Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

100 dni Bestii w Realu

... czyli mały jubileusz Júlio Baptisty

Gdy azjatyckie tournee Realu Madryt dobiegało końca, w stolicy Hiszpanii finalizowano transfer wspaniałego piłkarza, który miał wówczas za sobą dwa lata gry w Sevilla FC. Był to Júlio Baptista, który, nie kryjąc wielkiej radości, pojawił się w Madrycie 1. sierpnia. Dzisiaj mija dokładnie 100 dni od tamtego wydarzenia. W tym czasie Bestia zagrał sześć meczów w lidze, w których zdobył dwa gole - w meczu z Celtą i Mallorcą. Pomógł także klubowi trzema występami w Lidze Mistrzów. To właśnie w tych rozgrywkach, w meczu z Rosenbergiem, Julio przeżył jeden z najgorszych dni, odkąd gra w białej koszulce Realu. Musiał wtedy opuścić boisko z powodu kontuzji. Mimo wszystko Júlio Baptista jest zadowolony z życia w Madrycie.

To dla ciebie wyjątkowy dzień. Szkoda tylko, że nie możesz w tym momencie pomóc swoim kolegom.
Oczywiście nie będę świętował tego dnia, jak bym chciał. Czuję się dobrze, a przecież nikt nie lubi być kontuzjowany. Straciłem sporo czasu i opuściłem sporo meczów, ale jestem na dobrej drodze, by powrócić na boisko najszybciej, jak to tylko możliwe.

Jak się czułeś, jeszcze przed kontuzją, grając u boku Raula, Zidane’a czy Ronaldo?
Przyjemnie, bardzo przyjemnie. To prawda, że trochę zmieniłem styl gry oraz pozycję na boisku, ale to właśnie tuż za napastnikami czuję się najlepiej. Wiem, że mogę dużo wnieść do drużyny i zagrać najlepiej jak potrafię, ale wszystko zależy od trenera.

Przez te pierwsze miesiące oglądaliśmy Real, który sześciokrotnie pokonał swojego przeciwnika, ale także dwukrotnie przegrał na własnym boisku. Jak myślisz, jaką rolę w tym czasie odegrał Baptista? Zadebiutowałeś w Lidze Mistrzów. Czy było to tak nadzwyczajne, jak przypuszczałeś?
Oczywiście. Dzięki tym pierwszym spotkaniom zrozumieliśmy, że może to być dla nas ciężki sezon. Dużo wymaga się od samego zawodnika. Mamy strasznie mało czasu by się przygotować, kiedy musisz zagrać spotkanie w niedzielę, a następny mecz rozgrywasz w środę. To dla piłkarzy wielki wysiłek, a tempo jest bardzo szybkie.

W lidze zagrałeś sześć spotkań, w których strzeliłeś dwie bramki. Jesteś z tego zadowolony?
Nie jest źle, aczkolwiek pragnę poprawić swoje statystyki. Jestem pewien, że gdy wyleczę kontuzję, będę mógł zdobywać kolejne gole.

Drużyna bez ciebie, bez Ronaldo, bez Zidane’a, bez Helguera, i tak dalej, aż dojdziemy do łącznej liczby ośmiu wyłączonych z gry, a przecież przed wami ciężkie mecze.
Nikt nie może zaprzeczyć, że zespół był w trudnej sytuacji. Złapaliśmy sporo kontuzji i to w bardzo krótkim czasie. Najpierw Ronaldo i Salgado w meczu z Atlético Madryt, następnie ja z Rosenborgiem, a później Zidane i Helguera w spotkaniach z Valencią i Deportivo. Może nam się to podobać albo nie, ale pomimo że mamy w składzie wielu wspaniałych piłkarzy, tak duża liczba kontuzji zawęża trenerowi pole manewru.

Co zatem myślisz o zespole, patrząc na wszystko z zewnątrz?
Są bardzo zwartym zespołem i to jest najlepsza wiadomość dla wszystkich. Jeśli drużyna brnie do przodu razem, osiągają lepsze wyniki.

Te wyniki mogłyby być lepsze, gdybyś zagrał przeciw Barcelonie. Czy zobaczymy Baptistę w el Clásico?
Nie wiem. Oczywiście chcę powrócić do gry na czas. Pracuję nad tym i właśnie wkraczam w cięższą fazę ćwiczeń. Czuję się coraz lepiej i powoli zwiększam obciążenie dla moich kolan. Ale jeśli nie wyzdrowieję w pełni na ten mecz i wszystko będzie się przedłużało, nie zwariuję, ponieważ przy kontuzji najważniejsza jest cierpliwość.

Twoim celem jest gra, ale tylko wtedy, gdy będziesz w formie i bez ryzyka kolejnego dnia rekonwalescencji.
Nie mogę zaprzeczyć, że to nadzwyczajny mecz. Wtedy liczy się każdy piłkarz, ale nikt niezaryzykuje kolejnych trzech tygodni mojej absencji. Nie położymy na szali sprawności moich kolan. Jeśli nie będę w stu procentach pewien, nie zagram.

Nie masz wrażenia, że wszystko dzieje się zbyt szybko? Kontrakt w Realu, pierwsze mecze, pierwsze gole, kontuzja...
Oczywiście było wiele dni pracy, ale teraz jestem bardziej zrelaksowany. Poza tym mieszkam w własnym domu, dzięki czemu czuję się bardziej komfortowo. Poza tym, życie w Madrycie jest bardzo łatwe.

Jednakże, nie miałeś trudności z aklimatyzacją, tak jak Robinho?
Jedynym kłopotem było dla mnie mieszkanie w hotelu. Ciężko wracało się tam po treningu. Teraz moja sytuacja jest pod kontrolą i to wpływa na moją grę.

Powiedziałeś, że życie w Madrycie jest łatwe, jednak mecze wyjazdowe, przygotowywania do spotkania, treningi, wielkie nadzieje pokładane w twojej grze i rozdawanie autografów - to sytuacje, za którymi nie przepadasz.
Tak, to prawda, ale to cena, jaką płacisz grając dla Realu Madryt. Jeśli jesteś zawodnikiem tego klubu, musisz zaakceptować nowy styl życia, ale można się to tego przyzwyczaić, być uprzejmym dla ludzi tak bardzo, jak tylko potrafisz.

Reasumując jesteś zadowolony z miasta, jak i z gry w klubie.
Bardzo. Ciężko pracowałem, aby tu trafić, a każde wsparcie, jakie jest mi okazywane, wiele dla mnie, jak i dla każdego piłkarza, znaczy. Bycie tutaj, gra dla Realu Madryt to dla piłkarza szczyt kariery.

Jak potraktowano nowego zawodnika Realu Madryt w Brazylii?
Bardzo poważnie. W moim kraju ludzie żyją piłką nożną i szczerze mi gratulowali.

Luxemburgo powiedział, że Real Madryt wygra w tym sezonie ligę i jest tego pewnien. Czy sądzisz tak samo?
Absolutnie. Najważniejszą rzeczą jest walka o tytuły i przed nami wielka szansa by je zdobyć. Z tak dobrym składem możemy spokojnie zadowolić większość naszych kibiców.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!