Advertisement
Menu
/ as.com

Guti: Wciąż się łudzę

Kolejny wywiad z Gutim

Minęła już złość po braku powołania do kadry narodowej na mecze barażowe?
Złość? Nie było żadnej złości.

Jednak przeżyłes to nie najlepiej.
Kiedy są decydujące powołania i myślisz, że znajdziesz się w kadrze, a nie dostajesz powołania, jesteś rozczarowany. Muszę być realistą, widzieć co robi selekcjoner. Jeśli nie pojadę na Mistrzostwa Świata, będę rozczarowany. To bardzo ważne wydarzenie dla mnie, mam już swoje lata.

Straciłeś już całą nadzieję?
Nie. Wciąż się łudzę, że pojadę.

Czy to odbije się na twojej psychice?
Nie. Mam teraz dobry okres w życiu. Drużyna odnosi dobre wyniki, mimo wielu kontuzji. To jest najważniejsze.

Latem chciałeś odejść, ale zostałeś.
Z odejściem Owena i Figo wszystko się wykrystalizowało i teraz mam więcej okazji do gry.

Czy sprawiło Ci przykrość, to że nie mogłeś odejść do jakiegoś wielkiego, europejskiego klubu?
Nie. Były kontakty, telefony, zabrakło konkretów. A potem zdecydowałem nie odchodzić z Realu Madryt. I teraz jestem tutaj, walczę dla mojej drużyny. Jak zawsze mówiłem, jestem madridistą.

Niedługo Gran Derby, kontuzjowani wracają do zdrowia i Guti może zasiąść na ławce rezerwowych…
Jestem na to przygotowany. W Madrycie zdarza mi się to ciągle, to coś normalnego. Jestem przyzwyczajony do tego, że nie jestem niekwestionowanym zawodnikiem podstawowej jedenastki. Ważne, żeby wszyscy wrócili do zdrowia, nie tylko dlatego, że gramy z Barceloną. Gra teraz to wielki wysiłek.

To nie będzie dla Ciebie miłe, jeśli nie zagrasz.
Tak. Są spotkania, w których wszyscy chcą grać, będę oczarowany, jeśli zagram. Nie sądzę, że zagram, jeśli wszyscy wrócą do zdrowia. Decyzje jednak podejmuje trener i zobaczymy czy znów siądę na ławce czy nie.

Różnica stylu gry Realu Madryt i Barcelony jest bardzo duża.
Kilka tygodni temu, gdy mieli kilka punktów mniej od nas, nie mówiło się, że grają dobrze.

Chciałeś być podstawowym zawodnikiem w jedenastce i byłeś. Który mecz najbardziej utkwił Ci w pamięci?
Potyczka w Norwegii. Był to dla mnie szczególny mecz, zakwalifikowaliśmy się do następnej rundy i strzeliłem bramkę.

Sądzisz, że wypełniłeś dobrze swoją rolę przez ten miesiąc?
Wszyscy dobrze wypełniliśmy swoją rolę. Odnieśliśmy całkiem dobre wyniki.

Real Madryt nie gra dobrze, ale wygrywa. Masz wrażenie jakbyś był w ogniu krytyki, niezależnie od tego, co się dzieje?
Z taką ilością kontuzji, nie można zwracać dużej uwagi na to czy gramy źle czy nie. Najważniejsze są punkty. Zawsze jestem pierwszy do wszystkiego, do chwalenia i do krytyki. Często jestem chwalony, ale prawda jest taka, że kiedy drużyna gra źle, wszyscy zwracają szczególną uwagę na mnie. To rola, którą muszę przyjmować.

Co sądzisz o twierdzeniu, że Guti to piłkarz na drugą połowę?
Mam inne zdanie. Ja chciałbym grać 90 i grać dobrze. Komentarze zawsze będą. Kiedy zagram pół godziny ludzie, będą chcieli, żebym grał w podstawowym składzie. Kiedy zagram w podstawowym składzie, będą chcieli, żebym grał tylko pół godziny.

Nie sądzisz jednak, że błyszczysz bardziej, wchodząc z ławki?
Nie jestem piłkarzem na 20 minut czy pół godziny.

Jesteś zmęczony ciągłą dyskusją na temat twojej pozycji w składzie?
Zdecydowanie tak. To nie jest nic dobrego dla drużyny i trenera. Luxe wie czego chce od każdego z nas i wystawia drużynę tak, by szanse na zwycięstwo były jak największe.

Jakie są twoje relacje z Luxemburgo?
Bardzo dobre. W meczu z Betisem uściskałem go, gdyż miał bardzo zły tydzień. Kiedy drużyna nie wygrywa, to trener jest tym, który najbardziej to przeżywa. To był dobry moment, żeby pokazać, że drużyna jest za nim. Nasze relacje zawsze były dobre, choć nie zawsze we wszystkim się zgadzaliśmy.

Ostatnio wiele mówiło się o twojej dedykacji dla Sacchiego i Di Stéfano.
Wszystko zostało już powiedziane. Wolałbym już o tym nie mówić.

Twoi krytycy wytykają ci twój charakter. Sądzisz, że szkodzi ci twój charakter buntownika?
Dopóki nie zawieszę butów na kołku, będę dalej robił to co robię. Nie tylko z powodu moje charakteru. Wielu może zobaczyć, że jestem użyteczny dla tej drużyny.

Ronie to twój najlepszy partner na boisku. Teraz jednak zaczynasz udanie współpracować z Robinho.
Tak, rozumiemy się dobrze. Dla piłkarza takiego jak ja, który uwielbia ostatnie podania, ich umiejętność ustawiania się i przyspieszenie robi wszystko łatwiejsze. Zarówno z Robinho jak i z Ronim rozumiem się świetnie.

Czujesz się jakbyś był w cieniu Zidane’a?
W cieniu? Nie, nigdy. Zawsze mówią do mnie „nigdy nie byłeś niekwestionowanym zawodnikiem pierwszego składuł?. Oczywiście, nie byłem niekwestionowanym zawodnikiem pierwszej jedenastki, ale to dlatego, że zawsze rywalizowałem o miejsce z najlepszymi piłkarzami na świecie. Kiedy oni nie grali, grałem ja. Jestem dumny, że mogę grać obok takich piłkarzy jak Zidane. I nie jestem w niczyim cieniu. W końcu wszyscy wnosimy coś do drużyny.

Kiedyś mówiłeś, że jednym z twoich piłkarskich wzorów jest Maradona.
Tak i… poznałem go osobiście na Ibizie!

Czego się chciałbyś od niego nauczyć?
Jego ambicji, pragnienia zwycięstwa. Spotkanie z nim na Ibizie to było coś szczególnego.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!