Zarząd blokuje transfer Roya Keane'a

Komitet sportowy Realu Madryt wstrzymał transfer Roya Keane'a, gdy ten wydawał się już nieuchronny. Sam Lopez Caro, z którym zarząd skontaktował się, by skonsultować ewentualny transfer, także nie widzi zbytniej potrzeby dla takiego ruchu (uważa, że Irlandczyk przyniósłby ze sobą więcej problemów niż ich rozwiązał), ponieważ w środku pola ma już do dyspozycji Pablo Garcię, Gravesena, Gutiego, a także wszechstronnego Sergio Ramosa, który ostatnio gra na tej pozycji z całkiem dużym powodzeniem (Hiszpan w spotkaniu z Malagą został wybrany piłkarzem meczu).

Propozycja Butragueno nie została także przyjęta zbyt dobrze przez kilku innych dyrektorów, argumentujących, iż Roy Keane jeszcze przed swoim przybyciem wywołał wiele kontrowersji w tzw. mass mediach oraz że jego pozyskanie niesie ze sobą wiele ryzyka. Nie oznacza to wszystko, iż kandydatura Irlandczyka została całkowicie odrzucona, ale transfer na pewno stanął pod znakiem zapytania.

Komitet sportowy klubu przeanalizował także oba spotkania pod wodzą Lopeza Caro. Wniosek był jednoznaczny: trzeba dać mu więcej czasu. Spotkanie z Osasuną na Bernabeu będzie z pewnością wielkim testem, gdyż wszyscy chcą również przekonać się, jak nowy szkoleniowiec poradzi sobie w szatni, gdy minie już efekt zmiany trenera.

Dyscyplina taktyczna Lopeza Caro, jego spokój w obliczu skomplikowanej sytuacji, której musiał stawić czoła, są bardzo cenione wśród członków zarządu. Jednak istnieje niepisana umowa, wg której nikt nie wypowiada się nt. przyszłości aktualnego trenera Królewskich w obecności samych piłkarzy. Nadal jest on tymczasowy i opuści drużynę w swoim czasie.