Wywiad z Diogo

Jak oceniasz fakt, że do końca sezonu, trenerem Realu został López Caro?

Prawda jest taka, że to trener, który dobrze wie czego oczekuje od drużyny. Jest na razie z nami bardzo krótko, ale już widać poprawę. Myślę, że ta zmiana bardzo dobrze nam zrobiła.

Czy Twoim zdaniem zmiana trenera była potrzebna?

Sądzę, że tak. López Caro ma swój specjalny sposób pracy. Bardzo wymaga i to może uczynić nas lepszymi w przyszłości.

Czy zatem z Luxemburgo pracowaliście mniej?

Po prostu Luxemburgo pracuje inaczej. Ale obecny tryb bardziej mi odpowiada. Pracujemy ciężej i jeśli to tylko możliwe, odbywamy nawet dwa treningi dziennie.

Czy z tym trenerem Real zdobędzie jakiś tytuł?

Tak, nie mam wątpliwości. Widać zmiany w drużynie. López Caro potrafi dobrze motywować.

Absencja Salgado powoduje, że masz okazję zagrać w pierwszym składzie. Jak zamierzasz ją wykorzystać?

Oczywiście jak najlepiej. Tu nie ma o czym mówić. Jestem bardzo umotywowany i chętny do gry. Najważniejsze jest jednak dobro drużyny.

Niespodziewanie Real gra lepiej na wyjazdach. Czy na Bernabeu odczuwacie większą presję?

To nie presja. Oczywiście, że teraz nie wygląda to najlepiej. Sama presja jest jednak oczywista, bo ludzie wszędzie oczekują zwycięstw i wielkiego spektaklu. Rozumiem kibiców, ale to zawodnicy przede wszystkim chcą wygrywać. Trzeba po prostu przeżyć te złe chwile. Jedni potrafią to zrozumieć, inni nie.

Czy drużyna popiera swojego trenera?

Oczywiście. To widać na każdym kroku. Jego sposób bycia i pracy, bardzo nam imponuje. Myślę, że jeśli wszystko pójdzie w tym kierunku, już niedługo przyjdzie nam się cieszyć z kolejnych zwycięstw.

Ronaldo jest ostatnio krytykowany przez kibiców. Jak to odczuwa? Czy czuje się przygnębiony?

Nie sądzę, aby był specjalnie przygnębiony. Nie widać tego po nim. Trzeba jednak przyznać, że bardzo potrzebujemy jego goli i z niecierliwością na nie czekamy.