie zainteresowały się młodym geniuszem była FC Barcelona, jednak piłkarz czekał na ofertę z lepszego klubu, z drużyny, w której będzie mógł realizować młodzieńcze sny o potędze. No i doczekał się - wśród zainteresowania ze strony Interu, Chelsea, Benfici, PSV, Atletico Madryt a nawet Szachtaru Donieck pojawiła się oferta ze strony Realu Madryt - najważniejszego klubu świata... To właśnie na nią czekał Robson de Souza - tym bardziej że do Madrytu zapraszał go trener Vanderlei Luxemburgo, z którym Robinho odnosił wielkie sukcesy w Santosie. Do gry w królewskiej bieli nie zniechęciły go nawet większe pieniądze, proponowane przez Chelsea. Reprezentant Brazylii czuł, że urodził sie po to by być jednym z Blancos.

,,Zbuntowany Teixeira", czyli brazylijska telenowela
,,Real zainteresowany Robinho", ,,Robinho wybrał Real", ,,Robinho już w tym tygodniu?", ,,Teixeira mówi: nie", ,,Robinho zawiesił treningi", ,,Teixiera mówi:być może", ,,Robinho już w Realu!", ,,A jednak nie!", ,,A jednak tak!" itp.... Hiszpańska prasa męczyła fanów dziesiątkami tego typu spekulacjo-informacjami. Faktem jest jednak, że prezes Świętych za żadne skarby nie chciał wypuścić z rąk brazylijskiej perły i zapierał się przed tym trasferem rękami i nogami, mimo wcześniejszej obietnicy danej Robsonowi. Po czasie jednak zrozumiał, że z niewolnika nie ma pracownika i wreszcie zgodził się oddać Robinho do Madrytu - na bardzo korzystnych dla siebie warunkach.

Nowy rozdział
Debiut Robinho w koszulce Realu Madryt był znakomity. Co prawda, młodziutki piłkarz nie strzelił bramki - choć był tego bliski - jednak swoją grą rozruszał skostniałą do tej pory formację ofensywną drużyny prowadzonej przez Luxemburgo i oczarował hiszpańską prasę oraz publiczność. I choć kolejne mecze w jego wykonaniu nie były już tak spektakularne, na każdym kroku widać że pod względem wyszkolenia technicznego niewielu może równać się z niskim napastnikiem reprezentacji Brazylii. Proces adaptacji Robsona w nowym otoczeniu przebiega coraz szybciej i coraz wyraźniej, już wkrótce możemy spodziewać się, że nasz crack zacznie swoją grą czarować w co najmniej takim stopniu jak z czasów gry w Santosie - a przecież po nim spodziewamy się jeszcze o wiele więcej.

Feliz cumpleańos
Mamy w składzie kandydata do zastąpienia Pelego na tronie Króla Futbolu. Brazylia nie wydała światu tak utalentowanego piłkarza od kilku lat, a konkretnie od czasu, kiedy geniuszem błysnął dzisiejszy gwiazdor Barcelony, Ronaldinho Gaucho. Czy jednak filigranowy napastnik będzie w pełni potrafił wykorzystać ,,dar od Boga" ( jak sam mówi o swoim talencie ) ? Czas pokaże... Dziś, w obliczu urodzin piłkarza, nie pozostaje nam nic innego jak życzyć Robinho wszystkiego najlepszego i jak najpiękniejszej gry w białych barwach.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!