Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

„Kibice to dużo więcej, niż tylko dwunasty zawodnik"

López Caro o sobie, my o Lopezie Caro

Niezwłocznie po niedzielnym meczu Gimnástic de Tarragona – Real Madryt Castilla, wygranym przez młodych Blancos 1:0, ich trener, Juan Ramón López Caro, jedzie na lotnisko i wsiada w samolot, którym dociera do stolicy. Tam udaje się na spotkanie z Florentino Perezem i Emilio Butragueńo na Estadio Santiago Bernabéu. Dociera na stadion około 23:20. Chwilę później słyszy od prezesa, iż obejmie stanowisko tymczasowego trenera Realu Madryt w miejsce dopiero co zwolnionego Vanderleia Luxemburgo. Mające miejsce chwilę później spotkanie z dyrektorami klubu jest już tylko formalnością. Ciężka i nader efektywna praca zostaje nagrodzona stanowiskiem, o jakim wielu może tylko pomarzyć.

Następnego dnia z rana López Caro udzielił wywiadu stacji Realmadrid TV i serwisowi Realmadrid.com. Oto refleksje i opinie, jakimi podzielił się z widzami i czytelnikami:

PRZESł?ANIE
„Jestem tu dzięki prezesowi, dyrektorom i piłkarzom. Wszyscy oni docenili moją pracę. Obecnie drużynie najbardziej potrzebne okazywanie sobie nawzajem przez wszystkich wsparcia, wszyscy musimy podążać w tym samym kierunku. To właśnie takie ciężkie chwile pokazują, kto jest profesjonalistą. Kibice to dużo więcej, niż tylko dwunasty zawodnik – muszą zawsze być traktowani jak fundament istnienia klubu, na ich wsparciu i wierze musi opierać się wszystko.ł?

OSOBISTE WYZWANIE
„Wierzę, że od chwili narodzin aż do śmierci człowiek przechodzi przez kolejne etapy życia. Wiele lat temu nawet nie chciało mi przejść przez myśl, iż kiedyś będę trenował pierwszą drużynę. To niezwykłe wyzwanie, ciąży na mnie wielka odpowiedzialność. Najwięcej zależy jednak od piłkarzy, to oni muszą sobie poradzić z obecną sytuacją. Ja i moi współpracownicy mamy nadzieję na sukces i z pewnością damy z siebie wszystko.ł?

ZAUFANIE
„Od dawna czuję się szczęśliwy, że pracuję w tym klubie. Czuję, iż okazuje mi się tu zaufanie, zarówno jako trenerowi, jak i jako człowiekowi. Jestem za to wdzięczny i gotów podjąć się każdego zadania, jakie zostanie mi wyznaczone. Prezesi są świadomi, że dobre wyniki nie mogą przyjść od razu, ale wiedzą też, że jestem całkowicie oddany barwom klubowym.ł?

CELE
„Nauczyłem się już, by zawsze walczyć o wszystko, ale ze swojej strony mogę obiecać jedynie ciężką pracę. Sukcesy osiągnąć mogą wielcy piłkarze, jacy grają w tej drużynie. To oni muszą wierzyć, że sukces jest możliwy. Muszę w nich zaszczepić optymizm.ł?

DRUŻYNA
„Samo wymienienie nazwisk piłkarzy Realu Madryt pokazałoby marzenia każdego trenera. Wierzę w ich umiejętności, będziemy współpracować, aby wynieść Real Madryt na należne mu miejsce, najlepszego klubu świata.ł?

DRUŻYNA REZERWOWA
„Muszę podziękować piłkarzom z rezerw, każdemu, który ze mną pracował. Bez nich nie byłoby mnie tutaj. Oni też muszą dawać z siebie wszystko i nie spoczywać na laurach, bo konkurencja o miejsce w składzie jest olbrzymia. Ale młodzi piłkarze z tygodnia na tydzień są oraz lepsi. Musimy pamiętać, że jesteśmy najlepszą drużyną świata.ł?

GRATULACJE
„Prezes pogratulował mi i powiedział, jakie wiąże nadzieje z moją pracą. Nie mogę go zawieść. To dzięki niemu osiągnąłem to, co osiągnąłem.ł?

Czternaście lat doświadczeń w roli trenera piłkarskiego (historia kariery poniżej) dało pochodzącemu z Sewilli Lopezowi Caro przede wszystkim przekonanie, że to właśnie rozwaga i ciężka praca są jedyną pewną przepustką do jakichkolwiek sukcesów. Choć jest to jego debiut w roli szkoleniowca drużyny z najwyższej klasy rozgrywkowej, z właściwym sobie optymizmem jest przekonany, że dotychczas obierana droga okaże się skuteczna i w tym wypadku.

Don Juan Ramón po raz pierwszy objął stanowisko entrenadora w 1992 roku, mając 36 lat. Trenował kolejno następujące drużyny:

1992 – 93: UD. Lebrijana
1993 – 95: Lebrija Cd
1995 – 97: UD Los Palacios
1997 – 98: Dos Hermanas CF
1998 – 99: UD Melilla – pierwsze miejsce w grupie IV Segunda División B
1999 – 01: Real Mallorca B
2001 – 05: Real Madryt B/Castilla

W pięciu sezonach w roli szkoleniowca rezerw Realu Madryt trzykrotnie miał szansę awansować do Segunda División. Ostatecznie udało mu się to 26 czerwca tego roku, po wyeliminowaniu w barażowym dwumeczu (rewanż na Bernabéu oglądało ponad 57 tysięcy ludzi) drużyny UB Conquense. Początki na wyższym szczeblu rozgrywek były trudne, Minigalacticos (czy jednak tytuł ten nie przynosi im aby ujmy?) prezentowali nierówną formę, grali niepewnie, tracili głupie gole. Powoli jednak piłkarze i trener nabierali doświadczenia i pewności siebie, rozpoczynając marsz w górę tabeli – obecnie plasują się na 11. pozycji.

Dziś nowy, choć oficjalnie jedynie tymczasowy trener Realu Madryt udaje się z drużyną do Grecji na ostatni, wtorkowy mecz fazy grupowej Champions League, z Olympiacosem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!