Advertisement
Menu
/ realmadrid.es

Alfonso Pérez wraca do Realu Madryt

Alfonso Pérez, ostatnio grający w Betisie Sewilla wraca do macierzystego klubu z Madrytu

Alfonso Pérez stał się "galaktycznym" nabytkiem drużyny weteranów Realu Madryt. Zarazem wrócił po wieloletniej przerwie do klubu, w którym się wychował. Teraz wraz z bratem Ivanem będzie formował atak tej drużyny.
Ostatnio występował w barwach Betisu Sewilla, klubu w którym spędził najpiękniejsze lata w karierze i grał w drużynie z Andaluzji najdłużej. Kibiców Realu na pewno zelektryzuje wieść o tym, iż Alfonso w sezonie 2000/2001 zosał zakupiony przez odwiecznego rywala z Katalonii - FC Barcelona. Mało tego, nawet strzelił Królewskim gola w Gran Derby na Camp Nou, kiedy padł rezultat 2:0.
Poniżej prezentujemy krótki wywiad przeprowadzony przez dziennikarzy oficjalnej strony klubu:

- Jesteś nową gwiazdą drużyny weteranów?
- Nie (śmiech). Przyszło paru nowych graczy, dołączył do tej drużyny przecież sam Fernando Hierro. Ważne dla mnie jest to, że spotkałem wspaniałych przyjaciół. W drużynie są piłkarze świetnie przygotowani fizycznie, mimo tego że nie wszyscy są przecież w równym wieku. W tej ekipie żyje historia tworzona przez zawodników Realu z poprzednich lat. Ja jestem z tej nowszej generacji, zakończyłem karierę dopiero po minionym sezonie. Jednak nie brakuje weteranów, którzy już dawno zakończyli zabawę z piłką, a mimo to wspaniale się czują i utrzymują kondycję, co widać podczas treningu czy gry.

- Jesteś zadowolony z możliwości gry z twoim bratem Ivanem u boku?
- Pewnie, że tak. Chociaż już zetknęliśmy się niegdyś w Betisie, to jednak dobrze mieć zawsze blisko siebie kogoś z rodziny.

- Nie mamy co do jednego wątpliwości, że nie zapomniałeś jak się strzela gole. Dziś z bratem trafiliście w sumie około dwadzieścia bramek!
- Tak, ale to był mecz (już w nowym ośrodku treningowym w Valdebebas - dop. Hugo) przeciwko drużynie złożonej z pracowników pewnej firmy. To się dało odczuć, ale bawiliśmy się świetnie, myślę, że oni również. Przy wyniku 30:0 już przestaliśmy liczyć cokolwiek...

- Jakie uczucia towarzyszyły Ci przy powrocie do gry z kolegami, z którymi już miałeś okazję grywać na najwyższym poziomie piłkarskim?
- To wspaniałe uczucie móc spotkać wszystkich tych przyjaciół, z którymi dzieliłem boisko grając w Realu Madryt, czy w reprezentacji Hiszpanii. Ponadto gra w drużynie weteranów pozwala podtrzymać wiele wspaniałych relacji, przyjaźni, a także uprawiać największe hobby, które jeszcze nie tak dawno było moją profesją. Poznaję właśnie bardziej radosną formę tej gry, która wciąż mimo tego nie przestaje być futbolem.

- Dlaczego wybrałeś akurat Real Madryt? Grałeś przecież też w innych drużynach...
- Już tłumaczę. Innego dnia uczestniczyłem w meczu weteranów reprezentacji Hiszpanii. Niektórzy koledzy związani z FC Barcelona zaoferowali mi grę z nimi w Katalonii. Ale ja jestem z Madrytu i czuję się tu jak w domu. Ponadto mamy wspaniałą atmosferę, wielki ośrodek treningowy, wielkich piłkarzy w składzie i jednocześnie przyjaciół. Te cechy, to, że nie zdradza się tego klubu i przyjaciół świadczą o tym, że Real Madryt różni się od jakiegokolwiek innego klubu.

- Powiedziałeś, że jesteś z Madrytu. A czy jesteś madridista? Bo takie deklaracje złożone po tym, jak grałeś w Barcelonie mogą zabrzmieć dziwnie...
- Jasne, że jestem kibicem Realu! Mam karnet socio i płacę regularnie składki na klub. Okres z gry w Katalonii uważam za rozdział zamknięty. Tak naprawdę nie wpływają na dzień dzisiejszy. Nie zauważyłem jakiegoś odrzucenia ze strony ludzi, odkąd znów mieszkam w Madrycie. Ludzie mnie zatrzymują i pozdrawiają, mówią, że cieszą się z mojego powrotu. Jak już powiedziałem jestem socio i to temu klubowi poświęciłem moje życie.

- Czego oczekujesz od tego nowego etapu ubierając koszulkę Realu Madryt, pomimo tej litery "V" na herbie oznaczającego "Veteranos"?
- Chcę się cieszyć i dawać radość ludziom, którzy przychodzą nas oglądać. Pragnę kontynuować zażyłe znajomości z kolegami, z którymi miałem to ogromne szczęście grać. Chcę dalej obcować z tym wspaniałym sportem, nosząc z dumą biały trykot Realu z literą "V" na herbie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!