Advertisement
Menu
/ uefa.com

Faza grupowa Champions League za nami

Największą sensacją odpadnięcie Manchesteru

Wczoraj i przedwczoraj rozegrano ostatnie mecze 6. kolejki fazy grupowej. Wiemy już tym samym, które drużyny awansowały do drugiej rundy, którym na pocieszenie pozostał Puchar UEFA, a które zakończyły tegoroczną przygodę z europejskimi pucharami. Oto podsumowanie ostatnich meczów i końcowe tabele.

PSV – Fenerbahçe 2:0 (Cocu 14’, Farfán 85’)
Kapitan Holendrów, Phillip Cocu, względnie szybko otwierając wynik spotkania, uspokoił nerwowo i niepewnie grających kolegów (stoper Alex o mało nie srzelił samobójczego gola). Piłkarze znad Bosforu, straciwszy gola, z tym większym zacięciem ruszyli do ataku, ale nie potrafili stworzyć groźnych sytuacji pod bramką Heurelho Gomesa aż do pierwszych minut drugiej połowy. Nie wykorzystali jednak ani tej, ani kilku następnych, a gdy w końcowych minutach Farfán po podaniu Venegoora of Hesselinka podwyższył na 2:0, było po meczu. Trzecie domowe zwycięstwo drużyny Philipsa dało jej awans do drugiej rundy. Mecz poprzedziła minuta ciszy na cześć Fritsa Philipsa, seniora rodu piastującego władzę tak w firmie, jak i w klubie, który zmarł dzień wcześniej, dożywszy pięknego wieku stu lat.

Milan – Schalke 3:2 (Pirlo 42’, Kaká 52’, 68’ – Poulsen 44’, Lincoln 66’)
Bardzo ciężki mecz dla Rossonerich. Dwa razy obejmowali prowadzenie I dwa razy Niemcy wyrównywali. Dopiero po trzeciej bramce dla gospodarzy nie dali rady. Najpierw po fenomenalnym rzucie wolnym Andrei Pirlo zaledwie dwóch minut i precyzyjnego podania Lincolna do wyrównania potrzebował Christian Poulsen. Następne gole padły w drugiej połowie. Zdobywali je: dla Milanu Kaká, niewątpliwie bohater meczu, dla Schalke zaś – dość szczęśliwie – Lincoln. Żadnego gola tymczasem nie zdobyli napastnicy Milanu, Szewczenko i Inzaghi, wspólnie mogący się poszczycić stu jeden bramkami na europejskiej arenie, choć Ukrainiec zaliczył asystę.

Olympiacos 2-1 Real Madryt

Lyon – Rosenborg 2:1 (Benzema 33’, Fred 90’+3 – Braaten 68’)
Mistrzowie Francji, występujący – podobnie jak Real Madryt – w częściowo rezerwowym składzie – grali nawet nie na 80% swoich możliwości, ale wystarczyło to, by mogli regularnie docierać pod bramkę Espena Johnsena. Pierwszego gola strzelił 17-letni debiutant Karim Benzema, ponoć niezwykle utalentowany ofensywny pomocnik, ale do podwyższenia wyniku zabrakło celności i szczęścia. Zemściło się to w drugiej połowie, gdy seria huraganowych ataków Rosenborga przyniosła gospodarzom wyrównanie po główce Daniela Braatena. I dopiero w ostatnich sekundach spotkania precyzyjne podanie Ben Arfy pozwoliło Fredowi wbić piłkę do norweskiej bramki.

Betis – Anderlecht 0:1 (Kompany 44’)
Z pewnością wynik zaskakujący. Po dwunastu z rzędu porażkach w Lidze Mistrzów Belgowie zwyciężyli na wyjeździe Real Betis Balompié. Nie przyszło im to jednak łatwo – w meczu o nic, do którego obie drużyny przystąpiły w rezerwowych składach, dominowali gospodarze, pozwalając przeciwnikom jedynie na sporadyczne, ale bardzo efektowne akcje ofensywne. Pod koniec pierwszej połowy jedna z takich właśnie akcji przyniosła jedynego gola w meczu – po akcji Kompanego i Goora ten pierwszy potężnym uderzeniem posłał piłkę między nogami Doblasa wprost do siatki Betisu.

Chelsea – Liverpool 0:0
Mecz triumfatora i półfinalisty Ligi Mistrzów mocno rozczarował – trzeci z ostatnich czterech meczów obu drużyn w Champions League zakończył się bezbramkowym remisem, choć ani Benítez ani Mourinho nie posadzili na ławkach czy też trybunach kluczowych piłkarzy. Obie ekipy stworzyły sobie co prawda okazje do zdobycia przynajmniej po jednym golu, ale nie potrafiły ich wykorzystać. Chelsea kończy fazę grupową na drugim miejscu.

Artmedia – Porto 0:0
W pełni zasłużony punkt dla Słowaków i w pełni zasłużony awans (no bo nie spadek przecież, zwłaszcza w ich wypadku) do Pucharu UEFA. Ten sam jeden punkt wywieziony z błotnistego boiska w Bratysławie to z kolei klęska dla FC Porto, które tym samym zajęło czwarte miejsce w grupie. Taka jest cena marnowania wybornych okazji, lecz – przyznać trzeba – Artmedia również miała ich kilka, chociaż zagrała jednym napastnikiem i jedynie Vítor Baía uratował Portugalczyków przed całkowitym upokorzeniem.

Rangers – Internazionale 1:1 (Løvenkrands 38’ – Adriano 30’)
Drużyna z Ibrox Park stała się pierwszą szkocką ekipą, której udało się awansować do drugiej rundy Champions League. Bohaterem Rangersów stał się Peter Løvenkrands, który w wypracowanej przez Buffela sytuacji sam na sam pokonał Toldo zaledwie osiem minut po tym, jak gości na prowadzenie wyprowadził Adriano.

Club Brugge – Bayern 1:1 (Portillo 32’ – Pizarro 21’)
Wynik otworzył Claudio Pizarro precyzyjnym strzałem… tyłem głowy, ale już dziesięć minut później gospodarze wyrównali. I to jak! Wypożyczony z Realu Madryt Javier Portillo Dostał piłkę w środku pola, gładko minął Deislera i Lahma, a następnie fenomenalnym strzałem z dystansu pokonał Olivera Kahna. W drugiej połowie dominowali goście i na dobrą sprawę mogli sobie zapewnić zwycięstwo – najpierw, gdy w poprzeczkę trafił Pizarro, a następnie w samej końcówce gdy nie został uznany gol dla Bawarczyków zdobyty przez Guerrero.

Rapid – Juventus 1:3 (Kincl 52’ – Del Piero 35’, 45’, Ibrahimović 42’)
Remis Bayernu w Belgii oznaczał, iż zwycięstwo da Juventusowi pierwsze miejsce w grupie. I tak się stało, choć początek należał zdecydowanie do gospodarzy. Sytuacja zmieniła się dopiero po pierwszej bramce dla Juve, a następne dwie padły po zaledwie dziesięciu minutach. Swoimi trafieniami Del Piero zapewnił sobie miejsce w historii klubu, jako że pierwszy gol był trzechsetnym dla Starej Damy w Pucharze Mistrzów, a drugi – sto osiemdziesiątym drugim dla Alexa, co dało mu, wspólnie Giampiero Bonipetrim, pozycję najskuteczniejszego strzelca klubu.

Arsenal – Ajax 0:0
The Gunners nie zostali piątą w historii drużyną, której udało się wygrać wszystkie sześć meczów grupowych w Lidze Mistrzów. Ajax zaprezentował doskonale przygotowaną i przemyślaną grę defensywną, a jej jedyna poważna wpadka nastąpiła w 41. minucie, kiedy to Tomáš Galásek sfaulował we własnym polu karnym Reyesa. Na szczęście dla Holendrów, Henry nie wykorzystał rzutu karnego.

Sparta – Thun 0:0
Drugi po Artmedii Kopciuszek tej edycji Ligi Mistrzów, szwajcarski FC Thun, zajął w swojej grupie trzecie miejsce. Mało tego, swój ostatni mecz, choć rozgrywany na wyjeździe, mogli wygrać, gdyż rozpoczęli go od zaskakująco szybkich akcji ofensywnych. Dopiero później zeszło z nich powietrze, ale i tak potrafili trzymać prażan na dystans, pozwalając im właściwie na jedną tylko groźną sytuację, kiedy to Petrouš trafił w poprzeczkę. Obie ekipy kończyły mecz w dziesiątkę – najpierw czerwoną kartkę zobaczył Petráš za faul taktyczny, a siedem minut później, w 85. minucie meczu do szatni udał się piłkarz gości, Gonçalves.

Werder – Panathinaikos 5:1 (Micoud 2’ karny, Valdez 28’, 31’, Klose 51’, Frings 90’+1 – Morris 53’)
Niewątpliwie najlepszy mecz Werderu w tej edycji CL, o którym jednak niewiele da się powiedzieć. Grający przy pełnych trybunach Niemcy bez problemów roznieśli asekuracyjnie grający Panathinaikos, a zaspali w defensywie dosłownie raz – właśnie wtedy, po rzucie rożnym Loukasa Vintry piłkę do ich bramki skierował Nasief Morris. A i tak – pomimo imponującego zwycięstwa – nie awansowaliby do drugiej rundy, gdyby Barcelona w drugim meczu tej grupy nie pokonała Udinese.

Udinese – Barcelona 0:2 (Ezquerro 85’, Iniesta 90’)
Pięciu minut zabrakło Włochom do awansu do drugiej rundy Champions League. Pierwsza bramka dla absolutnie dominujących na murawie (zarówno pod względem oddawanych strzałów, jak i posiadania piłki) Katalończyków, w barwach których nie wystąpiło wielu czołowych piłkarzy, padła dopiero w 85. minucie, gdy Santi Ezquerro wykorzystał zamieszanie w polu karnym Udinese, druga zaś to uderzenie Iniesty, przy którym również swój udział miał Ezquerro.

Benfica – Man. United 2:1 (Geovanni 16’, Beto 34’ – Scholes 6’)
Sensacja! I nie chodzi tu o wynik, co o jego implikacje – Manchester United, przegrywając w stolicy Portugalii, został wyeliminowany z europejskich pucharów. A zaczęło się świetnie dla Czerwonych Diabłów – grający tego dnia bardzo dobrze Gary Neville dośrodkował w pole karne osłabionej kontuzjami Benfiki, a tam piłkę do siatki skierował Paul Scholes. Wyrównanie przyniósł gospodarzom Geovanni, a wynik ustalił – jeszcze w pierwszej połowie – Beto.

Villarreal – Lille 1:0 (Guayre 67’)
Hiszpanie wygrali dzięki bramce po indywidualnej akcji rezerwowego Antonio Guayre, a tylko swojemu portero, Sebastianowi Vierze, zawdzięczać mogą, że piłkarze Lille nie wbili im przynajmniej dwóch goli, a mogli, bo wyśmienite okazje zmarnowali Mirallas i Dumont.

Końcowe klasyfikacje:
Grupa A: Juventus – 15 punktów, Bayern – 13, Club Brugge – 7, Rapid – 0
Grupa B: Arsenal – 16, Ajax – 11, Thun – 4, Sparta - 2
Grupa C: Barcelona – 16, Werder – 7, Udinese – 7, Panathinaikos – 4
Grupa D: Villareal – 10, Benfica – 8, Lille – 6, Manchester Utd – 6
Grupa E: Milan – 11, PSV – 10, Schalke – 8, Fenerbahçe – 4
Grupa F: Lyon – 16, Real Madryt – 10, Rosenborg – 4, Olympiacos – 4
Grupa G: Liverpool – 12, Chelsea – 11, Betis – 7, Anderlecht – 3
Grupa H: Internazionale – 13, Rangers – 7, Artmedia – 6, Porto – 5

Przypominamy – pierwsze dwie drużyny z każdej grupy awansowały do drugiej rundy Champions League, drużyny z trzecich miejsc zagrają w Pucharze UEFA.

Ze swoich bramek cieszą się: Jefferson Farfán w towarzystwie Jana Venegoora of Hesselinka, Fred z Pedrettim i Ben Arfą, Peter Løvenkrands, Nelson Valdez, Beto (fot.: uefa.com / Getty Images)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!