Advertisement
Menu

Początek walki o Final Four

Królewscy rozpoczynają rywalizację z Panathinaikosem

Sezon zasadniczy w wykonaniu Realu Madryt można ocenić bardzo pozytywnie. Podstawowym celem było wywalczenie sobie awansu do play-offów i udało się go osiągnąć na siedem kolejek przed końcem. Później Królewscy starali się zagwarantować sobie przewagę własnego parkietu i również zdołali to zrealizować. Jednak to wszystko jest już historią, a teraz zaczyna się jeszcze trudniejszy etap sezonu. Podobnie jak w poprzednim sezonie, rywalem Realu Madryt w ćwierćfinale Euroligi będzie Panathinaikos. To zwiastuje rywalizację na najwyższym poziomie. Pierwsze dwa spotkania odbędą się w stolicy Hiszpanii i podopieczni Pabla Laso zrobią wszystko, żeby to wykorzystać i wypracować sobie przewagę przed wylotem do Aten.

Panathinaikos nie spisywał się najlepiej w pierwszej części sezonu. Skończyło się to zwolnieniem Xaviego Pascuala w grudniu. Później tymczasowo drużynę prowadził Vovoras, aż w końcu Grecy podpisali kontrakt z Rickiem Pitino. Pod jego wodzą ateńczycy znacznie się poprawili i ostatecznie zdołali wywalczyć sobie awans do play-offów Euroligi, chociaż musieli o niego drżeć do ostatniej kolejki. Jednak w starciu z Realem Madryt nie stoją na przegranej pozycji, a w dodatku pałają żądzą rewanżu za porażkę w ubiegłym sezonie. Wtedy to Panathinaikos był stawiany w roli faworyta, ale Królewscy potrafili sprawić niespodziankę.

W tym sezonie Real Madryt dwukrotnie grał z Panathinaikosem. Pierwsze spotkanie w stolicy Hiszpanii Blancos wygrali nadspodziewanie łatwo 89:68. Właśnie po tej porażce prezes Koniczynek postanowił zwolnić Pascuala, a niektórzy zawodnicy zostali ukarani. W rundzie rewanżowej spotkanie było znacznie bardziej zacięte. Wydawało się, że to Grecy wygrają, ponieważ wypracowali sobie solidną przewagę. Madrytczycy jednak odrobili straty i sięgnęli po zwycięstwo dzięki niesamowitemu rzutowi Rudy’ego równo z końcową syreną.

Problemem dla Realu Madryt jest kontuzja Sergio Llulla. To pozbawia drużynę wielu rozwiązań i sprawia, że w pewnym stopniu jest bardziej przewidywalna. Odpowiedzialność za rozgrywanie spadnie na Campazzo. Rola Argentyńczyka będzie kluczowa. Jednocześnie Królewscy powinni w defensywie bardzo uważać na Calathesa. Ten zawodnik potrafi w pojedynkę wygrywać spotkania i zatrzymanie jego może być kluczem do zwycięstwa. W tym sezonie już się to graczom Laso udawało, więc czas na powtórzenie tego osiągnięcia i objęcie prowadzenia w rywalizacji.

Mecz rozpocznie się dzisiaj o godzinie 21:15. Żadna polska telewizja nie przeprowadzi transmisji z tego spotkania.

Ćwierćfinały (rywalizacja do trzech zwycięstw)
Fenerbahçe (1) 1:0
Žalgiris (8)
CSKA Moskwa (2) 1:0 Baskonia (7)
Real Madryt (3) -:- Panathinaikos (6)
Anadolu Efes (4) -:- Barcelona (5)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!