Advertisement
Menu
/ osasuna.es / inne

Przed meczem z Osasuną

18 grudnia 2005, 21:00, Estadio Santiago Bernabéu

18 grudnia 2005, 21:00, Estadio Santiago Bernabéu

Hamburger SV, Wigan Athletic, ACF Fiorentina, czy wreszcie Kolporter Korona Kielce. Każda z tych drużyn to w mniejszym lub większym stopniu rewelacja tegosezonowych rozgrywek w swojej lidze. Z całą pewnością na miejsce w tym gronie zasługuje także Club Atlético Osasuna z baskijskiej Pampeluny, najbliższy rywal Realu Madryt.

Poprzednio obie drużyny grały na Santiago Bernabéu 21 września 2004 roku, kiedy to po golu Beckhama w 61. minucie Królewscy, w obecności sześćdziesięciu pięciu tysięcy widzów, wygrali jeden do zera. Wówczas Real Madryt znajdował się w ciężkiej sytuacji, a kibice bez skrupułów wygwizdywali swoich ulubieńców; zwycięstwo nad Osasuną przynajmniej tymczasowo temu stanowi rzeczy zaradziło. Obecnie Galacticos nie muszą się raczej obawiać gwizdów, ale ciężko powiedzieć, że w klubie dobrze się dzieje, bo jakby nie dość było zamieszania ze zmianą trenera, to jeszcze najsłynniejsi i najlepsi piłkarze (za wyjątkiem Casillasa, chwała Bogu) są albo kontuzjowani, albo bez formy. Szczęście w nieszczęściu, tymczasowy szkoleniowiec, Juan Ramón López Caro, wydaje się mieć pozytywny wpływ zwłaszcza na najmłodszych piłkarzy naszej ekipy, z Sergio Ramosem na czele. To zawsze jakiś fundament, na którym można wybudować nadzieję na zwycięstwo.

Niestety, o sukces w meczu z Osasuną może być trudniej, niż tydzień temu w Maladze, bo o ile Boquerones to w najlepszym razie ligowy średniak, krążący między 10. a 15. miejscem w tabeli, o tyle Osasuna, choć niedawno też raczej broniła się przed spadkiem, teraz – jak wspomniano – jest czołową drużyną Primera División, przed 16. kolejką ustępującą Barcelonie jedynie bilansem bramkowym. No i porażką na Camp Nou aż 0:3.

Przyznać trzeba, że trenujący Osasunę 47-letni Meksykanin, Javier Aguirre Onaindía (na zdjęciu po prawej), stworzył drużynę grającą nieustępliwie i – na ogół – skutecznie. Co więcej, przemyślane transfery i takież promowanie do pierwszego składu zawodników z rezerw doprowadziły do powstania ekipy bardzo wyrównanej, gdzie z jednej strony każdy piłkarz musi bez przerwy walczyć o utrzymanie miejsca w pierwszym składzie, z drugiej zaś właściwie żadna kontuzja nie doprowadzi w konsekwencji do znaczącego osłabienia siły Los Rojillos. Spora w tym zasługa Polaka, Jana Urbana (w 1990 zdobywcy hat-tricka na Bernabéu), pracującego w szkółce piłkarskiej Osasuny.

Świadom tego jest López Caro, otwarcie mówiący, iż „w niedzielę czeka nas wielki finał”, a ostrożności, z jaką jego piłkarze podejść muszą do meczu nie może umniejszyć bezdyskusyjna porażka Basków w Barcelonie, gdzie „Osasuna miała pecha” i „załamała ich strata pierwszego gola”. Można więc być spokojnym o to, że zrobi wszystko, by odpowiednio przygotować zawodników do tego spotkania pod kątem mentalnym, a będzie to niezbędne, jeżeli w spotkaniu tym (które będzie pierwszym „domowym” dla Lopeza Caro – trenera Realu A) chcemy zdobyć trzy punkty i utrzymać dystans do FC Barcelona, która dopiero co pokonała na wyjeździe Cádiz.

Goście wybiegną na murawę Estadio Santiago Bernabéu w składzie zbliżonym do optymalnego, ale jednak bez paru regularnie pojawiających się w meczowych osiemnastkach zawodników. Nieobecnymi będą José Izquierdo, Rafael Clavero, Miguel Flańo, Juan Manuel Ortiz i Gorka Brit, zaś w stosunku do wyjściowej jedenastki z meczu przeciwko Mallorce, skład na Królewskich różnić się będzie czterema nazwiskami i przyjmie postać: Ricardo; Javier Flańo, Cuéllar, Josetxo, Corrales; Valdo, Puńal, Raúl García, Moha; Webó, Milosević.

Na konferencji prasowej po ostatnim przedmeczowym treningu trener Aguirre oznajmił, iż uważa Królewskich za zdecydowanego faworyta spotkania (mało, stwierdził, że „nie ma drużyny, która jechałaby na Bernabéu jako faworyt, a nawet przed przyjazdem Barcelony wielu spodziewało się wyrównanego meczu”), tym bardziej, iż ci wcale nie znajdują się w kryzysie, ale ponieważ Osasuna jest teraz w świetnej formie, a jej piłkarze wcale nie czują się gorsi, Rojillos „są w stanie zagrać lepiej, bez kompleksów i uzyskać korzystny rezultat, jeśli tylko będą skoncentrowani na meczu przez pełne dziewięćdziesiąt minut”.

W obozie gospodarzy tymczasem sporo dobrych wieści – Beckhamowi skończyło się zawieszenie za czerwoną kartkę, Zidane całkowicie zaleczył kontuzję, Robinho wyleczył chory ząb, a reszta piłkarzy (poza długotrwale kontuzjowanymi Raulem i Woodgatem) nie narzekała ostatnimi czasy na żadne urazy, a specjaliści od przygotowania motorycznego wykonali podobno kawał dobrej roboty w przypadku „starszych” zawodników, by ci mieli siłę na bieganie po boisku przez całe spotkanie. Pewny wobec tego jest występ Ronaldo i kogoś ze wspomnianej pary Zizou – Becks.

Jeśli trener López Caro zdecyduje się ostatecznie na Francuza, stworzy on zapewne bardzo silny, w teorii przynajmniej, duet media puntos z Júlio Baptistą, a za nimi parą defensywnych pomocników będą Sergio Ramos z Gutim, którzy przeciwko Maladze spisali się nad podziw dobrze. Znów więc zabraknie w podstawowej jedenastce miejsca dla Pablo Garcii, byłego zawodnika Osasuny przecież. W obronie spodziewać się możemy standardowego zestawienia z Pavonem i Helguerą w rolach stoperów powstrzymujących (oby!) doskonale rozumiejący się duet Webó – Milosević (fot. po lewej), atak natomiast – jako że nie wydaje się możliwe, by entrenador postawił od pierwszej minuty na zmęczonego po meczu Castilli Roberto Soldado – utworzy brazylijska para RR, po której należy się spodziewać dobrego występu. Pierwszy jej element, cofnięty zapewnie bliżej linii pomocy Robinho, strzelił ślicznego gola Maladze i może wreszcie pokaże, że przystosował się już do hiszpańskiego stylu gry. Drugi z kolei, Ronaldo, przez problemy zdrowotne ma już niewielkie szanse na zdobycie tytułu króla strzelców, lecz jeśli chce jeszcze o niego powalczyć, musi zacząć strzelać gole już, teraz. Najlepiej nie pojedynczo.

Wyżej podpisany osobiście zgadza się z Javierem Aguirre i uważa Królewskich za zdecydowanego faworyta meczu. Jeżeli tylko nie zawiodą ci, w których winniśmy pokładać największe nadzieje – zwłaszcza Ronaldo, Robinho, Guti (bez Casillasa, bo ten nie zawodzi nigdy) – Osasuna nie powinna dać rady wywieźć z Madrytu choćby punktu. Bo to wciąż jest Real Madryt i – niezależnie od tego, że Zidane nie jest już choćby w jednej czwartej takim geniuszem jak kiedyś, nasza obrona wciąż jest dziurawa niby produkty helweckiego przemysłu mleczarskiego, a król strzelców World Cup 2002 nie lubi biegać – wciąż jest to jeden z najgroźniejszych przeciwników, jaki może się trafić jakiejkolwiek drużynie.

Przewidywane składy
Real Madryt:
Casillas – Míchel Salgado, Pavón, Iván Helguera, Roberto Carlos – Sergio Ramos, Guti – Júlio Baptista, Zidane – Ronaldo, Robinho
Osasuna Pampeluna: Ricardo – Javier Flańo, Cuéllar, Josetxo, Corrales – Valdo, Puńal, Raúl García, Moha – Webó, Milosević

Sędziował będzie pan Pérez Burrull z Santander, mający ośmioletnie doświadczenie w Primera División. Sędziował w tym czasie 104 mecze. Pokazał w nich średnio 5,18 żółtej kartki i 0,38 czerwonej kartki na spotkanie. 47 spośród tych meczów zakończyło się zwycięstwem gospodarzy.

W trakcie meczu tradycyjnie zapraszamy na relację live oraz na kanał irc #realmadrid w sieci Polnet. Przypominamy również o Typowaniu oraz naszej relacji WAP - wap.realmadrid.pl



Mecz będzie transmitowany w internecie przez następujące stacje:

PPLIVE: (nowy)
Guangdong Sports, Shanghai Sports

W przypadku jakichkolwiek problemów tradycyjnie zapraszam do zapoznania się ze stosownymi poradnikami w dziale Teksty (#1, #2, #3)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!