Advertisement
Menu
/ marca.com

Isco i Asensio nie odpalili

Miało być lepiej, jest tak samo

Isco i Asensio wciąż nie widzą światełka na końcu tunelu. W spokojny dzień zwieńczony triumfem z Villarrealem wszelkie zmartwienia skupiły się na wyżej wymienionej dwójce. Wejście Isco za Valverde wzbudziło mieszane uczucia wśród kibiców, zmarnowana okazja Asensio skwitowana została natomiast gwizdami części publiki. Obaj jeszcze nie tak dawno należeli do ulubieńców Bernabéu. Dzisiejsze reakcje na trybunach świadczą natomiast o ich gwałtownym zjeździe formy.

Obaj zaczynali na ławce, obaj razem wyszli na rozgrzewkę, obaj weszli też w tym samym czasie na boisko. No i, co najważniejsze, obaj byli pod baczną obserwacją kibiców. Isco i Asensio jednak cały czas nie odpalają, co budzi niepokój działaczy. O ile powrót Zidane’a reaktywował część kwestionowanych zawodników, o tyle Francisco i Marco wciąż wydają się mieć opuszczone głowy.

Gdyby Zidane nie znał ich dobrze, obaj byliby wielkimi przegranymi castingu francuskiego szkoleniowca. Asensio nie jest nawet cieniem piłkarza, który pod wodzą Zizou rozwinął skrzydła. Isco z kolei sprawia wrażenie, jakby nie był w stanie podnieść się po sytuacji, którą przeżywał za Solariego.

Marco miał w tym sezonie postawić ważny krok do przodu. Zamiast tego jednak atakujący zupełnie wyhamował. Sezon zaczynał jako podstawowy gracz przedniej formacji wraz z Benzemą i Bale’em. Dziś natomiast raz pojawia się na murawie w kratkę. Wydaje się, że ważnym momentem była potyczka z Getafe, kiedy Zidane starał się przesadnie nie krytykować zmienników. Przeciwko Rayo Asensio nie zagrał już jednak ani minuty, a z Villarrealem wszedł z ławki. Balearczyk ma na koncie jednego gola w lidze, którego strzelił 22 września z Espanyolem. Trzy gole przeciwko Melilli w pucharze pudrują statystyki Marco. Wciąż są jednak one mizerne – łącznie Asensio zdobył w tym sezonie ledwie sześć bramek (11 trafień w poprzednim).

Z Isco sprawa ma się podobnie. Ten sezon był dla niego pełen nadziei. Po przyjściu Lopeteguiego Hiszpan miał być kluczowym ogniwem zespołu. Z czasem sytuacja stała się jednak tak zła, że nie dało się jej odwrócić. Najpierw operacja wyrostka pod koniec września, potem intensywna wojna z Solarim. Po powrocie Zidane’a Andaluzyjczyk nie zdołał już odpowiednio zareagować i powędrował na ławkę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!